Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Rusik
7
6,3/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
287 przeczytało książki autora
623 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Po 100 słowie. Szortal Fiction 2 Romuald Pawlak
7,3
Ekipa Szortalu podjęła się ciekawego zadania. Zebranie w kupę kupy stusłówek i zrobienie z tego książki, to nieco szalony pomysł, ale gdyby nie szaleńcy, nie byłoby postępu. Zatem, dzięki tej bandzie fanatyków krótkich form w moje ręce wpadło "Po 100 słowie 2".
Jak udał się projekt? Ano udał się bardzo dobrze, choć jak to w antologiach, teksty stoją na różnym poziomie i nie wszystkie mi się podobały, nie wszystkie widziałbym na papierze.
Na pewno genialny jest początek. Tekst "On poznał wojnę" to prawdziwa perełka, świetna na pierwszy rzut, jako zapowiedź tego co będzie dalej. W pamięci pozostają również teksty Krzyśka Baranowskiego, zwłaszcza te z cyklu "Anna mówi...".
Reszta autorów także spisała się na medal, a przekrój tekstów jest tak duży, że każdy będzie miał i co pochwalić i na co ponarzekać. Jak to w życiu. Szkoda tylko, że na Polconowej premierze nie dopisała publika, ludzie nie wiedzą, co stracili. Polecam "Po 100 słowie" każdemu.
Tak na marginesie, świetna rzecz do autobusu czy kibelka ;)
Zombiefilia Krzysztof T. Dąbrowski
6,2
Po darmowym (legalnym!) e-booku spodziewałam się dosłownie wszystkiego, ale najmniej tego, iż lektura może mnie wciągnąć.
A wciągnęła, przyznaję.
Różnie z antologiami bywa. Zazwyczaj tylko część opowiadań jest warta uwagi, reszta to mało ambitne zapychacze. Moja teoria na temat zbiorów zaczęła się jednak mocno chwiać w posadach, kiedy czytałam "Zombiefilię" - mogłam się przyczepić do chyba tylko dwóch tekstów. Reszta była albo w porządku, albo zaskakująca, a po niektórych to aż mi się płakać chciało, że się skończyły.
Polecam wszystkim fanom zombie oraz tym, którzy nie wiedzą, czym ci pierwsi się zachwycają, a chcieliby wiedzieć.