Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Leonard Susskind
Źródło: https://static01.nyt.com/images/2013/08/13/science/13JPBLAC2/13JPBLAC2-blog427-v2.jpg
7
8,0/10
Urodzony: 1940 (data przybliżona)
Amerykański fizyk teoretyczny, profesor Stanford University.
Rozpoczął studia inżynierskie na City University of New York, uzyskując tytuł Bachelor of Science (odpowiednik polskiego licencjata) w fizyce w 1962. Następnie studiował na Cornell University pod kierunkiem Petera A. Carruthersa, gdzie uzyskał tytuł doktora w 1965. Jego badania obejmują teorię strun, teorię pól kwantowych, statystyczną mechanikę kwantową i kosmologię kwantową. Jest członkiem NAS, Amerykańskiej Akademii Sztuki i Nauki oraz innych organizacji międzynarodowych o charakterze naukowym. Susskind jest uznawany za jednego z twórców teorii strun, który razem z Yoichiro Nambu i Holger Bech Nielsenem odkrył niezależnie, że cząstka w rzeczywistości może być struną w stanie relatywistycznego wzbudzenia. W 1998 otrzymał nagrodę Nagrodę Sakurai za swój wkład w rozwój hadronowych modeli strunowych, chromodynamiki kwantowej. Jest pierwszą osobą, która wprowadziła pojęcie krajobrazu teorii strun w 2003 roku. usskind jest jednym z trzech fizyków, którzy niezależnie od siebie odkryli fakt, że podwójny model rezonansu oddziaływań silnych Veneziano może być opisany przez model strun mechaniki kwantowej. Rozwinął zasadę holograficzną opracowaną przez Gerardusa't Hoofta.https://sitp.stanford.edu/people/leonard-susskind
Rozpoczął studia inżynierskie na City University of New York, uzyskując tytuł Bachelor of Science (odpowiednik polskiego licencjata) w fizyce w 1962. Następnie studiował na Cornell University pod kierunkiem Petera A. Carruthersa, gdzie uzyskał tytuł doktora w 1965. Jego badania obejmują teorię strun, teorię pól kwantowych, statystyczną mechanikę kwantową i kosmologię kwantową. Jest członkiem NAS, Amerykańskiej Akademii Sztuki i Nauki oraz innych organizacji międzynarodowych o charakterze naukowym. Susskind jest uznawany za jednego z twórców teorii strun, który razem z Yoichiro Nambu i Holger Bech Nielsenem odkrył niezależnie, że cząstka w rzeczywistości może być struną w stanie relatywistycznego wzbudzenia. W 1998 otrzymał nagrodę Nagrodę Sakurai za swój wkład w rozwój hadronowych modeli strunowych, chromodynamiki kwantowej. Jest pierwszą osobą, która wprowadziła pojęcie krajobrazu teorii strun w 2003 roku. usskind jest jednym z trzech fizyków, którzy niezależnie od siebie odkryli fakt, że podwójny model rezonansu oddziaływań silnych Veneziano może być opisany przez model strun mechaniki kwantowej. Rozwinął zasadę holograficzną opracowaną przez Gerardusa't Hoofta.https://sitp.stanford.edu/people/leonard-susskind
8,0/10średnia ocena książek autora
263 przeczytało książki autora
1 508 chce przeczytać książki autora
19fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ogólna teoria względności. Teoretyczne minimum
Leonard Susskind, André Cabannes
8,3 z 3 ocen
29 czytelników 1 opinia
2024
Szczególna teoria względności i klasyczna teoria pola. Teoretyczne minimum
Leonard Susskind, Art Friedman
7,6 z 17 ocen
140 czytelników 2 opinie
2019
Mechanika kwantowa. Teoretyczne minimum
Leonard Susskind, Art Friedman
7,8 z 45 ocen
378 czytelników 10 opinii
2016
Teoretyczne minimum. Co musisz wiedzieć, żeby zacząć zajmować się fizyką
Leonard Susskind, George Hrabovsky
7,7 z 52 ocen
537 czytelników 17 opinii
2015
Kosmiczny krajobraz. Dalej niż teoria strun
Leonard Susskind
8,0 z 67 ocen
482 czytelników 6 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Mechanika kwantowa. Teoretyczne minimum Leonard Susskind
7,8
Typowe książki z zakresu fizyki przeznaczone dla szerszej grupy odbiorców charakteryzują się brakiem matematycznej precyzji, która jest niezbędna do autentycznego zrozumienia tej dyscypliny. Autorzy takich książek zwykle ograniczają się do podania kilku anegdot, garści faktów historycznych oraz prezentują płytką interpretację filozoficzną teorii fizykalnych. W efekcie czytelnik nie wynosi z lektury takich książek zbyt wiele (żadnych) korzyści. Uważam nawet, że tego rodzaju książki są często szkodliwe.
Pozycja autorstwa Leonarda Susskinda jest jednak zupełnie inna. Wymaga ona (przynajmniej z punktu widzenia laika) rozległego aparatu matematycznego. Oceniam, że elementarna wiedza z zakresu przestrzeni z iloczynem unitarnym, baz ortonormalnych, macierzy hermitowskich i liniowych równań różniczkowych zwyczajnych (takim równaniem jest równanie Schrödingera) wystarcza dla pełnego zrozumienia tej książki. Odpowiada to mniej więcej poziomie porządnego kursu algebry liniowej na I roku studiów uniwersyteckich lub technicznych i kilku pierwszych wykładów z równań różniczkowych zwyczajnych. Oczywiście dla wielu osób ta książka będzie z tego powodu nieprzystępna. Jednak tym, którzy posiadają już wyżej wymienione kompetencje matematyczne lub mają ochotę i determinację, by je nabyć, omawiana książka oferuje precyzyjny wykład mechaniki kwantowej – jednej z dwóch (drugą jest ogólna teoria względności) fundamentalnych teorii współczesnej fizyki. Z tego powodu uważam, że ta pozycja jest bardzo wartościowa i godna polecenia.
Szczególna teoria względności i klasyczna teoria pola. Teoretyczne minimum Leonard Susskind
7,6
Mówiłem już, że żałuję, że tych książek nie było kiedy sam studiowałem? Bo żałuję i to bardzo. Oczywiście dlatego, że byłoby mi łatwiej. Ale seria Teoretyczne Minimum ma o wiele większą wartość. Od razu uprzedzę: książka jest dla każdego i nie wolno się jej bać.
W niniejszym tomie autorzy biorą na warsztat klasyczną teorię pola i szczególną teorię względności. Jest tu trochę matematyki, ale wprowadzana jest pomału i z dbałością o szczegóły więc uważny czytelnik na pewno się nie pogubi. Oczywiście cała ta formalna strona jest konieczna aby na poważnie zrozumieć o co chodzi. Zwieńczeniem wykładu jest wyprowadzenie relatywistycznej elektrodynamiki, która jest pierwszą teorią, ukazującą to, co fizycy mają na myśli mówiąc, że fizyka jest piękna. Już mechanika klasyczna jest urocza, mechanika kwantowa dziedziczy po niej ten urok, ale elektrodynamika ożeniona ze szczególną teorią względności jest absolutnym cudem. Dlaczego? W mojej (i nie tylko mojej) ocenie piękno fizyki bierze się z obecności trzech elementów: symetrii, konieczności i elegancji (inaczej zwięzłości).
- Symetria oznacza, że nasze równania są zawsze takie same, bez względu na sytuację w jakiej się znajdujemy opisując prawa fizyki. W trzecim tomie Teoretycznego Minimum mamy dosyć dokładny opis niezmienniczości Lorentzowskiej, czyli uniezależnienia praw przyrody od stanu ruchu obserwatora te prawa opisującego. To jeszcze nie cała wartość tej symetrii, z niej bierze się też zwięzłość elektrodynamiki ale o tym zaraz.
- Konieczność. Tego akurat nie widać w książce, bo tę cechę piękna fizyki najwyraźniej daje się zaobserwować gdzie indziej, więc nie będziemy się rozwodzić.
- Elegancja lub zwięzłość. Punktem kulminacyjnym całej książki są równania Maxwella. Są cztery króciutkie i dosyć proste równania, dające się zapisać w czterech linijkach (naprawdę są krótkie),które opisują całą wiedzę o wszystkich klasycznych zjawiskach elektrycznych i magnetycznych. Cztery równania. Wielotomowe podręczniki do elektrodynamiki i jeszcze więcej literatury technicznej omawia wnioski bezpośrednio płynące z tych równań. Wyobraźmy sobie dowolny proces obejmujący ładunki, prądy, pola elektryczne i magnetyczne, dosłownie cokolwiek z elektrodynamiki - to będzie w równaniach Maxwella. To jest zwięzłość. Kiedy potrafimy zapisać całą tę wiedzę w czterech linijkach, to jest to zwięzła informacja. Mieliśmy jeszcze wspomnieć o symetrii, jak ona się wiąże ze zwięzłością. To też jest opowiedziane i pokazane w książce. A więc mamy te cztery równania Maxwella, ale one nie są Lorentzowsko niezmiennicze. To znaczy, że stosując je tak jak zapisał je Maxwell (tak naprawdę w formie w jakiej zakuwają je studenci fizyki na całym świecie podał je Oliver Heaviside, bo w postaci podanej przez Maxwella były zbyt trudne),będą się zmieniać w zależności od stanu ruchu obserwatora. Czyli jeśli obserwator jest ruchomy względem opisywanego układu to równania Maxwella mają trochę inną postać niż dla obserwatora nieruchomego. W sukurs przychodzi nam szczególna teoria względności. Okazuje się, że nałożenie wymogu aby równania Maxwella były niezmiennicze Lorentzowsko, robi z nimi coś przepięknego. Redukuje liczbę równań o połowę, czyli zostają dwa. Bez utraty informacji - to jest dopiero zwięzłość. Nie zdradzę jak to się odbywa, nie odbiorę Wam tej przyjemności, ale powiem jedno: do dziś pamiętam i nigdy nie zapomnę co czułem kiedy po raz pierwszy poznawałem te koncepcje.
I wiecie co? Dzięki Susskindowi i jego książkom każdy może tego doświadczyć. Polecam chociaż raz w życiu przeżyć ten stan. Nie da się go porównać z niczym innym. Prawie...