Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Miklis
Źródło: http://www.granice.pl/publicystyka,fedruje-w-drugiej-komorze-wywiad-z-agnieszka-miklis,807
2
6,8/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
131 przeczytało książki autora
174 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wściekła skóra Agnieszka Miklis
6,6
"Saint Anger 'round my neck
Saint Anger 'round my neck
He never gets respect
Saint Anger 'round my neck"
Wydając w 2003 roku "Święty Gniew", Metallica po raz kolejny podzieliła swoich fanów. Z jednej strony barykady ustawili się Ci, którzy twierdzili, że zespół w końcu wrócił do swoich korzeni. Bo znowu jest szybko i agresywnie. Mimo, że bardziej nowocześnie. Z drugiej strony stanęli Ci, w których ta płyta wzbudziła gniew i to na pewno nie święty. Oberwało się kapeli za wszystko, począwszy od długości utworów, poprzez słabe teksty, brak solówek, na brzmieniu perkusji kończąc. Ja zaznaczę tylko, że jestem gdzieś pośrodku. Nie jest to moja ulubiona płyta, ale czasami sobie włączę i posłucham jak Lars tłucze w garnek zamiast werbla. Dobra ja tu pitu pitu o płycie Metalliki, a gdzie w tym wszystkim powieść Agnieszki Miklis? Zarówno płytę jak i książkę, łączy jedna wspólna ważna cecha. Jest nią wszechobecny gniew. "Wściekła Skóra" wypełniona jest bowiem nim po brzegi, tworząc w połączeniu z ciekawą fabułą, mocną mieszankę wybuchową.
Grupa gastarbajterów ze Śląska wyjeżdża do Holandii w celach zarobkowych. Wśród nich jest również trzydziestoletnia Roswita Rein. Trafiają oni do ponurego i zapuszczonego ośrodka Noord Reisen, znajdującego się obok miasteczka E. Zagubiona w nowej sytuacji Roswita zaczyna powoli odkrywać, że zarówno jej współpracownicy jak i mieszkańcy miasteczka, posiadają wiele mrocznych tajemnic. Gdy natomiast niespodziewanie znika jej przyjaciółka, a zarazem najpiękniejsza dziewczyna w obozie, Tania Konecki, rzuca się ona w wir poszukiwań. Szybko okazuje się, że zniknięcie to tak naprawdę tylko początek wysypu mrocznych sekretów, którymi naszpikowane jest całe miasteczko E...
Wznowienie debiutu powieściowego Agnieszki Miklis (pierwsze wydanie ukazało się w 2013 roku) to potężne objętościowo tomiszcze. Dostajemy ponad pięćset stron literatury która łączy w sobie kryminalną zagadkę z mrocznym thrillerem psychologicznym, ocierającym się o grozę. Przede wszystkim na pierwszy plan wysuwa się cała menażeria postaci. Roswita Rein, młoda, mocno zakompleksiona dziewczyna, do której idealnie pasuje cytat z początku opinii. Nerwowe to dziewczę bardzo. Jej koleżanka, Tania, którą wszyscy traktują jak boginię. Trochę jakby się urwała z Warsaw Shore, ale jednak o znacznie wyższym IQ. Poza tym cała plejada szarych i czarnych charakterów, dobry glina (ale czy tak do końca??),mocna reprezentacja ze Śląska, z Irkiem i Gabrysią na czele oraz dwa mocno dziwaczne indywidua w postaci Edwina i Hankiego. Należy jeszcze wspomnieć o współlokatorach Roswity, czyli o państwie Osińskich. Także jak widać ilość postaci może mocno przyprawić czytelnika o zawrót głowy. Jak już połapiemy się kto jest kto w powieści, kto z kim jest spowinowacony, dostajemy mocno zakręconą oś fabularną. Nie ma że boli. Autorka nie idzie na łatwiznę. Zagadka goni zagadkę, bohaterzy odkrywają coraz więcej tajemnic, które zamiast dawać odpowiedzi, stawiają przed nimi coraz więcej pytań. Ciekawie się również robi, gdy książka ociera się o grozę. Szczególnie w finałowym starciu. Zaznaczę tylko, że jest krwawo, a wspomniany wcześniej gniew ma tu swoje apogeum. Mam również wrażenie, że nie do końca zostało wykorzystany pewien motyw związany z Roswitą i zakupami. Wyglądało to troszkę tak, jakby miał zostać wprowadzony do historii wątek nadprzyrodzony. Ale to być może tylko moje wrażenie. Zakończenie, mimo, że spina wszystkie wątki razem, pozostaje otwarte. Widać, że autorka zostawiła sobie furtkę dla kontynuacji.
Muszę się jednak jednej rzeczy czepnąć. Chodzi mi dokładnie o sposób prowadzenia fabuły. Autorka stara się przekazać czytelnikowi jak najwięcej informacji o danej osobie czy miejscu w którym dzieje się dany moment. Wygląda to przykładowo tak: rozmawiają dwaj bohaterowie o głównym wątku powieści, a Ty masz nadzieję zaraz dowiedzieć się jak to się wszystko dalej potoczy. Wtedy nagle wkracza druga opowieść, najczęściej w postaci jakby retrospekcji, która ma przybliżyć historię danej postaci. Ten zabieg mnie osobiście wybijał mocno z rytmu czytania. Lepszym rozwiązaniem byłoby chyba zastosowanie osobnego, dodatkowego rozdziału.
Powieść porusza również bardzo mocno temat szacunku i tolerancji względem drugiego człowieka. Polacy przybywający do pracy są traktowani jak intruzi, jak typowe za przeproszeniem wsiowe głupki. Najgorsze, że nie tylko przez Holendrów, ale również przez swoich rodaków. Stąd też ten gniew wylewający się ze stron książki. Gniew względem tych, którzy traktują innych jak bydło, samemu nie będąc w żaden sposób lepszym...
Podsumowując, mimo mojej dygresja odnośnie prowadzenia fabuły, książka wciągnęła mnie. Intryga, bohaterowie oraz gniew Roswity, to rzeczy które uważam za bardzo mocne strony "Wściekłej Skóry". Z przyjemnością więc sięgnę po kontynuację, czyli "Pstrągi", które premierę miały w dniu wczorajszym. Polecam serdecznie!!!
Pstrągi Agnieszka Miklis
7,1
Jawa czy sen? Rzeczywistość czy świat ułudy i złudzeń? Czy to wszystko jest prawdą czy fikcją? Trudno jednoznacznie się określić po jednej ze stron. Te dwa światy tak się wzajemnie przenikają i uzupełniają, że jeden bez drugiego straciłby na atrakcyjności. Balansujemy na granicy, nie wiedząc w którą stronę przechyli się szala fabuły …
Jestem po lekturze Wściekłej skóry Agnieszki Miklis i zdecydowanie mogę wskazać, że poprzednia powieść mnie po prostu zmiotła. Czy mogę to samo powiedzieć o Pstrągach? Mam mieszane uczucia, chociażby dlatego, że nie przemawiają i nie docierają do mnie powieści z wątkiem fantastycznym, oderwanym od realiów życia. A tak jest w przypadku tej lektury. Nie oznacza to, że ona jest zła czy nudna, ona mnie nie zaciekawiła … Ale odbiór książki to kwestia gustów literackich, a o tych się nie dyskutuje …
We Wrocławiu zostaje zamordowana Aleks, żona Dawida i matka Melodii. Podejrzaną o jej zabójstwo jest opiekunka dziecka, Karolina, która prawdopodobnie miała romans ze swoim pracodawcą. Ale czy ślady prowadzą do młodej dziewczyny? Jak się później okaże, nie do końca będzie to jedyna przyjmowana wersja wydarzeń. Dlaczego? Zgadnijcie … W sukurs policji przychodzi znana z poprzedniej powieści Rowita Rein. Przyszła pisarka, outsaiderka z duszą wojownika, autorka powieści o losach tajemniczej Tiny. Zaprzyjaźniła się z Karoliną i nie za bardzo wierzy w jej winę. Używa swoich umiejętności i osiąga ciekawe efekty, intrygujące, ale i zaskakujące. Czasu też nie marnuje Ema, dziwna i ogarnięta schizofrenią siostra Dawida, mająca kontakty z Pstrągami – dziwnymi stworami, różnorodnymi odmieńcami, żyjącymi w jej świecie. Ale czy oby na pewno Ema jest tak chora, jak niektórzy uważają? A może ona ma dar przewidywania przyszłości? Może ktoś umiejętnie nią kieruje, aby pewne informacje mogły ujrzeć światło dzienne?
Pstrągi to takie nietuzinkowe i dziwne połączenie gatunków literackich. Mamy świetny thriller psychologiczny, całkiem niezły kryminał oraz masę fantastyki. Jeżeli ktoś jest fanem takich kompilacji, to jest to zapewne lektura dla niego.
Jedno jest pewne, trzeba pewnie i śmiało przyznać, że autorka ma ciekawe i intrygujące pomysły na fabułę. Wykonaniu nie można też niczego zarzucić. Ale jak dla mnie za dużo fantastyki, przez co byłam trochę zniechęcona do dalszej lektury. Czas płynąłby mi przy niej szybciej, gdybym się nie musiała rozdwajać pomiędzy dwoma światami, przeskakiwać z przysłowiowego kwiatka na kwiatek. Ale dla fanów nierzeczywistych stworzeń i nierealnych opowieści ta powieść to smakowity kąsek, pozwalający balansować w przestworzach dziwności. Cały czas czuć w powietrzu powiew magii, oddech niewidzialnych pstrągów, niejednoznaczność sytuacji i niepewność co jest prawdą, a co wyobrażeniem.
Pstrągi poruszają ważne zagadnienia, jak zmaganie się ze schizofrenią, pojmowanie tej choroby przez ludzi, stosunek do osoby dotkniętej taką chorobą, nieustanne poszukiwanie miejsc w życiu przez osoby żyjące z bólem przeszłości, cierpienie czy niedostosowanie się jednostki do życia w społeczeństwie. Nie jest łatwo takim osobom żyć i normalnie funkcjonować, tym bardziej nie mając zrozumienia wśród bliskich, będąc ciągle odtrącanym i wyśmiewanym. Osoby chore oczekują pomocy i akceptacji, nie mówić oczywiście o odpowiednim leczeniu. Możemy im pomóc, tylko po naszej stronie musi być chociaż mała krzta chęci do pomocy, cierpliwość i wytrwałość. Czy to tak wiele? Mały gest, a jak wiele potrafi zdziałać.
Na pewno lektura zasługuje na chwilę waszej uwagi. Różnorodność poruszanych kwestii i tematów powoduje, że każdy coś znajdzie w niej dla siebie i nie powinien się przy niej nudzić.
Książkę otrzymałam dzięki współpracy z portalem sztukater.pl.