Najnowsze artykuły
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
- ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eddy Barrows
26
7,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
144 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Superman Vol 1 #705
Joseph Michael Straczynski, Eddy Barrows
Cykl: Superman v1 (tom 705)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2011
Superman Vol 1 #703
Joseph Michael Straczynski, Eddy Barrows
Cykl: Superman v1 (tom 703)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2010
Superman Vol 1 #702
Joseph Michael Straczynski, Eddy Barrows
Cykl: Superman v1 (tom 702)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2010
Superman Vol 1 #701
Joseph Michael Straczynski, Eddy Barrows
Cykl: Superman v1 (tom 701)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Suicide Squad – Oddział Samobójców: Płonąca baza John Ostrander
6,6
Starcie zespołu z Ligą Sprawiedliwości było dla mnie trochę rozczarowujące. Pomimo ujawnienia pewnych zmian z przeszłości, to status Suicide Squad niemal zupełnie się nie zmienił. Jednakże już na początku tomu trzeciego dochodzi do pewnej drastycznej zmiany.
Amanda Waller zostaje zastrzelona przez nieznanego sprawcę. Najprawdopodobniej odpowiada za to zdrajca wewnątrz zespołu. Zaczyna się dochodzenie.
Pomysł wyjściowy był naprawdę obiecujący i można było z tego zrobić dobry film sensacyjny opierający się na atmosferze paranoi. Niestety scenarzysta wydaje się tym niezainteresowany i zamiast tego dochodzi do niezbyt pomysłowych przepychanek i gonitw między bohaterami. Dodatkowym minusem jest końcowy zwrot akcji, który jedynie podkreślił nonsens głównej intrygi. Doceniam jednak pewien dosyć odważny krok, chociaż dotyczy on postaci drugoplanowej.
Za rysunki odpowiadają tutaj Eddy Barrows i John Romita Jr. Eddy Barrows rysuje tutaj dosyć nierówno. Jest parę bardzo ładnych i dobrze pokolorowanych kadrów, ale część wydaje się robiona w pośpiechu. Niestety John Romita Jr. nie prezentuje się tutaj zbyt dobrze – wszystkie postacie są kwadratowe, kadrom brakuje dynamiki, a czasem ciężko się zorientować co się dzieje w danej scenie.
Do tomu dołączona jest też zamknięta historia „Zbrodnie wojenne” ze scenariuszem Johna Ostrandera. Jest to bardzo typowa misja zespołu przypominająca trochę zeszyt otwierający tom pierwszy. Jest całkiem sprawnie opowiedziana i dużo tu spektakularnych akcji. Niestety całość popsuł mi końcowy zwrot akcji, który trochę był bezsensowny.
Ta część tomu jest rysowana przez Gusa Vasqueza i Carlosa Rodrigueza. Sceny akcji wyglądają tutaj niestety mało dynamicznie, ale są czytelne. Niestety czasami dochodzi do niezamierzonych deformacji twarzy.
Tom broni się niektórymi kadrami Eddy’ego Barrowsa i historią Johna Ostrandera. Niestety główna fabuła rozczarowuje i odniosłem wrażenie, że scenarzysta boi się wprowadzać większe zmiany. Moim zdaniem nie warto.
Batman – Detective Comics: Życie w samotności Eddy Barrows
6,9
W końcu zostało zdradzone więcej w tej serii, poznałem tajemniczego porywacza, zaś Red Robin, czyli Tim Drake, wrócił do Gotham. Problem w tym, że nie sam. Tak, mamy tutaj klasyczne podróże w czasie, a co za tym idzie serię paradoksów. Tim co prawda nie odkrywa natury wiezienia, w którym go dotąd przetrzymywano, ale poznaje tam innego Batmana. Przy czym inny to trochę słowo na wyrost, bo to on jest Batmanem, tyle że z innej linii czasowej. Na dokładkę w więzieniu przebywa jeszcze kilka innych istot, a jedna z nich jest dobrze znana fanom Ligi Sprawiedliwości. Tim wraca jednak do świata żywych, ale przynosi to tylko kolejne kłopoty.
To co mnie najbardziej zaskoczyło, to osoba stojąca za "porwaniem" Red Robina. Kompletnie się tego nie spodziewałem, choć żałuję, że ta postać miała w tym albumie tak mało do powiedzenia. Poznajemy ją na samym początku tego tomu, po czym znika nam ze sceny i.... obstawiam, że pojawi się później. Kiedy dokładnie, tego nie wiem, ale liczę na jej mocne rozwinięcie w scenariuszu. Dowiadujemy się też jeszcze o innej, tajemniczej osobie, którą na razie wspomniano jako "on". Kim jest, jakie ma plany, tego nie sposób się domyślić.
Sama walka Tim z swoją wersją z przyszłości jest po prostu poprawna. Bardziej interesowały mnie inne wątki, gdy stary Tim opowiadał o tym co stracił, czyją śmierć widział i tak dalej. Kluczem zdaje się być Batwoman, co zresztą sugeruje okładka kolejnego albumu, ale jak dokładnie ma się ona przyczynić do rozpadu grupy, tego za cholerę nie umiem przewidzieć. Były w niej tarcia od samego początku, wewnętrzne konflikty, problemy z Kolonią oraz Azraelem, ale Batwoman dotąd wszystko naprawiała. Zatem to ciekawy zwrot akcji, gdzie to ta kobieta miałaby w jakiś sposób, mam nadzieję sensowny, wszystko pogrzebać.
Na uwagę zasługuje też poboczna opowieść z udziałem Spoiler oraz Anarky, mocno rozwiewająca pewne niedopowiedzenia. Tak naprawdę nie tylko uzupełnia ona dotychczasową historię, ale też zdradza wiele sekretów i otwiera nowy rozdział w obecnej opowieści. Jestem ciekaw jak to się dalej potoczy, szczególnie zaś co będzie ze Spoiler. Wszak Tim wrócił, a dziewczyna już dawno opłakała jego rzekomą śmierć. Seria zatem nadal mi się podoba, trzyma w ciekawości co do ciągu dalszego i nie zamierzam jej porzucać. Obym doczekał się w niej naprawdę interesującego finału, bo potencjał na to jest spory.