-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Cytaty z tagiem "istnienie" [485]
[ + Dodaj cytat]Rozmawiali o wszystkim, co w życiu da się obejść, ominąć, uniknąć. O tym, przed czym się nie ucieknie, ponieważ to coś jest życiem. Sensem istnienia. A wszystko inne- miłość, spokój, szczęście- to tylko elementy towarzyszące, których warunkiem istnienia jest tamto.
Ja musiałam żyć za zmarłych, za tych, którzy odegrali w tej historii swoją rolę, lecz pamięć po nich została zatarta przez upływ czasu. Ja musiałam żyć za moją babkę i jej najwyższą ofiarę, musiałam żyć za Baola i jego bohaterstwo, które pozwoliło mi przeżyć. Musiałam żyć za Adharę i Amhala, którzy w ciszy oddali swoje istnienia za Świat Wynurzony.
Gdy pomyślę o ulotności mego życia, o wieczności, która je poprzedzała i która po nim nastanie, o niewielkiej przestrzeni, jaką wypełniam, czuję przerażenie i dziwię się, że jestem tu, a nie gdzie indziej.
Stwarzam się w słowach, które stwarzają mnie (...). Dopóki wolno mi być sobą, nic nie jest niemożliwe
Jeśli więc śmierć miała być sensem życia, wówczas życie nie miało już sensu.
Po co człowiek żyje? Żeby umrzeć? Zabić się od razu? Nie, nie mam odwagi. Czekać aż śmierć sama nadejdzie? Tego jeszcze bardziej się boję. A zatem muszę żyć. Ale w jakim celu? Po to, żeby umrzeć? Nie mogłem wyrwać się z tego kręgu. Sięgnąłem po książkę, czytałem i na chwilę zapomniałem o wszystkim, ale potem znów – to samo pytanie i ten sam okropny strach. Położyłem się i zamknąłem oczy. Było jeszcze gorzej.
-Jakiego problemu?
-Problemu tego,jak stosunkowo mało znaczymy.
-No dobrze,a co by się stało,jeśli spadłbyś z samolotem na środku Sahary i przeniósłbyś pincetką ziarnko piasku o milimetr dalej?
-Pewnie umarłbym z odwodnienia-powiedziałem.
-Chodzi mi dokładnie o to,co by się stało,gdybyś poruszył to ziarnko piasku.
-Nie wiem-odpowiedziałem.-Co takiego?
-Pomyśl.
Pomyślałem.
Poruszyłbym chyba ziarnko piasku.
-Co by znaczyło, że...?
-Co by znaczyło, że poruszyłem ziarnko piasku?
-Co by znaczyło ,że zmieniłeś Saharę.
-No i co z tego?
-Co z tego? To z tego,że Sahara to ogromna pustynia.I istnieje od milionów lat.A ty ją zmieniłeś!
-To prawda - powiedziałem siadając. - Zmieniłem Saharę.
-Co znaczy ,że...?
-Nie wiem.Powiedz mi.
-Przecież nie mówię o namalowaniu Mony Lizy ani o leczeniu raka.Mówię o przesunięciu tego jednego ziarnka piasku o jeden milimetr.
-Tak?
-Gdybyś tego nie zrobił, historia ludzkości toczyłaby się w jakiś określony sposób...
-Aha.
-Ale zrobiłeś to, a więc...?
Stanąłem na łóżku, wskazałem palcem na sztuczne gwiazdy i zawołałem:
-Zmieniłem bieg historii!
-Zgadza się.
-Zmieniłem wszechświat!
-Tak jest.
-Jestem bogiem!
-Jesteś ateistą.
-Nie istnieję!
Padłem z powrotem na łóżko, w jego ramiona, i wybuchnęliśmy obaj śmiechem.
Człowiek myśli, że jest tym, a jest tamtym, a do tego wydaje się jeszcze czymś zupełnie innym.
Za tym światem istnieje świat cienia, z którego mogę czerpać moc.
(...) nie jest się tym, kim się jest - jest się tym, kim się siebie wymyśli.