Jak do tej pory jest to najlepszy tom polskiego wydania Pięści Gwiazd Północy. Rei to świetnie skonstruowana postać poboczna, mam nadzieje, że w kolejnych tomach jeszcze go zobaczymy. Dowiadujemy się też coraz więcej o backstory Kena.
Buronson jest naprawdę utalentowanym twórcą skoro z prostej historii o napakowanych facetach lejących się po mordach w post apokaliptycznym świecie, potrafi przelać tyle emocji, bólu i melancholii.
Ken cały czas nie może uwolnić się od demonów przeszłości. Historia szkoły pięści gwiazd północy jest coraz bardziej intrygująca. Świat też wydaje się coraz bardziej brutalny, ale i zarazem coraz mniej czarnobiały. Widać ewidentnie, że manga ewoluuje i kompletnie się nie dziwie, że w końcu została kultowym tworem.
Pojawił się też znowu Rei, ale i potencjalnie ciekawsza postać. Zobaczymy co dalej.