Nestor polskiej literatury emigracyjnej, krytyk literacki i teatralny, eseista i organizator życia naukowego i literackiego w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych. Mąż Toli Korian (Antonina Terlecka). Szkołę średnią ukończył we Lwowie, po czym podjął studia pod kierunkiem prof. Juliusza Kleinera na wydziale humanistycznym Uniwersytetu Jana Kazimierza, zakończone w 1932 doktoratem. Kontynuował naukę w Paryżu jako stypendysta rządu francuskiego. Po powrocie, na zaproszenie Leona Schillera, wykładał historię i teorię teatru w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Warszawie. Po wybuchu II wojny światowej wstąpił do Armii Polskiej we Francji. Założył tygodnik „Polska Walcząca” i redagował go w Paryżu, następnie w Londynie. Był współredaktorem ważnego dla polskiej historii dzieła Straty Kultury Polskiej 1939–1944 wydanego w 1945 przez Książnicę Polską, prowadzoną w Glasgow przez Jadwigę Harasowską. Po wojnie pozostał na emigracji. Mieszkał w Londynie, współpracował z paryską Kulturą. Laureat Nagrody Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie w 1953 roku. W latach 1955–1957 i 1965 był przewodniczącym Związku Pisarzy na Obczyźnie. Współpracował z Rozgłośnią Polską Radia Wolna Europa. Od 1964 mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Wykładał na Uniwersytecie w Chicago teorię literatury i teatru. Z tej uczelni na rok akademicki 1972/73 został przeniesiony na University of Illinois at Chicago. Przełożył Ciemność w południe Koestlera. Członek Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie i jego prezes 1980–81. Redaktor monumentalnej Literatury polskiej na obczyźnie w latach 1940–1960 wydanej w roku 1963. Podpisał list pisarzy polskich na Obczyźnie, solidaryzujących się z sygnatariuszami protestu przeciwko zmianom w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (List 59). W okresie PRL informacje na temat Tymona Terleckiego podlegały cenzurze. Jego nazwisko znajdowało się na specjalnej liście osób z całkowitym zakazem publikacji. Zalecenia cenzorskie dotyczące jego osoby zanotował Tomasz Strzyżewski, który w swojej książce o peerelowskiej cenzurze opublikował notkę informacyjną nr 9 z 1975 roku Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Wytyczne dla cenzorów zawierały na liście autorów zakazanych jego nazwisko głosząc: "(...) w stosunku do niżej wymienionych pisarzy, naukowców i publicystów przebywających na emigracji (w większości współpracowników wrogich wydawnictw i środków propagandy antypolskiej) należy przyjąć zasadę bezwarunkowego eliminowania ich nazwisk oraz wzmianek o ich twórczości, poza krytycznymi, z prasy, radia i TV oraz publikacji nieperiodycznych o nienaukowym charakterze (literatura piękna, publicystyka, eseistyka)".
10 marca 1978 Tymon Terlecki i jego żona Antonina zostali odznaczeni przez Prezydenta RP na uchodźstwie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 1991 został laureatem Nagrody im. Księdza Idziego Radziszewskiego za rok 1990 przyznawaną przez Towarzystwo Naukowe KUL
Dziś wiem, że nie przeczytam, nie posiądę wszystkich książek, że posiadane utracę znowu. I wiem także: mogą one przepaść, ale czyste wersety...
Dziś wiem, że nie przeczytam, nie posiądę wszystkich książek, że posiadane utracę znowu. I wiem także: mogą one przepaść, ale czyste wersety z nich wyjęte, ich natchnione słowa zostaną, aby spowić tęsknotę na dnie serca, aby tęsknocie, jeśli zechce mówić, dać język cudownych zaklęć, zdolnych ocalić miejsca, czasy i rzeczy na całe życie, a może - na całą wieczność.
"Moją postawą uczuciową wobec życia jest zachwyt i zdumienie nad jego tajemniczością - żaś moją postawą myślową i ideologią jest uparta, konsekwentna żądza przeniknięcia tej tajemnicy, wtargnięcia na zakazane błonia zaświatów: stąd ciągłe wsłuchiwanie się w znaki i sygnały "z tamtej strony", skąd analiza objawów psychofizycznych z dziedziny pogranicza tych dwóch światów, wychwytywanie odgłosów "z tamtego brzegu" i przyłapywanie na gorącym zazdrosnych o swe tajników "bogów".
"Obłąkani - to często geniusze uczucia lub myśli. Przepotężna namiętność lub ideał rozsadzają kruchą formę, pozostawiając smutno - śmieszną karykaturę."
Ostatnio opowiadania Stefana Grabińskiego stały się kultowe, często wznawiane i mocno dyskutowane. Co zatem byś powiedział, gdybym napisałbym Ci teraz, że kilka miesięcy temu na rynku literatury, pojawił się Grabiński, o którym prawdopodobnie nie słyszałeś i jakiego nie czytałeś?
Nie jest to, co prawda typ Grabińskiego, który prawdopodobnie szukasz, ale jeśli jesteś jego fanem i chcesz wiedzieć więcej, to poniższa książka jest zdecydowanie dla ciebie.
"Stefan Grabiński. Wokół twórczości" to publikacja, którą śmiało można nazwać uzupełnieniem brakującej części duszy autora. To pozycja, która na równi z opowiadaniami, kreśli skomplikowaną mozaikę myślenia i procesów Grabińskiego, i jednocześnie wydanie z którego faktycznie można wynieść złote określenie polonistów, czyli "co autor, faktycznie miał na myśli".
Prościej? To po prostu teksty pisane przez Grabińskiego, i o Grabińskim. Redaktor książki, Krzysztof Grudnik, wykonał kawał solidnej roboty i zgromadził tu spostrzeżenia wyżej wymienionego odnośnie szeroko pojętej fantastyki (słowa o Poem bardzo do mnie trafiały),naśladownictwie, ówczesnym stanie czytelniczym (ponad sto lat, a ludzie jak nie chcieli czytać fantastyki, tak nadal nie chcą),ale i rozbijaniu swoich tekstów, wyjaśnianiu ich genezy i pokrótce objaśnianiu ich znaczenia.
Warto też przychylnym okiem spojrzeć na drugi rozdział publikacji. Zawarto w nim cztery wywiady z Grabińskim, udzielone na różnych etapach życia i kariery. Dla niektórych niby nic takiego, jednak pozwala spojrzeć szerzej na sylwetkę pisarza poprzez szereg lat.
Ostatnią, najobszerniejszą częścią są różnego rodzaju recenzje dzieł Grabińskiego. To zdecydowanie lwia część publikacji, ponieważ zawiera całą masę tekstów oceniających nowele, powieści i dramaty. Oprócz tego, znajdziecie tu sylwetki i varia.
Z perspektywy zwykłego szarego czytelnika, który jest zapatrzony w opowiadania Grabińskiego, stawiałbym powyższą publikację gdzieś na środku swoich oczekiwań. Pierwsze dwa rozdziały były dla mnie ogromnym źródłem wiedzy i czystą frajdą, ale w większości recenzji nie czerpałem ogromnych przyjemności, potraktowałem je raczej jako ciekawostki.
Tego typu literatura nigdy nie trafia na szersze salony i nie ma co liczyć na jakieś zmiany. Niemniej polecam wam, zainteresowanie się nią, bo może okazać się i dla Was niezwykłym źródłem wiedzy.
Na stronie wydawnictwa już nie ma, ale może poniższy link będzie pomocny.
https://m.ceneo.pl/150699845
W Warszawie jeszcze trwały ostatnie walki z tych 63 dni a już zaczęła się o wiele dłuższa, wręcz nigdy nie skończona walka: bitwa o to jaki ma być sens tego powstania dla Polaków. Czy ma być to fundament naszej dumy narodowej, narodu, który nigdy nie się nie poddaje, czy też ma być fundamentem realizmu politycznego, którego żeśmy się nigdy nie nauczyli i może należałoby wykorzystać to morze przelanej krwi do wiecznego ochłodzenia naszych rozgrzanych łbów?
Jutro minie 75 lat (bez 63 dni) od czasu jak Powstanie umarło, ale dyskusja o tym, czego nas ono nauczyło wciąż się rozpala. Ale trzeba przy tym wprost powiedzieć, że ostanie istotnie nowe argumenty w temacie powstania padły pewnie około 1957 roku. Od tego czasu obrzucamy się już tylko wiecznie odgrzewanymi kotletami.
W tej książce zebrano teksty publicystyczne głównie z lat 1945-1946, z obu stron żelaznej kurtyny i z obu stron frontu krajowego. Opinie o znaczeniu Powstania dla Polaków wcale zresztą nie dzieliły się systematycznie według takich granic - wręcz przeciwnie: gdyby czytać te teksty bez nazwisk autorów to często trudno byłoby je przypisać do konkretnej opcji politycznej.
Do mnie najbardziej przemawiają teksty Zofii Starowiejskiej-Morstinowej, Bolesława Taborskiego, wiecznie trwały tekst Zbigniewa Florczaka i - zaskoczenie - tekst księdza Kamila Kantaka, który w dziesiątą rocznicę napisał to, do czego ja doszedłem zupełnie niedawno:
"Na wybuchu powstania zaciążył duchowy klimat społeczeństwa i nastroje z dwudziestolecia niepodległości. Karmiono je kultem porywu zbrojnego w legionach, romantyzmem politycznym, pieśnią legionową, mistyką polityczną Kadrówki, Szóstym sierpnia itd. Jakoby umyślnie zmazywano prawdziwe przyczyny odzyskanej niepodległości, redukując wszystko do zrywu orężnego, o ignorując i eliminując te czynniki międzynarodowe, które Piłsudski wymieniał, pierwszy sejm otwierając."
Naprawdę, w sprawie Powstania już wszystko powiedziano. Większość z tego jest w tej książce. Zamiast się spierać wystarczyłoby ją przeczytać i w ewentualnej dyskusji rozmówcy powinni tylko rzucać numerami rozdziałów.