Baśnie: Na wygnaniu Bill Willingham 7,4
ocenił(a) na 73 lata temu Pierwszy tom Baśni wprowadza nas w świat społeczności Baśniowców w Nowym Yorku. Na samym początku autorzy podrzucają nam sprawę tajemniczego, makabrycznego morderstwa Róży Czerwonej, siostry Królewny Śnieżki. Czy Wielki Zły Wilk, będący szeryfem, da radę rozwiązać tę zagadkę?
Muszę po prostu opiewać ten komiks. Wiele razy mówiłam, że uwielbiam retellingi a ten jest zdecydowanie moim ulubionym! Po prawdzie nigdy nie przepadałam za Królewną Śnieżką czy Kopciuszkiem, postacie miałkie i często nużące, ale w tym komiksie każda z pań dostaje silny charakter, chociaż Śnieżka jest też trochę zołzą 😉. Podoba mi się, że autorzy bardzo przyłożyli się do swojego tworu i naprawdę sięgnęli po wiele baśni, o których możemy nawet nie wiedzieć. Weźmy Sinobrodego, mnie ta bajka strasznie straumatyzowała w dzieciństwie(chociaż nie ukrywam, że teraz bardzo chętnie przeczytałabym o nim jakiś retelling),ale wiem, że nie każdy kojarzy tę postać, takich smaczków znajdziemy jeszcze wiele. Zabawne są też docinki baśniowców, którzy pomimo amnestii wciąż pamiętają wszystkie swoje historie i z chęcią do nich sięgają.
Rysunki są genialne, znaczy możemy się kłócić o różnorodność postaci, ponieważ każda baśniówka jest śliczną, długonogą panienką, którą odróżnia najwyżej kolor włosów, ale jest to też efekt baśni, przecież każda księżniczka zawsze była piękna i dobra, czyż nie? Za to postacie magiczne i mężczyźni dostali bardziej zróżnicowane aparycje. Jednak autorzy w przypadku Bigby’ego zrobili wszystko co się dało. W niektórych scenach możemy zobaczyć, że jego cień układa się w kształt wilka, jego przemiany w wilczą formę wyglądają naprawdę płynnie i ciekawie.
Komiks kocham, nie tyle za samą kreskę co za niesamowitą fabułę i jak zwykle gorąco go polecam.
~Idris