POPKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/jack-z-basni-tom-1-recenzja-komiksu/
Album skupia się na postaci tytułowego Jacka. Faceta, którego mottem życiowym są piękne kobiety, dobra zabawa i wszechobecne kłopoty. Nic więc dziwnego, że po opuszczeniu Baśniogrodu robi on zawrotną karierę w Hollywood. Łamie on jednak przy tym jedną z najważniejszych zasad, zakazującą używania posiadanych mocy na śmiertelnikach. Kończy się to dla niego odebraniem mu całego majątku i dosłownym wykopaniem na ulicę. W tym właśnie momencie rozpoczyna się dla niego nowy etap życia, który mamy okazję obserwować. Przewracając kolejne strony albumu, widzimy jego podróż przez USA i odkrywamy różne jego oblicza, które przyciągają problemy, jak magnes.
Twórcy postanowili stworzyć osobny byt w znanym uniwersum, po który teoretycznie może sięgnąć każdy. Takie przynajmniej były założenia, bo rzeczywistość jest niestety trochę inna. Jeśli chcemy czerpać pełnię przyjemności z lektury tego tytułu, to konieczna jest dobra znajomość Baśni. Często pojawiają się tu bowiem mniej lub bardziej oczywiste nawiązania, które wyłapie i zrozumie jedynie fan serii.
Koncept fabularny Jack z Baśni tom 1 to nic innego jak dawka wartkiej przygody z różnymi szalonymi i czasem dramatycznymi przygodami głównego bohatera. Podstawę scenariusza stanowi tu szalony humor, który szczelnie wypełnia każdą stronę dzieła. Opiera się on głównie na bezkompromisowości Jacka, jego elastycznej moralności i częstym burzeniu przez niego czwartej ściany. Początkowo nawet się to sprawdza i mimowolnie na twarzy czytelnika pojawia się uśmiech rozbawienia. Z czasem jego zachowanie zaczyna być jednak irytujące, a sama warstwa humorystyczna może być dla części odbiorców ciężkostrawna. Gdzieś pod tym autorzy podobnie jak w głównej serii starają się również ukryć szereg poważniejszych i głębszych wątków. Jest to jednak rodzaj mało istotnego dodatku, który nie ma tu prawie żadnego mocniejszego wpływu na scenariusz....
Krótko mówiąc antologia. I jak zwykle w takich przypadkach jedne historie wciągają bardziej inne mniej. Z całą pewnością warto się z Nią zapoznać i przekonać się które opowieści wciągną Nas na tyle żeby poszukać ich kontynuacji. Ja z pewnością wrócę w pierwszej kolejności do 100 naboi i Kaznodziei. Sandman i Amerykański Wampir już za mną. Polecam.