Żona pisarza Alfreda Szklarskiego, którego poznała podczas studiów na przedwojennej Akademii Nauk Politycznych w Warszawie. Wraz z nim napisała trylogię pt. Złoto Gór Czarnych (jej praca polegała przede wszystkim na kwerendzie źródeł i materiałów archiwalnych, które posłużyły do napisania cyklu). Mieszka w Katowicach przy ul. Jordana, w mieszkaniu, w którym nadal został zachowany nienaruszony gabinet - pracownia pisarza.
Panie Alfredzie, dziękuję za tę serię. Spędziłem młodość na pana Tomkach, i "Tomek na wojennej ścieżce" był już czymś niezwykłym.
Choć wcześniej rządził Karol May i jego Winnetou (która to seria książek tak po prawdzie była ostrą fantastyką :P),tak Złoto Gór Czarnych jest czymś o tyle niezwykłym, że pokazuje mnóstwo prawdy.
Mimo wielu opisów codzienności, czytało się świetnie. Ocena dotyczy całej trylogii. Tehavanko / Przebiegły Wężu - oraz Żółty Kamieniu - salut!
Przeczytałem w niecałe cztery godziny na jednym wdechu. Jestem pod wrażeniem tego, że państwo Szklarscy tak fajnie i uniwersalnie przede wszystkim pisali swoje powieści. To, że byłem zafascynowany Indianami, dawnymi dziejami Ameryki Północnej niech świadczy fakt, że w przedszkolu się przebrałem z jakiejś okazji (chyba Dzień Dziecka) za Indiańca. Walka dwóch różnych kultur do dzisiaj ma miejsce, z tym że w nią w dzisiejszych czasach są włączane przemocą na tle religijnym, rasowym czy kulturowym coraz bardziej. Ludziom tak naprawdę nie dogodzisz - i o tym jest książka. Niektórzy myślą, że porwania to już przeszłość, a one i tak wciąż mają miejsce. Nie uczymy się z historii, żeby się już nigdy więcej nie powtarzała. Tym niemniej warto się z trylogią indiańską zapoznać, by pojąć całkowicie że Paunisi i Dakoci w rzeczywistości żyli naprawdę. Polecam.