Oficjalne recenzje
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Werner Holzwarth
Źródło: http://www.hoffmann-und-campe.de/go/06f31492-215a-cd30-7a517b5a3b56757a
1
6,8/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodził się w 1947 roku w Winnenden pod Stuttgartem. Od 1973 pracował w agencjach reklamowych BBDO, Ogilvy i McCann-Erickson. W latach osiemdziesiątych przebywał w Ameryce Południowej jako wolny dziennikarz. Pisał między innymi dla Sterna, Spiegla i Die Zeit. Po powrocie do Niemiec ponownie pracował w reklamie jako dyrektor kreatywny w agencjach TBWA i Ogilvy. W 1989 roku wydał książkę "O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę".
Historia ta została przetłumaczona na 27 języków i osiągnęła światowy nakład w wysokości ponad 1,5 miliona egzemplarzy. Od 1995 roku Holzwarth jest profesorem komunikacji wizualnej na Uniwersytecie w Weimarze.
Historia ta została przetłumaczona na 27 języków i osiągnęła światowy nakład w wysokości ponad 1,5 miliona egzemplarzy. Od 1995 roku Holzwarth jest profesorem komunikacji wizualnej na Uniwersytecie w Weimarze.
6,8/10średnia ocena książek autora
94 przeczytało książki autora
37 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę
Wolf Erlbruch, Werner Holzwarth
6,8 z 70 ocen
128 czytelników 15 opinii
2015
Powiązane treści
Najnowsze opinie o książkach autora
O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę Wolf Erlbruch
6,8
Zabawna, niekonwencjonalna i urocza, choć temat nieco „gówniany” - tak w kilku słowach można streścić króciutką książką Wernera Holzwartha wznowioną przez wydawnictwo Hokus – Pokus.
Historyjka przepięknie ilustrowana przez Wolfa Erlbrucha pozwala dzieciom poznać zwierzęta hmm…. od nieco „innej” strony. A zaczyna się tak:
Pewnego pięknego dnia mały krecik postanowił wystawić łepek z norki i sprawdzić, czy słońce już wzeszło. I wtedy stało się TO. Ktoś mu narobił na głowę. Jak w najlepszym kryminale w wersji dziecięcej, mamy zagadkę, oburzonego i poszkodowanego bohatera, który z racji tego, że jest krótkowidzem, nie zauważył sprawcy. Rusza więc w pościg, przepytując kolejno napotkane zwierzęta: gołębia, konia, zająca, kozę, krowę i świnię. Krecik szuka na ślepo do chwili, gdy na swojej drodze spotyka „gównianych” ekspertów. Muchy spisują się znakomicie i po wykonaniu badań organoleptycznych wskazują sprawcę.
„O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę” to książka wkraczająca dość odważnie w społeczne tabu związane z wydalaniem, którego istnienia, nota bene, dzieci długo sobie nie uświadamiają. Dla nich kupa to coś oczywistego. A dla dorosłych? Konia z rzędem temu rodzicowi, który nigdy nie prowadził dywagacji na tematy: była/nie była, kolor, konsystencja. Kupa, z naciskiem na „ale kupa” to wbrew pozorom, temat nieobcy nam wszystkim. Powiedziałabym, że codzienny, także w innym wymiarze. Każdy chyba miał wątpliwą przyjemność spotkać delikwenta, który nie dość, że nasra drugiemu na głowę, to jeszcze przyjdzie do niego pretensjami, że stał krzywo i się przez to gówno nie trzyma…
W takiej sytuacji idealnie sprawdzi się przesłanie tej książki: nawet jeśli jesteś mały, brzydki i niedowidzisz, nikt nie ma prawa, za przeproszeniem – bezkarnie narobić ci na głowę. Szukaj więc prawdy, pytaj i proś o pomoc, dociekaj sprawiedliwości. A zakończenie? Cóż, doskonałe. Samo życie.
Polecam i dzieciom, i dorosłym. Tak, książkę o kupach („pączki” mnie urzekły). Niesmaczne? Muchy mają na ten temat inne zdanie…
www.facebook.com/pisacja/
O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę Wolf Erlbruch
6,8
Ta książka po prostu skradła moje serce. Jest urocza i niekonwencjonalna. Mały kret niczym Sherlock Holmes przeprowadza dochodzenie, aby dowiedzieć się, kto był tak bezczelny, żeby narobić mu na głowę. Uśmiech nie schodził mi z ust od pierwszej do ostatniej strony. Polecam Wam tę pozycję. Naprawdę warto.
Więcej na jej temat napisałam na swoim blogu: https://mamapodprad.blogspot.com/2017/12/w-poszukiwaniu-kupy-czyli-o-maym-krecie.html