Szczęście... Przecież to tego właśnie dla niej pragnąłem... więc dlaczego... dlaczego tak boli, gdy zostaje się zapomnianym...? Nic więcej.....
Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński31
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Moto Hagio
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Moto_Hagio
8
7,7/10
Pisze książki: komiksy
Urodzona: 12.05.1949
Moto Hagio(ur. 12 maja 1949 w Ōmuta, w Japonii) – japońska mangaka. Razem z Riyoko Ikeda i Keiko Takemiya artystka zaliczana jest do Grupy Roku 24-tego (jap. 24年組 Nijūyon-nen Gumi),która zmieniła oblicze shōjo-mangi w latach '70. ubiegłego wieku.
Artystka była wielokrotnie nagradzana, a jej mangi doczekały się adaptacji w formie anime, sztuk teatralnych, słuchowisk radiowych i seriali telewizyjnych. Moto Hagio stworzyła również projekty postaci do anime pt. Toki no Tabibito -Time Stranger- (1986) oraz do gry video, Illusion of Gaia (1994). Do najważniejszych prac artystki należą m.in.: Poe no ichizoku, Thomas no shinzō, Zankoku na kami ga shihai suru, Juichinin Iru! oraz Barubara Ikai.
W 2008 zadebiutowała także jako aktorka w filmie Domomata no shi (jap. ドモ又の死 Domomata no shi).
Obecnie Moto Hagio mieszka w prefekturze Saitama.http://
Artystka była wielokrotnie nagradzana, a jej mangi doczekały się adaptacji w formie anime, sztuk teatralnych, słuchowisk radiowych i seriali telewizyjnych. Moto Hagio stworzyła również projekty postaci do anime pt. Toki no Tabibito -Time Stranger- (1986) oraz do gry video, Illusion of Gaia (1994). Do najważniejszych prac artystki należą m.in.: Poe no ichizoku, Thomas no shinzō, Zankoku na kami ga shihai suru, Juichinin Iru! oraz Barubara Ikai.
W 2008 zadebiutowała także jako aktorka w filmie Domomata no shi (jap. ドモ又の死 Domomata no shi).
Obecnie Moto Hagio mieszka w prefekturze Saitama.http://
7,7/10średnia ocena książek autora
122 przeczytało książki autora
138 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Klan Poe t.5 - Tajemniczy ogród część 1
Moto Hagio
Cykl: Klan Poe (tom 5)
7,2 z 6 ocen
9 czytelników 2 opinie
2022
Klan Poe t.3 - Sen o wiośnie
Moto Hagio
Cykl: Klan Poe (tom 3)
8,5 z 4 ocen
10 czytelników 1 opinia
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Czujesz na wargach ciepły, delikatny oddech ukochanego... A wraz z nim upływający czas... Teraźniejszość zmieniającą się w przyszłość...
Czujesz na wargach ciepły, delikatny oddech ukochanego... A wraz z nim upływający czas... Teraźniejszość zmieniającą się w przyszłość...
2 osoby to lubiąCzego się tak smucisz? Ech... gdybym tylko wiedział... A może... może po prostu wiem, że nikt nie będzie po mnie płakał...? Może to dlatego....
Czego się tak smucisz? Ech... gdybym tylko wiedział... A może... może po prostu wiem, że nikt nie będzie po mnie płakał...? Może to dlatego... żeby coś po sobie zostawić... piszę teraz ten list...
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Srebrny Trójkąt Moto Hagio
7,8
Mroczny i tajemniczy nastrój przenika całą konstrukcję fabularną "Srebrnego Trójkąta". Jest to wprawdzie historia z gatunku fantastyki naukowej, ale na pierwszy plan wysuwają się w niej elementy baśniowe ze swoimi stylizacjami (także językowymi),magicznościami i okrucieństwami. Tej estetyce manga zawdzięcza także mocne nasycenie świata przedstawionego oniryzmem – rzeczywistość miesza się tu z marą senną, a obie warstwy są równie prawdziwe (dla czytelnika i dla bohaterów). Atmosferę dopełnia muzyka, której enigmatyczne i egzotyczne dźwięki niemal przenikają do naszego świata przez karty komiksu. Zapewne jest to zasługa doskonałych rysunków, złożonych z lekkich, delikatnych linii.
Cała recenzja na: http://zcyklu.pl/na-czasie/348/Oniryczna-platanina-science-fiction
Było ich jedenaścioro Moto Hagio
6,7
Było ich jedenaścioro to jeden z tych tytułów mangowych, które niekoniecznie mocno zabłyszczały na naszym rynku, a zaliczają się do grona „klasyki”, którą zdecydowanie powinno się znać. Dzieło autorstwa Moto Hagio wydane przez JPF w ramach cyklu Mega Manga to pozycja mająca już naprawdę wiele lat na karku, nadal jednak umiejąca zapewnić czytelnikowi solidną porcję dobrej rozrywki.
Na samym wstępie należy napisać kilku słów na temat rodzimego wydania, które składa się z podstawowej historii „Było ich jedenaścioro” oraz jej kontynuacji „Horyzont na wschodzie, wieczność na zachodzie”. Razem z kilkoma krótki dodatkowymi rozdziałami na końcu, na czytelnika czeka więc ponad 300 stron wciągającej lektury. Całość została dodatkowo doskonale przetłumaczona i przygotowana, zgodnie z trendem wydawania tomików wspomnianego cyklu Mega Manga.
Pierwsza z dostępnych w tomiku historii skupia się na kadetach Akademii Kosmicznej, którzy przystępują do finalnego egzaminu swojej „kosmicznej” edukacji. W celu zaliczenia ostatniego wyzwania zostają oni podzieleni na dziesięcioosobowe zespoły i wysłani na pewien statek, gdzie mają zademonstrować swoją zdolność do współpracy. Pewne problemy pojawiają się już chwilę po dostaniu się na podkład jednostki. Okazuje się bowiem, że jest ich jedenaścioro. Nikt nie wie, kim jest ta jedna dodatkowa osoba i nikt też nie ma się zamiaru do tego przyznać. Dodatkowo pasażer, z którym będą musieli przebywać przez 53 dni, początkowo nie jest tak bardzo problematyczny. Dość szybko jednak na statku zaczynają się dziać rzeczy, które mogą zagrozić nie tylko powodzeniu całego egzaminu, ale również życiu kadetów. Podejrzanym o sabotaż staje się nadprogramowy członek załogi, problem jest jednak taki, że nikt nie wie kto to jest, a więc trudno jest zaufać komukolwiek. Jest to o tyle problematyczne, że jedyną szansą na przeżycie staje się zwarcie szeregów i wspólne działanie.
Historia jest skonstruowana w taki sposób, że łączy ona w sobie elementy sci-fi, thrillera, dramatu psychologicznego i kryminału. Co ciekawe, żaden z tych gatunków nie staje się tutaj na tyle dominujący, aby stać się typem wiodącym, który przytłacza całą resztę. Od samego początku do końca pomiędzy nimi występuje pewnego rodzaju synergia, pozwalająca na stworzenie naprawdę intrygującej historii. Pochłaniając kolejne strony mangi trudno nie odnieść wrażenia, że autorka przygotowując swoje dzieło, pod pewnymi względami inspirowała się twórczością legend sci-fi Arthura C. Clarke’a, Asimov’a czy Lema. Oczywiście są to odczucia mocno subiektywne, niekoniecznie jednak mijające się z prawdą biorąc pod uwagę zamiłowanie autorki do literatury tego typu. Serwuje ona bowiem tutaj treść „kosmicznej” opowieści, gdzie najważniejszą rolę ogrywają bohaterowie i najprzeróżniejsze relacje zachodzące pomiędzy nimi. Różne charaktery, psychika poszczególnych osób, umiejętność radzenia sobie ze stresem, zdolność współdziałania w grupie. Wszystko to ma znaczenie dla przebiegu powierzonego im zadania i ewentualnego zaliczenia egzaminu. Na pewno nie ma co tutaj liczyć na widowiskową akcję, która występuje tutaj niemalże szczątkowo. Całość opiera się na dialogach, których jak na mangę jest tutaj naprawdę ogromna ilość.
W przypadku drugiej historii autora przygotowała dla czytelnika solidną porcję thrillera politycznego zdominowanego przez spiski, intrygi na szczytach władz, morderstwa czy podżegania do wojny. Podobnie jak w przypadku pierwszej opowieści nie ma co jednak liczyć na nadmierną widowiskowość, bo kolejny raz cała historia bardzo mocno opiera się na różnorodnych bohaterach i dialogach.
Całościowo obie zamieszczone tutaj historie to solidne kawałki wciągającego scenariusza, w którym każdy będzie mógł odkryć coś dla siebie. Jeśli jednak nie miał ktoś wcześniej styczności z twórczością autorki, musi być jednak przygotowany na pewne dość „specyficzne” elementy fabuły, które niekoniecznie każdemu spasują. Chodzi tutaj głównie o „tożsamość płciową”, która dość często wykorzystywana jest przez Moto Hagio w swoich pracach. W tym konkretnym przypadku chodzi o jednego z bohaterów, który nie jest jeszcze zdecydowany na wybranie ostatecznej ścieżki płciowej (jest obojnakiem) i jego późniejsze relację inną postaciom. Będącym szczerym wątek ten kompletnie niczego nie wnosi do samej historii i w kilku miejscach jest niepotrzebnie zbyt intensywnie wyeksponowany, można jednak do niego przywyknąć i nie zwracać na niektóre szczegóły uwagi.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-mangi-bylo-ich-jedenascioro/