Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Radwański
Źródło: Okładka "Karpatczykami nas zwali"
2
6,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Tadeusz Radwański, żołnierz września 1939 r., po przedarciu się z obozu internowanych na Węgrzech, na Bliskim Wschodzie walczył w Tobruku i na Pustyni Libijskiej, a także - jako dowódca 4 kompanii 3 batalionu Dywizji Strzelców Karpackich - we Włoszech nad rzeką Sangro, pod Monte Cassino i nad rzeką Chienti. (...). Widziane rzeczy i sprawy, nierzadko unikalne, a także ludzi opisał autor językiem prostym, bezpretensjonalnym, ani nie siląc się na upiększanie życia żołnierskiego i nie wyolbrzymiając trudów wojennych, ani nie umniejszając zwycięstw, nieuniknionych porażek i kolejnych sukcesów. Ten brak patosu w opisywaniu zdarzeń frontowych, ukazywanie współtowarzyszy walki - podwładnych i przełożonych - takimi, jakimi byli i są, czyni wspomnienia Tadeusza Radwańskiego tym bardziej autentycznymi i interesującymi.
6,2/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
68 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Karpatczykami nas zwali Tadeusz Radwański
6,6
Solidna książka wspomnieniowa z czasów II wojny światowej, wydana jeszcze w czasach komunistycznych, ale bez zbędnych zachwytów PRL-em czy Związkiem Sowieckim.
Tadeusz Radwański opisuje swoje żołnierskie losy rozpoczynając od wojny 1939 roku, a potem służbę w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich przekształconej w 3 Dywizję Strzelców Karpackich (2 Korpusu).
Autor opisuje zarówno swoje szkolenie wojskowe, jak i udział w walkach w Afryce - Tobruk i Pustynia Zachodnia. Pisząc o obronie Tobruku Tadeusz Radwański wspomina o bohaterskich czynach Adolfa Bocheńskiego.
Interesujący jest też opis interludium między walkami w Afryce a kampanią we Włoszech. Autor przebywał wówczas i szkolił się w Iraku i Libanie.
W opisie walk we Włoszech wyróżnia się szczegółowe przedstawienie grozy i chwały w czasie bitwy o Monte Cassino. Tam spotykamy (wraz z autorem) doktora Adama Majewskiego - wówczas lekarza wojskowego - potem autora wspomnień.
Szczególnie dramatycznym fragmentem ksiązki kapitana Tadeusza Radwańskiego jest opis boju nad rzeką Chienti - jedynej bitwy przegranej przez jednostki 2 Korpusu Polskiego.
W czasie walk nad Chienti autor dostaje się do niewoli niemieckiej, a jego kompamia ponosi znaczne straty.
Nieco niedosytu pozostawiają rozdziały poświęcone pobytowi autora w niewoli. Wprawdzie możemy odtworzyć drogę, jaką przebył Radwański, ale brakuje mi szerszych opisów życia w obozie jenieckim czy kwestii spotkań z polskimi oficerami wziętymi do niewoli jeszcze we wrześniu 1939 roku.
Te drobne niedostatki, nie umniejszają walorów tej napisanej z żołnierską swadą książki.
Warszawa naszej młodości Antoni Słonimski
5,8
Młodość ma to do siebie, że wspomina się ją z sentymentem, a im więcej mamy lat, tym jest on większy. Takich właśnie sentymentalnych wycieczek spodziewałam się w książce pt. Warszawa naszej młodości i właśnie takie opowieści dostałam.
"Warszawa naszej młodości" to zbiór dziewięciu esejów, których tematem wspólnym jest tytułowe miasto. Napisali je m.in. Słonimski, Nałkowska czy Dąbrowska. Teksty te dotyczą przeróżnych rzeczy – każdy z autorów do tematu podszedł na swój sposób. Najwyraźniej wydawca dał im wolną rękę w pisaniu, czego efektem jest miszmasz tematyczny. Dziwny, ale całkiem interesujący.
Warszawa z różnych perspektyw
Słonimski pisze o nierównościach społecznych – m.in. o swoim koledze, który w wieku 12 lat został zmuszony do pracy i utrzymywania swojej rodziny. Nałkowska opisuje kolejne kamienice i trudne warunki, w których mieszkała. W jednym z tych budynków jej rodzina miała do dyspozycji dwa pokoje, z których jeden był zimą nieogrzewany. Dąbrowska z kolei przynudza bo wymienia głównie nazwiska swoich nauczycieli. Kilka tekstów należy do ówczesnych sławnych aktorów teatralnych i dotyczy właściwie wyłącznie tego tematu.
Czasami miałam wrażenie, że niektórzy autorzy zamiast pisać o Warszawie, pisali o sobie. Stolicy jest tylko tam troszkę i jakby mimochodem. Inni potraktowali swój esej jako okazję do opisania licznych zabawnych anegdot z własnego życia, co akurat uważam za trafiony pomysł. Anegdoty te są przeważnie interesujące, fajnie napisane i przy okazji dostarczają wielu smaczków na temat tamtej epoki.
Warszawa przełomu wieków
Eseje te zostały wydane w 1955 roku, ale wspomnienia dotyczą nieco wcześniejszych czasów. Większość z autorów swoją młodość przeżywała na przełomie wieków XIX i XX. Ich opowieści osadzone są mniej więcej w latach 1890 – 1910.
Co ciekawe, autorzy obalają wiele współczesnych mitów na temat Warszawy. Piszą wprost, że Paryż Północy, to mocno za mocne określenie. Powiśle śmierdziało i było niebezpieczne, Nowy Świat piękny z fasady w środku krył nędzę. Mieszkało tu wtedy około 400 tysięcy ludzi. Wielu z nich to biedni robotnicy, dla których głód i tragiczne warunki mieszkaniowe to była codzienność. Jeśli tak było w Warszawie, to jak było w mniejszych miastach?
Jeden z autorów, Henryk Małkowski, pisze wprost, że pochodził z bardzo biednej rodziny, zresztą szybko został sierotą. W wieku kilkunastu lat nie wiedział nawet co to teatr. Udało mu się awansować społecznie tylko dzięki przyjacielowi, który mu pomógł finansowo, przez co on mógł się uczyć i zostać aktorem. Jest to jeden z lepszych esejów tej książki. Niesamowita historia o uporze i dążeniu do celu.
Trzy teksty o teatrze i życiu innych aktorów, są również ciekawe, choć momentami przytłacza chaos i wielkie ego autorów. Świetny jest tekst Heleny Boguszewskiej o Kercelaku, czyli słynnym Warszawskim targu, gdzie można było kupić i sprzedać wszystko.
Myślę, że "Warszawa naszej młodości" może być ciekawą książką dla tych, którzy lubią historię, stolicę, bądź interesują się tym, jak wyglądało codzienne życie w tamtych czasach. A w ogóle to formuła pomieszanych wspomnień i wolność pisarska dała ciekawy efekt. Pokazuje miasto z wielu różnych punktów widzenia. Z chęcią przeczytałabym coś podobnego, tylko napisanego przez współczesne nam sławy i wielkie umysły.