Urodzony w 1970 roku w Zielonej Górze. Poeta, prozaik, felietonista. Wydał tomy: „Apokryfy i argumenty” (1994),„Martwa natura” (1998). Został nominowany do Nagrody Nike za powieść „Zaświaty”. Mieszka w Zielonej Górze.
Poetycka, zmysłowa, metaforyczna proza utkana z miłości do wina, fascynacji historią regionu i nieoczywistością ludzkich losów. Wędrówka do zaświatów, w których wzgórza tworzące wieniec winnic to miejsce splatające losy winiarskich rodów, poetów, kantorów, pastorów i inkwizytorów, gdzie jawa przeplata się ze snem, a przeszłość z teraźniejszością.
Słowa i frazy smakują jak najlepsze wina. „Chrupiąca, lekko pikantna skórka, atłasowa miękkość, czereśnia i oddech sosnowego lasu – to właśnie böhmischer. Wieβburgunder to wiatr od morza, zapierający dech łąką z kępami mięty, rumiankiem, pokrzywą, czosnkiem niedźwiedzim. Przenikającymi się w miłości owocami pomarańczy, brzoskwini i moreli.”
Ale nie da się też nie zauważyć fascynacji kobiecym pięknem. Gra słów i wyobraźni w subtelnych opisach intymnych zbliżeń, przesyconych gęstą metaforą, to prawdziwa uczta dla zmysłów.
Wyborna lektura!
“Zaświaty” Krzysztofa fedorowicza (@wysokizamkek) to poetycka podróż po okolicach Zielonej Góry od czasów palenia czarownic na stosach aż do współczesności. Ciekawa próba pokazania, że tereny Polski to nie tylko piwo i wódka ale również wino. Wino które może się eksportować aż do Australii.
Oniryczna pełna metafor podróż po winnicach i po losach winiarzy. Książkę szczególnie docenią koneserzy wina ale zwykli czytelnicy też znajdą w niej wiele przyjemności. Może kogoś zainspiruje do degustacji wina.
Mimo piękna tej pozycji nie do końca wiem czy powinna dostać się do finału Nike. Jest to taka bardzo hermetyczna powieść, która wydaje się być kierowana do wąskiego grona odbiorców.