Monty Python. Autobiografia według Monty Pythona John Cleese 7,8
ocenił(a) na 108 lata temu Lektura obowiązkowa
To jest książka kompletna. Idealna. Rewelacyjna. Niesamowita.
Niniejszym ogłaszam obowiązek posiadania ww. książki dla wszystkich miłośników Monty Pythona, albowiem to wielka książka jest!
No, trochę Was okłamałem, bo książka ma jedną wadę. Nie chodzi o to, że jest za krótka, czy coś takiego. Ma prawdziwą wadę. Otóż jest wydrukowana czcionką, jaką zazwyczaj stosuje się w Biblii, czy na ulotce z farmaceutykami. Jest też problem z drukiem i papierem. W niektórych miejscach ilustracje przebijają, co przeszkadza w czytaniu, bo litery nakładają się na kolor, przez co są nieczytelne.
Tyle, jeśli chodzi o błędy i wady. Reszta to sama RE-WE-LA-CJA! Tylko i wyłącznie. Dobrze wiecie, że rzadko tak piszę. Sam już nie wiem, kiedy ostatnio takie zachwyty Wam wypisywałem i w takie zachwyty wpadłem. Może przy Magicznych latach McCammona. Ale to książka innego typu. I w tym innym typie będzie pewnie długo niedościgniona.
Nie wiem, czy pamiętacie, że podczas omawiania autobiografii Cleese’a narzekałem, że jest fajna, że ok., ale brakuje części związanej z Monty Pythonem. Teraz już wiem dlaczego – bo autobiografia Monty Pythona ukazała się wcześniej, już w 2003 roku. I jest w niej wszystko. Więc po co Cleese miałby coś dopisywać na temat MP w swojej własnej autobiografii? Mógł jedynie wszystko przepisać, a to byłoby głupie. Teraz już wiem, dlaczego autobiografia Cleese’a jest bez historii MP i zgadzam się z tym. Zgadzam się z Tobą, John, tak jest dobrze.
Czytałem tę książkę długo, bardzo długo. Ponad miesiąc, z tego, co pamiętam. W międzyczasie przeczytałem kilka książek beletrystycznych. Stało się tak nie dlatego, że książka jest nudna, czy coś z nią nie tak. Czytałem tak długo, bo nie można było przeczytać dłuższego fragmentu bez przemyślenia go, bez wchłonięcia (tak, jak wąż w Małym Księciu),po prostu trzeba było usiąść i chłonąć powoli wiedzę, informacje, rysunki, zdjęcia, fragmenty skeczów. Wszystko!
Jeśli chodzi o wymiary, na długość książka ma niewiele więcej centymetrów niż standardowe książki. Przyrównałem właśnie do Sześciu światów Hain i książka Ursuli jest krótsza, przyrównałem do ‘nowego’ Bukowskiego (bo to nowa seria i akurat nowa u nas książka – Historie o zwykłym szaleństwie),Bukowski jest krótszy. Ale znalazłem książkę prawie idealną pod tym względem (i nie tylko, bo to książka tak samo odjechana i wspaniała jak ta omawiana) – to pierwsze wydanie książki Zbigniewa Batko – Z powrotem (kto nie czytał, to natychmiast się zaopatrzy i przeczyta – niesamowitość w każdym względzie!)
Za to książka jest o wiele szersza niż większość wydawanych książek, można powiedzieć, że jest prawie kwadratowa. Żeby Wam zobrazować znowu porównałem do innych i wyszło, że najbardziej zbliżone (ale trochę szersze) jest pierwsze wydanie Scen z życia smoków Beaty Krupskiej (następna rewelacyjna książka, polecam z całego serca!).
Tak więc długość i szerokość już znacie. Mogę jeszcze napisać, że jest oczywiście twarda oprawa, kartki klejone, jak przystało na dobre wydanie. Książka liczy sobie 400 stron, z czego 350 to część zasadnicza, a 50 stron, to przypisy tłumacza, który wykonał naprawdę bardzo dobrą pracę. Trzeba przyznać, że Monty Python miał szczęście do dobrych tłumaczy. Najpierw Tomasz Beksiński, a teraz Filip Łobodziński. Cóż, ale o to nie trudno, bo przecież dobre rzeczy przyciągają dobrych ludzi.
Zobrazuję Wam też, jak wygląda książka w środku. Bo może moje słowa, że jest rewelacyjna i niesamowita Wam nie wystarczą?
Z tej racji, że Pythoni jakoś już za sobą specjalnie nie przepadają, a na dodatek nie mają tyle czasu, żeby się spotkać i razem napisać książkę, jak to miało miejsce przy pisaniu niektórych scenariuszy, a na następny dodatek, jeden z Pythonów nie żyje, więc nie mógłby zabrać głosu (jak to powiedział Eric Idle – reaktywujemy Pythona, jak Graham Chapman zmartwychwstanie),trzeba było znaleźć inny sposób na biografię MP. Tak więc Bob McCabe odwiedzał poszczególnych Pythonów, spotykał się z nimi i zadawał im to samo pytanie. Oni odpowiadali. Za Grahama Chapmana odpowiadał albo jego pamiętnik, albo brat, albo żona brata, albo długoletni towarzysz życia, ((jak to mogę zręcznie ująć). I tyle.
Tak więc zazwyczaj mamy sześć spojrzeń na tę samą rzecz, bądź to samo zdarzenie. I okazuje się, że często są to różne wersje. Bo przecież pamięć płata figle, a Pythoni są raczej coraz starsi, a nie młodsi (chociaż przy nich nigdy nic nie wiadomo). I to jest właśnie ciekawe, te różne spojrzenia. Jak odebrali przyjście do zespołu Gilliama, jak wtedy wyglądał? I jak on ich odebrał? I tak mamy sześć wypowiedzi na prawie każdy temat dotyczący Monty Pythona i samych Pythonów. Wypowiedzi są poukładane chronologicznie, powiedzmy, że od samego początku, to jest od opisu, jak Pythoni pamiętają swoje poznanie się. To jest rozdział pierwszy.
A potem już z górki, przechodzimy kolejno przez następujące etapy:
W rozdziale drugim poznajemy dzieciństwo każdego z Pythonów,
W trzecim przedstawiają nam swoje studenckie lata (wraz z początkami występów na scenie),W czwartym przechodzimy do Latającego Cyrku Monty Pythona (nie wiem, czy wiecie, ale LCMP nie wziął się z niczego, Pythoni pracowali wcześniej przy innych programach kabaretowych, już było czuć powiew świeżości, ale dopiero ich spotkanie spowodowało taką mieszankę wybuchową),W piątym jesteśmy świadkami ich przemiany w gwiazdy filmowe, czyli omawiają nam swoje trzy filmy,
W szóstym jest o sensie śmierci, czyli Graham Chapman odchodzi,
Natomiast w siódmym mamy podsumowanie, zarówno książki, jak i życia, mamy ostatnie spotkania, jak choćby to w Aspen.
Ostatnie pięćdziesiąt stron to, tak jak wcześniej napisałem, przypisy tłumacza.
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich Pythomaniaków. Naprawdę!
Poznajemy szczegóły dotyczące Monty Pythona: Kto z kim pracował i dlaczego. Kto pił i kto nie potrafił tego znieść. Kto próbował dominować i komu to najbardziej przeszkadzało. Poznajemy ich jako ludzi, jak próbowali pisać, wystawiać skecze, jak je wspólnie omawiali, selekcjonowali. I mnóstwo, mnóstwo innych rzeczy. Po prostu kompendium wiedzy na temat, chyba najbardziej przełomowej grupy kabaretowej świata, sam miód!
Dalej na stronie:
http://szortal.com/node/8934