Fakt, tytuł nie do poduszki, nie dla każdego (poza wierszami dla dzieci). Przede wszystkim dla wrażliwych na słowo pisane, z podstawową znajomością realiów, w których powstały poszczególne dzieła.
Moim skromnym zdaniem, podstawa do nauki przed maturą i w czasie studiów humanistycznych.
Tuwim Dzieciom to część, której jeśli ktoś nie zna, to musi być..no.. wybitnie durny.
Książkę wypożyczyłam, szukając czegoś o wiośnie dla prawie pięciolatka. Nie wiedziałam, na co się piszę. Zbiór Młodożeńca jest specyficzny, jak na książkę dla dzieci. Wiersze w stylu futurystycznym, eksperymentalnym to nie jest coś, do czego są przyzwyczajone małe dzieci. Ale, co ciekawe, wiele z tych zawartych w utworze wierszy spodobało się młodemu. I dla mnie, i dla niego było to kreatywne spotkanie z tekstem i lustracją, trochę wymagające od nas obojga :)