Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gusti Rosemffet
Źródło: http://www.gustillimpi.com/
Znany jako: Gusti Llimpi, GustiZnany jako: Gusti Llimpi, Gusti
2
7,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, literatura dziecięca
Urodzony: 13.07.1963
Urodziłem się w Buenos Aires, jakiś czas temu, z ołówkiem pod pachą – jak twierdzi moja mama. W 1985 roku wyjechałem do Paryża. Zamieszkałem w Europie i zostałem świetnym rysownikiem. Przyznano mi wiele nagród, ale największą nagrodą jest dla mnie możliwość robienia tego, co kocham. Idę przez życie, rysując, dzięki rysowaniu podróżuję i poznaję niezwykłych ludzi i miejsca. Lubię też grać na fortepianie i uczyć się japońskiego.http://gustiart.com
7,5/10średnia ocena książek autora
65 przeczytało książki autora
76 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Szary chłopiec Lluís Farré
6,6
Niech Was nie zwiedzie szara okładka i smutny tytuł książki, bo sami się przekonacie, że wiele radości w niej odnajdziecie. Książka w Hiszpanii była wielokrotnie nagradzana i została wpisana na listę Białych Kruków - White Ravens 2007 (lista najciekawszych książek dla dzieci z całego świata przygotowywana co roku w Internationale Jugendbibliothek w Monachium). Bardzo się cieszę, że książka zawitała także do Polski. Louis Farre urodził się w Barcelonie i odkąd pamięta zajmował się rysowaniem. Ale odkąd wyrosły mu włosy na brodzie, wpadł na pomysł, żeby zostać ilustratorem. Pisanie też bardzo mu się spodobało.
Pewnie każdy z nas ma w swoim otoczeniu ludzi, którzy przechodzą przez swoje Zycie bez emocji. Wszystko dla nich jest bez znaczenia, nic ich nie śmieszy, niczego się nie boją, nic ich nie zaskakuje. Szarzy ludzie, którzy nie potrafią czerpać z życia radości. Marcinek kiedy tylko pojawił się na świecie usłyszał od swojego ojca takie słowa: Teresko, to nie jest moje dziecko. Nikt w mojej rodzinie nie ma takiego koloru skóry. Skóra Marcinka nie miała koloru krewetkowego, jak w rodzinie Śpiewakowskich. Była po porostu szara, od paznokcia na palcu lewej stopy po ostatni włos na głowie. Wszyscy lekarze w całym kraju głowili się, co dolega Marcinkowi. Niczego jednak nie zdiagnozowali. Mijał tydzień za tygodniem, a Marcinek stawał się coraz bardziej szary. A najgorsze było, to że Marcinek był szary również w środku. Nie okazywał żadnych emocji, nie płakał pierwszego dnia w przedszkolu, nie śmiał się jak szalony z żartów, nawet nie krzyczał ze strachu przed psami. Wszystko dla niego było zwyczajne, nawet podczas podróży z mamą włosy nie stanęły mu dęba, kiedy mama pokazywała mu wieloryby, ani nawet kiedy wulkan zionął lawą. Rodzice już wyobrażali sobie, że Marcinek szarym pozostanie na zawsze. Ale nic nie trwa wiecznie, nawet szarość. Wystarczy jedna chwila, moment, by wszystko się zmieniło. Wszystko zmieniło się za sprawą chomika Gustawa. A co takiego się stało, że Marcinek zaczął się śmiać? Musicie się sami przekonać.
Niebanalna i przewrotna książka dla przedszkolaków i ich rodziców. Zatrzymajmy się na chwilkę i pomyślmy, czy warto dusić w sobie emocje? Niech nasze dzieci sobie pokrzyczą, popłaczą, pośmieją się. Pozwólmy im na to. Chociaż zdaje sobie sprawę, że dłuższe słuchanie wrzasku dziecka może nas, rodziców wyprowadzić z równowagi, ale wtedy pomyślmy sobie o Marcinku. Ilustracje również zasługują na pochwałę. Kolorowe kolaże wzbudzają dodatkowe emocje w czytelniku. Polecam z całego serca
Szary chłopiec Lluís Farré
6,6
To będzie odważny wpis!
Przyznam się w nim do tego, że nie zawsze podoba mi się to, co innych zachwyca.
Będzie o książce "Szary chłopiec" (tekst Lluís Farré, ilustracje Gusti).
W podtekście zadźwięczy pytanie "Czy szary to nijaki?"
Miałyśmy już kiedyś tę książkę w domu. Kiedyś...
Tytuł przypomniał mi się natychmiast jako skojarzenie z kolorem szarym (z projektu "Spoza tęczy").
No właśnie: przypomniał mi się tytuł, ale nie treść! O czym była ta książka? O szarym chłopcu - wiadomo.
Ale co poza tym? Nie pamiętałam. Córka też nie pamiętała.
Może wtedy w ogóle nie przeczytałam jej tej książki? Może wtedy uznałam, że córka jest za mała?
No to wypożyczmy "Szarego chłopca" jeszcze raz!
I tak zrobiłyśmy.
A potem usiadłyśmy nad książką razem i - mimo, że córka wszystko czyta już sama - przeczytałam
książkę głośno.
- No i co sądzisz, córeczko? - zapytałam.
- ...
- O czym jest ta książka? - drążyłam.
- ...
- Podobało ci się?
- Nie bardzo.
- Dlaczego?
- Bo ty czytasz jakoś tak... za bardzo.
No tak, odwykła od od mojego czytania...
Przeczytałam "za bardzo". Czyli nie szaro? ;-)
- Chcesz przeczytać ją sobie sama, po swojemu?
- Nie.
- A co byś powiedziała o bohaterze - o Marcinku?
- ...
- Jaki on był?
- Nijaki. Książka też nijaka.
No właśnie! Zgadzam się z córką! Książka jest nijaka i właściwie nie wiadomo o czym.
Niby o chłopcu, który urodził się szary i dziwiło to wszystkich wokół. Ale mnie zdziwiłby też kolor
jego ojca - zielonkawy.
Chłopiec jest szary nie tylko na zewnątrz, on jest szary także w środku. Szary czyli nijaki? Tak, szary czyli nijaki.
Szary = bez emocji. Bez żadnych emocji!
Ale ja też - w odruchu obronnym - chętnie pozbyłabym się wszystkich emocji, gdyby mój własny ojciec
przywitał mnie na tym świecie słowami: "to nie moje dziecko". Sic!
Życie bez emocji jest trudne dla... no właśnie, czy dla bohatera, czy raczej dla jego otoczenia?
To oni mają problem, nie Marcinek! On przeżywa świat po swojemu, nie uzewnętrznia ani radości, ani zaciekawienia,
ani smutku. Wszystkich to martwi. A gdzie tolerancja?
Szary Marcinek jest nijaki.
Nam kolor szary nie kojarzy się z nijakością.
A nijakość nie kojarzy się z szarością, raczej z bezbarwnością...
Ja szara nie jestem. Bezbarwna też nie ;-p
Zdecydowanie mam wyrazisty kolor. Jaki? A to już inna historia ;-)
Pod wpływem pewnego wydarzenia chłopiec się zmienia (nawet zewnętrznie),ale o tym przeczytajcie sami.
Lub nie ;-p
Naszym zdaniem książka jest... dziwna, ale może warto sprawdzić, czy się z nami zgadzacie ;-)
Inni się zachwycają, może to oni mają rację? Może to ja czegoś nie dostrzegam? Może się nie znam?
A o tym, że "szary" nie musi znaczyć "nijaki" niech świadczy "Szary Domek"* ;-)
https://bajdocja.blogspot.com/2016/09/szary-chopiec.html