-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "niemiecki" [10]
[ + Dodaj cytat]...niemiecka mowa, z natury przecież przypominająca głuchy psi warkot lub krakanie kruków ucztujących na ścierwie...
Moja mama zabroniła mi rozmawiać z diabłem inaczej, jak tylko auf Deutsch.
Zasypiam i śni mi się koszmar. To jest okropne, bo wszyscy krzyczą po niemiecku. Łapią mnie i wrzucają do komory gazowej. Tylko że w tej komorze nie używa się cyklonu B, ale pierdziochów. Jest to wielki zbiorowy niemiecki bąk wyprodukowany z piwa, kiełbasek i kapusty kiszonej. Widzę otwór w suficie, a wten otwór jakiś feldfebel wkłada puszkę z tym bąkiem. Gaz ulatnia się. Zaczynam się dusić. Ale do komory wchodzi facet w masce przeciwgazowej i wyjmuje z kieszeni kartkę w języku polskim. Podaje mi ją. Czytam przez łzy: "Jeszcze możesz wszystko odwrócić, jeszcze możesz wyjść z tego pomieszczenia i żyć, żyć spokojnie i dostatnio. Lecz musisz podpisać listę i nauczyć się niemieckiego". Opanowuje mnie głupi śmiech. Drę kartkę i rzucam nią w faceta w masce przeciwgazowej. On wychodzi i zamyka za sobą metalowe drzwi, a ja, dusząc się kapuścianymi pierdziochami, próbuję odśpiewać "Jeszcze Polska nie zginęła..."[Zimne nóżki].
Najbardziej przerąbane miał kolega Murzyn, nie tylko z racji koloru skóry, ale też błyskotliwych odpowiedzi. Nigdy nie odrabiał zadania domowego, a kiedy nauczycielka pytała dlaczego, odpowiadał, że nie posiada zadania domowego, ponieważ nie było go wczoraj w domu. Albo że w obecnej chwili nie posiada domu i żeby odrobić zadanie domowe, najpierw musi ten dom kupić. [Zimne nóżki].
-Pretor miał już z nim przyjemność- odparła.
-Ja? Ja?- Zachary wydawał się szczerze zdziwiony.
-Ja,ja, ja... - przedrzeźniła go. - Może od razu przejdziemy na niemiecki?
str.54.
To smutna i niejasna sprawa. Na przykład w Polsce nienawidzili nas, bo byliśmy inni, obcy, bo mówiliśmy, ubieraliśmy się i jedliśmy inaczej niż ludzie wokół. Ale o rzut kamieniem, po drugiej stronie granicy, w Niemczech, nienawidzili nas z odwrotnych powodów: tam mówiliśmy, jedliśmy, nosiliśmy się i zachowywaliśmy tak jak wszyscy. Więc antysemici powiadali: "Patrzcie, jak się wciskają, właśnie tak, nie sposób już rozróżnić, kto Żyd, a kto nie". Taki nasz los" preteksty, żeby nienawidzić, zmieniają się, ale nienawiść trwa wiecznie.
- Sławuś, wiem, że ty miałeś piątkę z matury, ale zlituj się i nie mów do mnie w tym paskudnym języku, z którego rozumiem tylko Borussia Dortmund, Ausweis, bitte i Volkswagen- das Auto.
Oczywiście, że nie chciała niemieckiej wódki. Z tymi ludźmi nigdy nie wiadomo, z czego ją przyrządzali. Jeśli wywar smakował choćby w połowie tak paskudnie, jak brzmiał ich język, za nic w świecie go nie dotknie.
Angielski miał smak morskiego powietrza i jesiennego zmierzchu na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, pachniał trochę budkami z rybą, a trochę deszczem. Francuski […], roztapiał się na języku jak konfitury z moreli i jak wytrawne białe wino. Rosyjski miał w sobie nieskończoną dal, pola zbóż, samotność i iluzje. W gruzińskim czuło się kurz, pełnię smaku, a czasem grę w chowanego w lesie. Niemiecki […], miał z początku smak żelaza i goryczy, potem ten smak się zmienił i przypominał algi, jeszcze później ciemnozielony mech, wreszcie stał się ostry, choć miły, aż w końcu zaczął smakować dojrzałymi kasztanami i wysokością, tak, wysokością przyprawiającą o zawrót głowy.
Mówi się, iż każdy, kto chce się nauczyć najlepszej niemczyzny, powinien jechać właśnie do Hanoweru. Problem w tym, iż poza tym księstwem, a nie jest ono wielkie, mało kto tę najlepszą niemczyznę rozumie. Każdy musi zatem sam podjąć decyzję, czy chce dobrze mówić po niemiecku i pozostać w Hanowerze, czy woli mówić nieco gorzej i podróżować bez kłopotów.