Tym razem autor przybliża czytelnikom sylwetkę najwybitniejszego "bombardiera" polskiego boksu - Zbigniewa Pietrzykowskiego. I czyni to w mistrzowski sposób. A to zadanie niełatwe - patrząc na współczesne ikony sportu - zaspokoić oczekiwania wielu współczesnych czytelników. Dlaczego? Ponieważ bohater książki to nie sportowiec-celebryta, skandalista czy medialna gwiazda. To człowiek żyjący w innej rzeczywistości społecznej, można nawet rzec, w innej epoce. Ale właśnie tamta epoka przyniosła największe sukcesy polskiemu sportowi, a jednym z herosów oklaskiwanych przez kibiców był Pietrzykowski. Ta książka to nie tylko opowieść o nim, o jego drodze na szczyty, o medalach, mistrzostwach, olimpiadach czy również porażkach. To nie tylko fascynujące opisy niezapomnianych pojedynków z Clayem czy Pappem. To przede wszystkim świetny dokument, dzięki któremu przenosimy się w świat sportu w którym najważniejsza była rywalizacja, zasady, przywiązanie do barw..., sportu, którego w takim wydaniu już nie ma... Oczywiście głównym bohaterem "Pięści Anioła" jest Pietrzykowski , ale na kartach tej książki pojawia się wielu niegdyś świetnych pięściarzy, o których już częstokroć zapomniano, mimo, że rozsławiali Polskę nie tylko zdobywanymi medalami. Leszek Błażyński po raz kolejny oddał do rąk czytelników publikację, która jest fantastycznym dokumentem epoki. I jeszcze jedna uwaga. Do poziomu autora znakomicie dostosował się piszący przedmowę - aktor Daniel Olbrychski.
Zbigniew Pietrzykowski, uważany przez wielu za najlepszego polskiego pięściarza w historii, również poza ringiem był barwną postacią. Leszek Błażyński przybliża nam sportową karierę mistrza, lecz nie zapomina również o ciekawostkach z życia prywatnego Pietrzykowskiego.
W książce tej poznamy kulisy pięściarskiej drogi Zbigniewa Pietrzykowskiego, czterokrotnego zdobywcy tytułu mistrza Europy i trzykrotnego medalisty olimpijskiego. Pamiętna już walka z późniejszym zawodowym mistrzem świata wagi ciężkiej Cassiusem Clayem, to tylko jeden z wielu fantastycznych pojedynków w karierze Pietrzykowskiego.
Zbigniew Pietrzykowski był fenomenem. Kiedy rywale dowiadywali się, że wylosowali go na turnieju, w dziwnych okolicznościach znikali z szatni lub ze stresu nie mogli opuścić łazienki. Obecnie takich zawodników w Polsce nie mamy i niestety nie zapowiada się, by coś się w tym kierunku zmieniło.