-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "nie" [88]
[ + Dodaj cytat]Niektórych spraw nie można wyjaśnić. Inne tak. Czasami wyjaśnienie przypada nam do gustu. Czasami nie. Wtedy nazywa się je mitem.
Oddanie domu, który się kocha, nigdy nie jest łatwe.
Wtedy Iga jeszcze nie wiedziała, że można tak tonąć.
Ciepło, które gromadziło się w jej klatce piersiowej, Iga wyobrażała sobie jak pomarańczową plamę. Gorący olej, niebieskawy na brzegach. Iga czytała, że radość czuje się w brzuchu na żółto, zazdrość w żołądku na zielono, a miłość właśnie jako plamę czerwonego ognia. I teraz Iga wiedziała, co to znaczy: wypalało jej płuca. Iskrzyło, odkąd tylko otwierała oczy. Leżała w pościeli i uśmiechała się, oglądała jego zdjęcia. Zaciskała i rozwierała palce.
Bo ta niezwykła lekkość.
Jakby ktoś wydrążoną Igę napełnił czymś mdlącym, lepkim gazem albo watą cukrową. Napuścił do jej brzucha powietrze naelektryzowane i ciepłe, co ją tak rozpychało i unosiło nad ziemią. Bo od jakiegoś czasu Iga chodzi i się uśmiecha. Trzyma rękę luźno w powietrzu, bo marzy, żeby ktoś za nią złapał, a ta ręka powinna być silna i ciepła. Jak jego. Iga idzie aleją lip i to, co rośnie w jej klatce piersiowej, wylewa się jak gorący miód przez jej oczy, uszy, jej nozdrza. Mamroce do siebie, a właściwie do niego, powtarza to, co mu zaraz powie, i ludzie się na nią obracają, ale ich nie zauważa, wypełniona jest miękkim pluszem i bije z niej światło. To szczęście: miłość, w którą nie wierzyła, którą wyśmiewała. A teraz Iga mogłaby tańczyć. Gryzie palce, którymi nie może go dotknąć, podbiega, bo już nie może wytrzymać, skręca w tamtą ulicę i wciska tamten guzik domofonu. Gdy tylko Bruno spyta: halo?, Iga ucieknie. Za rogiem, oparta gorącym czołem o ścianę, Iga będzie się śmiała. Może kilka razy uderzy głową. Kopnie w krawężnik. Iga, wracając do domu, opluje się śmiechem.
Stoję tak nieruchomo, jakbym parzyła, mówię o deszczu,
bo jestem rzeką, mówię, że upał, bo lepisz się do mnie
oczami, ale nocą, mówiłeś, śniło ci się, jak wyłam.
Nie rozmieniaj się na drobne. Naucz się grzecznie i szybko mówić "nie".
Tak naprawdę komunikacja zaczyna się od „nie”. Wychowanie zaczyna się od „nie”. (…) Dopiero różnica zdań, poglądów, dążeń sprawia, że pojawia się potrzeba budowania między sobą kontaktu.
Powiedz >>nie<< - tylko to należało zrobić. Te słowa były jak amulet, jak magiczne zaklęcie zapewniające bezpieczeństwo. Jeśli tylko przejdziemy przez życie, mówiąc >>nie<<, nic nas nie skrzywdzi.
- Nie. - Moja odpowiedź była krótka, lecz smakowała wybornie.