Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pier Vittorio Tondelli
1
6,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 14.09.1955Zmarły: 16.12.1991
Pier Vittorio Tondelli (1955-1991) – włoski prozaik, pochodzący z Correggio, zajmujący niepodważalne miejsce w kanonie literatury XX wieku. Krytycy wskazują na jego licznych poprzedników (Arbasino, Celati, Céline),na inspiracje, przede wszystkim amerykańskie (Kerouac, Bukowski),ale równocześnie podkreślają oryginalność jego pisarstwa. Wprowadził do włoskiej prozy styl i tematykę, które stały się inspiracją dla młodego pokolenia pisarzy debiutujących w późnych latach 80. i wczesnych 90.http://
6,6/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
63 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Libertyni inaczej Pier Vittorio Tondelli
6,6
to jest prawdziwa literacka jazda bez trzymanki. swietne, wartkie, ciekawe opisy. niesztampowy, bezpruderyjny jezyk. brak zahamowan i jakiejs politycznej poprawnosci, ktora w dzisiejszych czasach zdominowala dyskurs mowienia o innych, wykluczonych, zmarginalizowanych.
nowoczesnosc jezyka w polskim tlumaczeniu to pewnie po czesci zasluga ponad 30-letniego opoznienia, z jakim mamy do czynienia w przypadku tej ksiazki na polskim rynku wydawniczym. ale i tak na pewno autor zafascynowany postmodernizmem i literatura "smieciowa" wyprzedzal swoje czasy, tworzac dzielo odwazne w formie i tresci i jednoczesnie przelomowe, bo na wskros nowoczesne, zeby nie powiedziec wlasnie postnowoczesne;)
arcydzielo! nie znalem wczesniej autora - teraz nalezy czekac na wiecej tlumaczen i cieszyc sie, ze nareszcie choc tyle mamy po polsku!
Libertyni inaczej Pier Vittorio Tondelli
6,6
Krwisty, dosadny, kąpiący erotyzmem, kontrowersyjny. Takie określenia, nad wyraz delikatne i łagodne, mogłyby opisać zawartość niniejszego tomu. Zbiór kilku opowiadań, które łączy ze sobą zbliżony czas - początek lat siedemdziesiątych, i narodowość bohaterów – większość to Włosi, to nie wszystko, co scala te obrazy. Kiedy ukazały się one po raz pierwszy, a mija prawie czterdzieści lat, wywołały wielką burzę i na Autora posypały się gromy. Pornograf, deprawator, masochista, który babrze się w ludzkiej intymności i to tej perwersyjnej, zboczonej, a co gorsza nie pogardza nią, ani jej nie chłoszcze jako złej, ale syci się nią i wręcz ją otacza swoistym kultem jako przejaw nieposkromionej wolności człowieka, która po raz pierwszy, od nie wiadomo jak dawna, znalazła swoje ujście i na reszcie ma możliwość swoim głosem zawołać, że wszystko wolno, a skoro wolno to i można, a skoro można to czemu nie korzystać. Dekameron i markiz de Sade byli prowokujący i uznani zostali za bezbożnych, ale choć przynajmniej opisywali perwersyjną ale miłość między kobietą a mężczyzną, Tondelli jest obrazoburczy, bo dla niego fascynującym jest wszelka inna miłość zarówna ta pomiędzy mężczyznami, między prostytutkami za pieniądze, ale i w szerszych konfiguracjach, gdzie wstyd nie istnieje a rozkosz jest źródłem zabawy bez ograniczeń. Tym bardziej, że to czasy wolnej miłości, rozpasania zaczętego przez hasła rewolucji seksualnej, która jeszcze rozlewa się po świecie mimo licznych kontestatorów i krytyków moralności. A to wszystko wpisane w narkotykowe szaleństwo i eksperymentowanie z odmiennymi stanami świadomości, które mają wzmacniać doznani i prowadzić do ich większej eskalacji, co spragnionemu przyjemności człowiekowi ma dawać namiastkę raju na ziemi, gdzie na bok odchodzą oceny i sądy i wszelkie konsekwencje, a jedyne, co się liczy to dobra zabawa. Choć ma ona rożne swoje oblicza, bo i życie człowieka jest barwne i niejednoznaczne. Gdzieś w tym wszystkim plącze się i miłość, ale jest trochę zagubiona, bo kojarzy się owszem z uczuciami, ale i z ograniczeniami i monogamią, a ta jest nawiązaniem do surowych zasad, z którymi bohaterowi chcą wałczyć i bronią się przed nimi rękoma i nogami, mając nadzieję, że odrzucenie pruderii, norm spowoduje, że człowiek będzie żył szczęśliwy i spokojny. Nic bardziej złudnego, ale takie to czasy. Ale i dzisiaj odnoszę wrażenie, że nic się nie zmieniło, natura człowieka dalej próbuje się wyrwać z wszelkiego jarzma ograniczeń i szuka ujścia dla chuci, która niesie zapomnienie. Zabawa i przyjemność, to hasła, które dla wielu nadal są nie tylko chwytliwe, ale są pretekstem do stylu życia, w którym wszystko wolno, bo w końcu wolność to brak granic, a o to walczyli, by ów brak zahamowań i rygorów pozwalał każdemu żyć tak, jak chce, na jego własny sposób. Ciekawa lektura i spojrzenie na zmieniającą się ludzką obyczajowość i system moralnych ocen.