Dziwne Małżeństwo Kálmán Mikszáth 7,1
ocenił(a) na 88 lata temu Czytałam tę książkę dosyć dawno, bo w szóstej klasie podstawówki. Teraz oceniłabym ją może inaczej. Pamiętam, że mi się podobała i że czytałam ją z zaciekawieniem, co będzie dalej.Szkoda, że jest tak słabo rozreklamowana i dostępna, chętnie bym ją sobie przypomniała.
Historia jest ponoć oparta na faktach i zaczyna się w zamku barona Dory, gdzie gości młody i przystojny hrabia Janos Butler. Atmosfera jest wesoła i swobodna, ale coś złego wisi w powietrzu. Wkrótce baron uświadamia sobie, że jego ukochana córka Maria jest w ciąży. Chce za wszelką cenę ratować swoją opinię i szczęście dziecka. Sprowadza na swój zamek Janosa i zmusza go do małżeństwa z Mariską. Młodzieniec jednak właśnie przeżył niezwykłą historię miłosną z dziewczyną o imieniu Piroska i nie ma zamiaru żyć z córką barona. Rozpoczyna się sprawa rozwodowa, która nie odbędzie się tak łatwo i szybko, jak chciałby Janos i jego narzeczona.
Podobno w zamierzeniu książka ta miała być krytyką kleru i rzeczywiście nią jest. Jednak nie sądzę, by mogła obrazić czyjeś uczucia religijne. Autor krytykuje nie tylko księży, ale i szlachtę, której zależy jedynie na ludzkiej opinii. Nie uważam barona Dory za czarny charakter, dla mnie to kochający ojciec, który różnymi, trzeba przyznać niepięknymi, środkami stara się zapewnić przyszłość córce, postać niebanalna i nie podlegająca ocenie typu czerń - biel. Zupełnie inna sprawa jest z Mariską i ojcem jej dziecka, księdzem Fisherem. O ile chwilami miałam wrażenie, że ksiądz jest lekko chory psychicznie, to Maria to typowa postać negatywna - zimna, zepsuta, starająca się osiągać cele, bez oglądania się na innych, niezdolna do prawdziwej miłości.Janosa i Piroski było mi szkoda. Początkowo nie wierzyłam za bardzo w ich miłość, ale z czasem przekonałam się do tej pary.Moją ulubioną postacią jest chyba Bernath - przyjaciel Janosa.
Jeśli ktoś jakimś cudem natknie się na tę książkę, to polecam. Warto czytać nie tylko to, co rozsławione i szeroko omówione. Na dokładkę mamy tu parę polskich akcentów, a nawet zbójników Janosika!
,,Łączyć miłość z żałobą to tak, jakby czarny kolor oprawiać w czerwone ramki."