Polski krytyk literacki, badacz polskiej poezji współczesnej. Profesor Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Doktoryzował się w 1995 (rozprawa "Popularne powieści T. Dołęgi-Mostowicza jako próba krytyki kultury"),habilitował w 2002 ("Przygody z wolnością. Uwagi o poezji współczesnej"). Autor wielu artykułów i książek krytycznoliterackich (m.in. "Przygody z wolnością. Uwagi o poezji współczesnej", "Świat na brudno. Szkice o poezji i krytyce, 2007"),współautor "Literatury polskiej XX wieku" (razem z Anną Legeżyńską i Bogumiłą Kaniewską),"Literatury polskiej 1976-1998" (razem z Przemysławem Czaplińskim) i "Poezji polskiej po 1968 roku" (razem z Anną Legeżyńską). Od 2006 przewodniczący jury Nagrody Literackiej Gdynia.http://
Pierwsze czytelnicze pokłosie kołobrzeskiego Festiwalu TransPort Literacki 2022. Antologia złożona z samych smakowitości, z których wybrałam trzy najulubieńsze. Nie wiem, czy to pięć dni spędzonych z dala od pobliskiego łódzkiego zieleniaka zadecydowało o tym, że wybrałam w dużej części wiersze drzewno-warzywnicze; w każdym razie ta zielenina jest bogato reprezentowana pod postacią natki pietruszki, jak również cebuli (o ile pietruszka jest tu dość humorystycznym ozdobnikiem, o tyle motyw cebuli w moim ulubionym wierszu Antologii pod względem siły rażenia może moim zdaniem równać się tylko z wierszem "Valentine" autorstwa Carol Ann Duffy). Mój absolutny trójmiejscowy minitop wyglądałby następująco:
3. Bogusław Kierc, "A kto dziewczyna? -- ja nie wiem" (a dokładniej: końcowe 2/3 utworu)
2. Miłosz Biedrzycki, "2.0, 22"
1. Aleksandra Kasprzak , "Szczotka mojej matki".
Doskonała książka -podsumowanie kilkunastoletniej pracy kapituły Nagrody Literackiej Gdynia. Moim zdaniem najważniejszej nagrody literackiej w naszym kraju (Nike to nagroda pewnego tylko środowiska). Kto nie śledzi na bieżąco, co w polskiej literaturze piszczy, ten ma "streszczenie" tego, co ważnego ukazało się w ciągu 15 ostatnich lat. Mnie niektóre wybory kapituły trochę zdziwiły, ale to jest wybór nie jednej, ale kilku osób. Czytałem książki laureatów poszczególnych kategorii miałem mieszane uczucia, co do ich wyboru. Czy warto sugerować się tym, że ktoś taką nagrodę otrzymał , kiedy chcemy coś przeczytać? I tak, i nie. Tak, bo to jest zawsze propozycja ekspertów, nie, bo eksperci też się mylą. Co pozostaje, chyba tylko nos czytelnika, "wąchanie" tytułów przed przeczytaniem. Mimo wszystko chwała tym, którzy tę nagrodę powołali do istnienia. Bez tego kierunkowskazu literackiego, trudno w masie wydawanych książek połapać się, co jest godne przeczytania i omawiania. Zatem, kto jest głodny literatury, ten powinien skosztować coś, co na ząb czytelnika proponuje kapituła.