Urodzony w 1941 r., z wykształcenia lekarz, przez parę lat pracował w Kenii, po czym otworzył gabinet w Amsterdamie, gdzie mieszka do dziś. Jest uznanym poetą holenderskim, jednak, ku swemu zaskoczeniu, popularność zyskał jako pisarz książek dla dzieci i młodzieży. Swymi historiami o zwierzętach, pierwotnie opowiadanymi córce na dobranoc, Tellegen wykreował zupełnie nowy gatunek literacki. Stał się niezwykle popularny zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Od momentu gdy opublikował swój pierwszy zbiór opowiadań o zwierzętach w 1984 roku, zyskał wszystkie ważniejsze nagrody w kategorii literatury dziecięcej. Żonaty; ma córkę i syna.
Abstrakcyjna książka o zwierzątkach w lesie. Niby dla dzieci, ale nie bardzo. Mam wrażenie, że autor odleciał razem z odwianą trąbą słonia, a potem z dużej wysokości spadł na głowę. I stąd ta książka. Niepodobna do niczego. Drażniąca, niepokojąca, nierzeczywista. I nie DLA dzieci, ale do przeczytania Z dzieckiem - w każdym wieku. Świetna dla myślącego nastolatka, jeśli cudem uda się go namówić na przeczytanie 'tego czegoś'. Świetna dla dorosłych, ale nie dla wszystkich. Właściwie pozycja nie wiadomo o czym i nie wiadomo dla kogo. A może być o wszystkim dla wszystkich. Trudna do opisania.
Tak właśnie chciałabym napisać książkę gdyby mi daru pisarstwa nie poskąpiło.
Brak słów by opisać jak mądra jak trafna jak piękna jest ta książeczka dla dzieci i nie dzieci. Dla tych, którzy dziećmi nie wstydzą się trochę pozostać. Po co wielkie słowa, po co patos, jak nie o to idzie.
Nie mam jeszcze dzieci, ale wyobrażam sobie, że jak już będę miała mieć :) to tę książkę będę jej/jemu czytała jeszcze będąc w ciąży.
Słysząc słowa z niej płynące może już od swych początków będzie doceniać rzeczy małe, nieważkie, czasem nieistotne, które w większej mierze niż nam się zdaje składają się na drogę zwaną życiem.
Bo trzeba umieć uciekać w czary żeby nie zwariować czasem.