Obecnie panuje gorączka Transformersów we wszelkiej postaci, zarówno zabawek jak i filmów czy animacji. Ta seria wydaje się nie mieć końca i pewnie jeszcze długo będzie witać we wszelkiej postaci w naszej popkulturze.
Nie będę ukrywał że sam bardzo je lubię i większością kreskówek oglądanych przeze mnie w latach dzieciństwa, pięknych latach 90 to właśnie one królowały i napawały niestworzonymi przygodami i wyobraźnią. W inernecie znalazłem ostatnio ten komiks, pierwszy z wielu, które zamierzam przeczytać. Nie zamierzam opisywać znanej fabuły, która jednak różni się nieco od siebie w różnych seriach komiksów i animacji. Zachęcam jednak do przeczytania i zapoznania się z większą ilością historii autobotów i deceptikonów nim pójdziemy do kina na nową odsłonę filmu.
Polecam i zachęcam
Adrian Jeżak
Sztandarem w gwiaździstych przybyszów
Dzień niepodległości znają chyba wszyscy. Wielki kinowy hit specjalisty od widowiskowych, choć zazwyczaj patetycznych i średnio logicznych filmów, wciąż cieszy się popularnością widzów. I to do tego stopnia, że teraz, po dwudziestu latach, do kin wchodzi jego kontynuacja. Jak zawsze w takich przypadkach ruszyła cała machina promocyjna, która nie ominęła także rynku komiksowego, i tak oto już w czerwcu do rąk fanów trafi komiksowa adaptacja pierwszej części filmu. Ale, co warto wspomnieć już teraz, uzupełniona o całkiem sporą ilość materiału, którego nie ujrzeliśmy nawet w rozszerzonej wersji Dnia Niepodległości.
Całość mojej recenzji pod adresem: http://nietylkogry.pl/post/144702787127/recenzja-komiksu-independence-day-the-original