Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Kuchlewski
7
7,0/10
Pisze książki: flora i fauna, poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Maltańczyk, bolończyk i ich kuzyni
Stanisław Kuchlewski, Monika Dłuska
7,0 z 2 ocen
11 czytelników 1 opinia
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Amstaff Stanisław Kuchlewski
6,3
Książka ta jest skierowana zarówno do właścicieli amstaffów, jak i do ludzi, którzy chcą dowiedzieć się czegoś o tej rasie. Oprócz ogólnych zaganień interesujących właścicieli amstafów, standardu FCI wraz z komentarzem, charakterystyki (a raczej może opisu charakteru) i ogólnych rad dotyczących AST-ów dość szeroko potraktowano tutaj wypowiedzi właścicieli wybranych hodowli. Niestety, nie są to wypowiedzi protoplastów (że tak ujmę) wśród hodowców tej rasy, ani tych, którzy wnieśli coś nowego do hodowli (i mają np przy tym tytuł sędziego kynologicznego),niemniej dla osoby interesującej się rasą fragment ten może być miłą lekturą (przy tym absolutnie nie twierdzę że hodowlę przedstawione w książce są złe- wypada podkreślić, że są to dobre i znane hodowle, szczególnie- moim skromnym zdaniem- hodowla Pani Agaty Kalicińskiej).
Moim zdaniem w tak cienkiej książeczce można było wykorzystać te kilka stron na ważniejsze zagadnienia- postrzeganie ASTów przez media rozmijające się z prawdą, podkreślić wagę prawidłowej socjalizacji psów tej rasy. Czyżby Autor poszedł troszkę na łatwiznę? Pomimo wszystko zwolennikom hodowli amstaffa w aspekcie wystawowym polecam. Czego mi brakuje? Choćby podstawowych zagadnień z dziedziny genetyki (nie wspominając nawet o kojarzeniu par, pod względem, który kolor sierści dziedziczy się dominująco, a który recesywnie),brakowało mi choćby opisu chorób charakterystycznych dla rasy i w zw z tym- dziedzicznych.
W porównaniu jednak z innymi publikacjami na temat american staffordshire terriera ta nieduża książeczka wyróżnia się na plus. Na pewno zainteresuje wszystkich sympatyków rasy, a tych, którzy amstaffów nie znają, zaskoczy za pewne tym, jak prawidłowo prowadzone psy tej rasy są sympatyczne.