Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marc Andreyko
Źródło: http://www.comicsbulletin.com/main/interviews/marc-andreyko-evolution-manhunter
17
5,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Urodzony: 20.06.1970
Znakomity twórca komiksowy, autor m.in. głośnego komiksy Torso, nominowany do wielu nagród, w tym Angoulême International Comics Festival Prize Awarded by the Audience.
5,6/10średnia ocena książek autora
58 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Further Adventures of Nick Wilson #1
Marc Andreyko, Eddie Gorodetsky
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Predators #1
Marc Andreyko, Guilherme Balbi
Cykl: Predators (tom 1)
4,0 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
2010
Predators #2
Marc Andreyko, Guilherme Balbi
Cykl: Predators (tom 2)
4,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2010
Predators #3
Marc Andreyko, Guilherme Balbi
Cykl: Predators (tom 3)
4,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2010
Predators #4
Marc Andreyko, Guilherme Balbi
Cykl: Predators (tom 4)
4,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2010
Mega Marvel #20: Blade
Marc Andreyko, Bart Whitman Sears
Cykl: Mega Marvel (tom 20)
4,8 z 22 ocen
33 czytelników 4 opinie
1999
Najnowsze opinie o książkach autora
Mega Marvel #20: Blade Marc Andreyko
4,8
Dość smutne zamknięcie zasłużonej serii Mega Marvel. Pierwszy i jeśli się nie mylę jedyny solowy występ Blade'a na polskim rynku komiksowym i niestety mało udany. Komiks to krótka zeszytówka, która jest zupełnie zbędnym prologiem do filmu z 1998 roku. Ani to oryginalne, ani szczególnie ciekawe, dodatkowo nędzne wizualnie, ze strasznie denną, szaro-burą kolorystyką. Na szczęście film był udany, przynajmniej dobrze sprawdzał się w tamtych latach. No i był pierwszym zwiastunem lepszych czasów dla filmowych adaptacji komiksów.
Batman Arkham: Poison Ivy Neil Gaiman
7,4
NAJBARDZIEJ ZABÓJCZA Z GOTHAMSKICH PIĘKNOŚCI
Jakiś czas temu recenzowałem tom Batman Arkham poświęcony Ra’sowi al Ghulowi. Pozycję całkiem udaną, ale nie do końca spełnioną przez wzgląd na dobór komiksów, które się w niej znalazły. Inaczej rzecz ma się ze zbiorem poświęconym Poison Ivy, który niemal doskonale zajął się tematem, dając nam najlepsze i najważniejsze opowieści z tą postacią. Jednak nie tylko kompleksowością album ten góruje nad Ra’sem, ale też i jakością poszczególnych opowieści, dzięki którym poznajemy wszystkie strony tej złożonej i intrygującej postaci i przemiany, jakim ulegała w ciągu ponad pięćdziesięciu lat swojej kariery.
Tradycyjnie zacznę od zawartości. Jak się można domyślić, album otwiera debiut Poison Ivy w #181 zeszycie serii Batman z 1966 roku. Rzecz, jak na tamte czasy przestało, naiwna, ale mająca swój urok, o czym mogli przekonać się polscy czytelnicy w jednym z tomów Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics. Później dostajemy rozpisaną na dwa zeszyty World’s Finest Comics (1978) opowieść o wspólnej przygodzie Poison Ivy i Wonder Woman, gdzie czeka nas również geneza naszej zielonej łotrzycy, całkiem zgrabnie rozpisana przez Gerry’ego Conwaya – tego samego, który wstrząsnął światem komiksu, uśmiercając Gwen Stacy. Część o klasycznych komiksach wieńczy kolejna jego opowieść, tym razem o powrocie Trującego Bluszczu.
Całość mojej recenzji na portalu GWD: http://www.gothamwdeszczu.com.pl/blog/batman-arkham-poison-ivy/