Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kitty Crowther
Źródło: www.ksiazka.net.pl
7
7,3/10
Pisze książki: literatura dziecięca, opowieści dla młodszych dzieci
Urodzona: 04.04.1970
Kitty Crowther to ilustratorka i autorka, która pracuje i mieszka w Belgii. Urodziła się 4 kwietnia 1970 roku w Brukseli. Jest autorką 35 tytułów, z których znaczna część została wydana w Belgii lub Francji. Jej prace szybko zyskały popularność i zaczęły być tłumaczone na inne języki.
Najbardziej znanymi pracami Kitty Crowther są książki dla dzieci jej autorstwa włączając w to: "L´enfant racine"(2003),"La visite de Petite Mort" (2004),"Le grand désordre" (2005) i the "Poka & Mine series" (2005, 2006, 2007, 2010). Jest także znana z ilustrowania książek innych autorów, takich jak: Toon Tellegen, Carl Norac i André Nève.
Najbardziej znanymi pracami Kitty Crowther są książki dla dzieci jej autorstwa włączając w to: "L´enfant racine"(2003),"La visite de Petite Mort" (2004),"Le grand désordre" (2005) i the "Poka & Mine series" (2005, 2006, 2007, 2010). Jest także znana z ilustrowania książek innych autorów, takich jak: Toon Tellegen, Carl Norac i André Nève.
7,3/10średnia ocena książek autora
188 przeczytało książki autora
144 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Uciekinierzy Ulf Stark
8,4
Ulf Stark to autor, którego książki doskonale wpisują się w skandynawską poetykę powieści dla dzieci. Mają ten charakterystyczny styl, pozbawiony tabu i przesadnej czułostkowości, a także specyficzne podejście do odbiorcy, bez infantylizacji. Bardzo go cenię za serię książek na podstawie wspomnień z własnego dzieciństwa, które z powodzeniem można czytać, mając lat kilkanaście i kilkadziesiąt. Kiedy więc Zakamarki zapowiedziały wydanie ostatniej jego powieści - Uciekinierów - byłam przeszczęśliwa.
Książka bardzo prawdziwie prezentuje młodemu czytelnikowi obraz starości - opadania z sił, konieczności pobytu w szpitalu, postępującego zgorzknienia. Dziadek u Starka nie jest przemiłym jowialnym staruszkiem, za którym przepadają wszyscy dookoła. To smutny, kipiący złością człowiek, który daje się otoczeniu we znaki i potrafi porządnie przekląć. Jednak wnuk nie przestaje go kochać, ponieważ już wcześniej połączyła ich nić porozumienia, tak różna od tej, którą chłopiec ma z tatą, a także tata ze swoim ojcem.
Mamy tu do czynienia ze wspaniałym portretem zagmatwanych relacji rodzinnych, opartych zarówno na porozumieniu, jak i odmiennych charakterach. Syn unika ojca, bo nie umie się z nim porozumieć, a ojciec doskonale to rozumie. Ciekawe, że tak jak dziadek nie ma za dużo wspólnego ze swoim synem, tak jego sty, czyli tata, nie do końca umie zrozumieć swojego syna. Kochają się, ale czasem to za mało, by relacja układała się bezproblemowo.
Ucieczka z dziadkiem jest dla Gottfrida przygodą, ale przede wszystkim niemal ostatnią szansą na spędzenie czasu z dziadkiem, tym bardziej że tata ewidentnie unika odwiedzin. Dla starszego mężczyzny zaś jest pretekstem, do pożegnania ukochanej wyspy i domu oraz snucia wspomnień i zmarłej żonie. Dziadek i wnuk zbliżają się do siebie jeszcze bardziej, a zgorzknienie starego człowieka w cudowny sposób się ulatnia.
Stark doskonale posługuje się powagą i humorem, tworząc poruszającą i refleksyjną zarazem opowieść o brawurowej wyprawie, która z jednej strony jest zakończeniem, z drugiej szansą na zmiany, nawet u schyłku życia. Autor przepięknie portretuje zawiłości relacji rodzinnych, tak niełatwych, a jednocześnie pełnych miłości. Ta niewielka objętościowo opowieść, niebanalnie zilustrowana przez Kitty Crowther, jest doskonałą okazją do zrewidowania naszych stosunków rodzinnych i porozmawiania o ich zawiłościach z dziećmi. To piękny obraz więzi między dziadkiem i wnukiem, pokazany z wnikliwością i szczerością, na jaką wielu autorów książek dziecięcych nie zawsze umie się zdobyć. A przy tym wszystkim to wciągająca i emocjonująca lektura, o więziach, miłości i... kłamstwie. Jestem nią oczarowana.
Uciekinierzy Ulf Stark
8,4
Gdy dziadek przebywa w szpitalu frustracja w nim rośnie. Twarz robi się czerwona, język staje się ostrzejszy. Jest roszczeniowy i niemiły. Nie ma dobrego kontaktu z synem, dokucza pielęgniarkom i dużo przeklina. A jednak dalej bywa pogodny, dalej potrafi czarować, więc ludzie często wybaczają mu nieprzyjemne zachowanie. Najlepiej natomiast rozumie go wnuk. Opryskliwe zachowanie dziadka nie stanowi dla chłopca problemu, a kontakt z nim jest dla niego bardzo ważny. Dla mężczyzny natomiast wnuk jest pociechą na drodze odchodzenia. Obaj łamią zasady i kłamią, by spędzać razem czas oraz należycie pożegnać się z przeszłością.
Ulf Stark stworzył wzruszającą opowieść o trudnym człowieku, któremu nie zostało wiele życia. Prawdopodobnie nie był dobrym ojcem, ale za to stał się dobrym dziadkiem. Tyle że mało odpowiedzialnym. Chwalił za kłamstwa, dużo przeklinał, popijał leki piwem, a w dodatku podchwycił pomysł ucieczki ze szpitala. Wyprawa ta miała dla niego duże znaczenie, ale stanowiła przygodę z rodzaju tych moralnie wątpliwych. A jednak trudno nie polubić staruszka, który tęskni za zmarłą żoną i wkrótce ma do niej dołączyć, więc pod koniec życia postanawia dokonać kilku zmian.
Powieść została przedstawiona z perspektywy chłopca, który nie wszystko rozumie, przez co czasami miota się w świecie dorosłych. Niezależnie jednak od sytuacji — jego intencje pozostają czyste, a serce przepełnione jest miłością do dziadka. Rozważa naturę kłamstwa oraz nie wie, co myśleć na temat śmierci, czyli balansuje wśród problemów dużych nawet jak na dorosłych, ale radzi sobie z nimi lepiej niż oni.
Po wydawnictwie Zakamarki spodziewałam się właśnie czegoś takiego — pięknej historii na poziomie, która chwyci mnie za serce. A najlepsze jest w niej to, że czytelnik w zależności od wieku wyniesie z lektury coś odrobinę innego. Takie zagrania lubię w literaturze docelowo dla młodszych najbardziej.
przekł. Katarzyna Skalska