Libertyni inaczej
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Proza obca [Ha!art]
- Tytuł oryginału:
- Altri libertini
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 188
- Czas czytania
- 3 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362574476
- Tłumacz:
- Magdalena Bednarczyk, Magdalena Biszko, Anna Duc, Ewelina Kubacka, Paulina Kwaśniewska, Weronika Markiewicz, Joanna Musioł, Ksenia Osowska, Katarzyna Piekarczyk, Agnieszka Stefaniuk, Katarzyna Stępniak, Sandra Strugała, Katarzyna Szpak, Patrycja Wierzbicka
- Tagi:
- powieść włoska
Debiutancki tom Piera Tondellego Libertyni inaczej (Altri libertini) ukazał się w 1980 roku (autor miał podówczas 25 lat). Tondelli określał Libertynów… mianem powieści (romanzo a episodi),choć bliżej tej całości do zbioru opowiadań. Historie mają różnych bohaterów i narratorów, których łączy wspólne doświadczenie pokoleniowe. Książka okazała się bestsellerem, została dostrzeżona i doceniona przez krytykę, ale ze względu na drastyczność opisów stała się także celem ataków dyżurnych hipokrytów i stróżów moralności. Próbowano zakazać jej dystrybucji, ale ostatecznie sąd oddalił pozew. Istotnym motywem nagonki na Tondellego był jego nieskrywany homoseksualizm i opisy miłości gejowskiej, które łamały silne w owym czasie tabu obyczajowe.
Można ten zbiór czytać także na sposób polityczny czy raczej antypolityczny. Tondelli dorastał w latach 70. Doszło wówczas do ważnej zmiany pokoleniowej. Po okresie silnego zaangażowania politycznego (zazwyczaj lewicowego),które we wczesnych latach 70. przerodziło się w działalność terrorystyczną lub paraterrorystyczną, nastąpiła ucieczka młodych w prywatność. Tondelli pokazuje złożone konsekwencje tej zmiany, trzymając się tak blisko materii życia, jak to tylko możliwe.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gdy nie ma dokąd uciec (rzecz nie o polowaniu na luja)
Czytając prozę Tondellego, miałem wrażenie, że znowu ktoś opowiada mi tę samą historię - kiedy weszło się na drogę wolności, już nic nie jest takie samo, już nic nie będzie proste. W tej prozie pobrzmiewają echa bitników – Keruaca i Ginsberga, słychać hipisowską apoteozę wolności i ucieczki od sztywnych reguł narzuconego świata, w którym jesteśmy sobie obcy, ale zarazem świata, w którym czujemy się bezpieczni. Tondelli, podobnie jak bitnicy, czy niektórzy z rzeszy „dzieci kwiatów”, jak Alexander Supertramp, wybrał drogę wyboistą i ryzykowną. O takiej drodze, w dużej mierze keruacowskiej, są opowiadania z tomu „Libertyni inaczej”.
Spojrzenie narratora na otaczający świat jest zawsze oglądem gdzieś z marginesu, z narkotykowej meliny, squatu, z okna samochodu, przemierzającego trasę bezcelowej podróży; bezcelowej, bo w poszukiwaniu idealnej miłości. Tondelli jawi mi się tutaj jako niepoprawny romantyk, stawiający wszystko na jedną kartę, by tylko przeżyć chwilę spełnienia, a potem rozpaczać, że to już koniec i szukać ulgi w narkotycznych odlotach. Bohaterowie tych utworów są skazani na samotność, mimo unoszenia się w tłumie ludzi tak jak oni, szukających czegoś niemożliwego, idealnego, co może trwać jedynie krótką chwilę, a potem pozostaje wciąż pogłębiająca się pustka. Tytułowi „libertyni”, podobnie jak ci z XVIII wieku, są uciekinierami od ubezwłasnowolniającej normy. Bezkompromisowość w ukazywaniu rzeczywistości oczyma wyrzutka była, podobnie jak w przypadku markiza deSade, poddawana we Włoszech lat 80. obyczajowemu rugowaniu na literacki margines jako naruszająca normy moralne.
„Medalionowe” męskie pośladki na okładce książki sugerują literaturę gejowską i te motywy oczywiście są u Tondellego obecne, ale tak silna sugestia zubaża moc jego prozy. Nie chcę posądzać wydawców o chęć wylansowania się na modnej ostatnio literaturze nurtu, którego sztandarowym autorem jest Michał Witkowski, jednak Tondelli sięga swym pisarstwem dużo głębiej. Nie jest to bowiem nieustająca pogoń za lujem, ale bardzo wnikliwa autoanaliza człowieka świadomie schodzącego poza nawias tak zwanej normalności, w krainę freaków i „bożych” szaleńców, o których pisał Ginsberg w swoim „Skowycie”.
„Libertyni inaczej” pokazują świat i człowieka w tym świecie w sposób bezkompromisowy. Bohaterowie tych opowiadań dokonali wyboru i konsekwentnie tkwią w pragnieniu prawdy, która jako jedyna może nadać sens egzystencji. W tej deklaracji odbija się cały fałsz i hipokryzja „normalnego” świata, który nie jest w stanie zaakceptować takiej postawy. I oto paradoks prozy Tondellego – człowiek, który ucieka przed alienacją sztucznych norm społecznych z reguły zawsze pozostaje sam. Na tym polega tragizm i wielkość tej prozy.
Sławomir Domański
Książka na półkach
- 63
- 18
- 9
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Krwisty, dosadny, kąpiący erotyzmem, kontrowersyjny. Takie określenia, nad wyraz delikatne i łagodne, mogłyby opisać zawartość niniejszego tomu. Zbiór kilku opowiadań, które łączy ze sobą zbliżony czas - początek lat siedemdziesiątych, i narodowość bohaterów – większość to Włosi, to nie wszystko, co scala te obrazy. Kiedy ukazały się one po raz pierwszy, a mija prawie czterdzieści lat, wywołały wielką burzę i na Autora posypały się gromy. Pornograf, deprawator, masochista, który babrze się w ludzkiej intymności i to tej perwersyjnej, zboczonej, a co gorsza nie pogardza nią, ani jej nie chłoszcze jako złej, ale syci się nią i wręcz ją otacza swoistym kultem jako przejaw nieposkromionej wolności człowieka, która po raz pierwszy, od nie wiadomo jak dawna, znalazła swoje ujście i na reszcie ma możliwość swoim głosem zawołać, że wszystko wolno, a skoro wolno to i można, a skoro można to czemu nie korzystać. Dekameron i markiz de Sade byli prowokujący i uznani zostali za bezbożnych, ale choć przynajmniej opisywali perwersyjną ale miłość między kobietą a mężczyzną, Tondelli jest obrazoburczy, bo dla niego fascynującym jest wszelka inna miłość zarówna ta pomiędzy mężczyznami, między prostytutkami za pieniądze, ale i w szerszych konfiguracjach, gdzie wstyd nie istnieje a rozkosz jest źródłem zabawy bez ograniczeń. Tym bardziej, że to czasy wolnej miłości, rozpasania zaczętego przez hasła rewolucji seksualnej, która jeszcze rozlewa się po świecie mimo licznych kontestatorów i krytyków moralności. A to wszystko wpisane w narkotykowe szaleństwo i eksperymentowanie z odmiennymi stanami świadomości, które mają wzmacniać doznani i prowadzić do ich większej eskalacji, co spragnionemu przyjemności człowiekowi ma dawać namiastkę raju na ziemi, gdzie na bok odchodzą oceny i sądy i wszelkie konsekwencje, a jedyne, co się liczy to dobra zabawa. Choć ma ona rożne swoje oblicza, bo i życie człowieka jest barwne i niejednoznaczne. Gdzieś w tym wszystkim plącze się i miłość, ale jest trochę zagubiona, bo kojarzy się owszem z uczuciami, ale i z ograniczeniami i monogamią, a ta jest nawiązaniem do surowych zasad, z którymi bohaterowi chcą wałczyć i bronią się przed nimi rękoma i nogami, mając nadzieję, że odrzucenie pruderii, norm spowoduje, że człowiek będzie żył szczęśliwy i spokojny. Nic bardziej złudnego, ale takie to czasy. Ale i dzisiaj odnoszę wrażenie, że nic się nie zmieniło, natura człowieka dalej próbuje się wyrwać z wszelkiego jarzma ograniczeń i szuka ujścia dla chuci, która niesie zapomnienie. Zabawa i przyjemność, to hasła, które dla wielu nadal są nie tylko chwytliwe, ale są pretekstem do stylu życia, w którym wszystko wolno, bo w końcu wolność to brak granic, a o to walczyli, by ów brak zahamowań i rygorów pozwalał każdemu żyć tak, jak chce, na jego własny sposób. Ciekawa lektura i spojrzenie na zmieniającą się ludzką obyczajowość i system moralnych ocen.
Krwisty, dosadny, kąpiący erotyzmem, kontrowersyjny. Takie określenia, nad wyraz delikatne i łagodne, mogłyby opisać zawartość niniejszego tomu. Zbiór kilku opowiadań, które łączy ze sobą zbliżony czas - początek lat siedemdziesiątych, i narodowość bohaterów – większość to Włosi, to nie wszystko, co scala te obrazy. Kiedy ukazały się one po raz pierwszy, a mija prawie...
więcej Pokaż mimo toto jest prawdziwa literacka jazda bez trzymanki. swietne, wartkie, ciekawe opisy. niesztampowy, bezpruderyjny jezyk. brak zahamowan i jakiejs politycznej poprawnosci, ktora w dzisiejszych czasach zdominowala dyskurs mowienia o innych, wykluczonych, zmarginalizowanych.
nowoczesnosc jezyka w polskim tlumaczeniu to pewnie po czesci zasluga ponad 30-letniego opoznienia, z jakim mamy do czynienia w przypadku tej ksiazki na polskim rynku wydawniczym. ale i tak na pewno autor zafascynowany postmodernizmem i literatura "smieciowa" wyprzedzal swoje czasy, tworzac dzielo odwazne w formie i tresci i jednoczesnie przelomowe, bo na wskros nowoczesne, zeby nie powiedziec wlasnie postnowoczesne;)
arcydzielo! nie znalem wczesniej autora - teraz nalezy czekac na wiecej tlumaczen i cieszyc sie, ze nareszcie choc tyle mamy po polsku!
to jest prawdziwa literacka jazda bez trzymanki. swietne, wartkie, ciekawe opisy. niesztampowy, bezpruderyjny jezyk. brak zahamowan i jakiejs politycznej poprawnosci, ktora w dzisiejszych czasach zdominowala dyskurs mowienia o innych, wykluczonych, zmarginalizowanych.
więcej Pokaż mimo tonowoczesnosc jezyka w polskim tlumaczeniu to pewnie po czesci zasluga ponad 30-letniego opoznienia, z...