Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ali McNamara
Źródło: http://www.goodreads.com/author/show/3329355.Ali_McNamara
5
5,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.alimcnamara.co.uk/
5,7/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
From Notting Hill with Four Weddings . . . Actually
Ali McNamara
Cykl: Actually (tom 3)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2014
From Notting Hill to New York... Actually
Ali McNamara
Cykl: Actually (tom 2)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Breakfast at Darcy's Ali McNamara
5,5
Breakfast at Darcy’s to druga po From Notting Hill with Love… Actually powieść brytyjskiej pisarki Ali McNamara. Książkę zdecydowanie można zaliczyć do kategorii chick-lit, choć sama autorka woli określenie romantic novel – książek lekkich, łatwych i przyjemnych, skupiających się na perypetiach miłosnych i rozterkach życiowych głównej bohaterki. Bohaterki – bo zawsze w tego rodzaju literaturze postacią pierwszoplanową jest kobieta, a raczej kobietka, która z sierotki Marysi przeistacza się w Xenę, wojowniczą księżniczkę. Ok, trochę przesadziłam, ale umówmy się, że schemat tych powieści jest mniej więcej taki sam i zawsze niemiły lub trudny początek kończy się happy endem, a sama główna bohaterka z nieporadnej, czasem nieszczęśliwej dziewczynki, przekształca się w kobietę pewną siebie i pewną tego, czego chce oraz jak to osiągnąć.
O ile nie jestem wielka fanką tego typu książek w wydaniu polskim, to po angielskie sięgam chętnie(choć niezbyt często niestety) i to nie tylko w ramach ćwiczeń językowych. W przypadku Breakfast at Darcy’s, dodatkowym atutem było miejsce akcji – niewielka wyspa Tara, położona u wschodnich wybrzeży Irlandii. Irlandię kocham miłością równie wielką, co platoniczną, ponieważ nigdy nie miałam okazji osobiście przekonać się o uroku szmaragdowej wyspy (co mam nadzieję zmieni się jeszcze w tym roku). Niemniej jednak Irlandia ma dla mnie w sobie coś takiego o czym się marzy i do czego się tęskni, choć trudno to „coś” zdefiniować. Być może w moim przypadku zwyczajnie zbyt dużo nasłuchałam się szant o dzielnych chłopcach żeglujących ku Dublina bramom… Bez względu na przyczyny, z przyjemnością czytałam o małej irlandzkiej wysepce wystawianej bez przerwy na działanie nieprzychylnych sił natury, opuszczonej przez wszystkich, a mimo to spokojnej i cudownie pięknej. Ale opisy wyspy to w zasadzie wszystko, co naprawdę podobało mi się w tej książce.
Główna bohaterka – 28 letnia Darcy, to typ kobiety, z którą nigdy nie udałoby mi się zaprzyjaźnić. Przynajmniej nie w jej londyńskiej wersji z początku historii opowiedzianej w książce. Zakochana w metkach, drogich gadgetach, żyjąca w ciągłym strachu, że połamie sobie obcasy lub paznokcie. Kiedy dowiaduje się o śmierci swojej ciotki Molly, która była jej najbliższą i jedyną rodziną oraz o sporym spadku, który może odziedziczyć – jej tleniona blond główka rozjaśnia się cudowną myślą, że nareszcie będzie mogła spłacić swoje karty kredytowe. Urocza postać. Przez większość książki miałam ochotę wytargać ją za kudły. Infantylna, samolubna idiotka, szukająca księcia, który zajedzie lśniącą limuzyną pod jej okno jak Richard Gere w "Pretty Woman" i uratuje ją z opresji w postaci braku ciepłej wody w bojlerze. Pozostałe postacie w książce wydają się jakieś mdłe (może z wyjątkiem Roxi, najlepszej przyjaciółki Darcy),a sama fabuła dość przewidywalna. Niemniej tego właśnie oczekuje się od tego rodzaju książek prawda? Gdybym miała ochotę na coś cięższego lub bardziej wyrafinowanego sięgnęłabym po inny tytuł i innego autora. Wybrałam Breakfast at Darcy’s, ponieważ w czasie przerwy świątecznej miałam ochotę na coś, co mnie zrelaksuje i napełni śmieszną nadzieją, że wszystko jest możliwe, a miłość i tak jest najważniejsza. I ta książka swoje zdanie spełniła. Dlatego też mam mieszane uczucia względem niej. Przyznam szczerze, że pierwsza książka Ali McNamara podobała mi się dużo bardziej i być może oczekiwałam, ze jej druga powieść będzie o ile nie lepsza, to równie dobra co poprzednia. 6/10.
Recenzja opublikowana również na blogu http://zielonawalizka.blogspot.com/2012/01/ksiazkowa-niedziela-i.html
From Notting Hill with love... actually Ali McNamara
4,4
Na goodreads jest przynajmniej jedna bardzo niepochlebna opinia o tej książce. Która mnie wkurza, bo po co ktoś czyta taką książkę, skoro takich nie lubi? Po to, żeby się wyżyć w negatywnie krytycznej opinii?
Ja napisałam:
I ENJOYED it.
And that's why I choose a book like that to read.
Pointing out any illogical details doesn't make any sense, well - unless you want to write a bad review and give one star only.
Książka jest głupiutka, totalna bajka, zwłaszcza zakończenie. Ale taka właśnie ma być! I to jest fun. I fajnie się czytało.