Nowe ucieszki Cieszka Zdeněk Svěrák 8,4
ocenił(a) na 85 lata temu Czy znacie Cieszka?
Zdeněk Svěrák w dwóch książkach opisuje ucieszki Cieszka - małego synka ogrodnika.
Cieszko dorastał pomiędzy główkami sałaty, kalarepami i ogórkami.
(...) był to chłopiec bardzo ciekaw świata: każdego ranka, gdy tylko się obudził,
od razu zastanawiał się, co też mu się dziś przydarzy. A do tego zawsze się cieszył,
kiedy choć trochę było z czego.*
Każdy rozdział to jeden dzień z życia Cieszka,
który z otwartymi ramionami przyjmuje wszystko, co mu się przydarza.
Któregoś ranka pan ogrodnik wyjrzał przez okno i powiedział:
- Leje jak z cebra.
Cieszko usiadł w swoim łóżeczku z podnoszoną siatką i wykrzyknął:
- Hura! Dzisiaj będziemy mieli lanie!
- Nie mówi się lanie, tylko deszcz - chciał go pouczyć tatuś.
Ale Cieszko już chwycił miotłę i tą miotła zręcznie ściągnął z wieszaka swój mały płaszcz od deszczu,
wiszący obok dużego, który jest taty, i tego średniego, maminego, pędem wskoczył w kaloszki,
które stały obok dużych kaloszy taty i średnich kaloszy mamy, naciągnął na głowę kaptur i wybiegł na dwór.*
Książki "Ucieszki Cieszka" i "Nowe ucieszki Cieszka" skierowane są do młodszych dzieci,
ale i starsi mogliby się czegoś od Cieszka nauczyć.
Świetnie nadają się do głośnego czytania, na przykład tuż przed zaśnięciem.
Wyobraźcie to sobie (a potem sprawdźcie): Przedszkolak przytulony do mamy / taty,
z otwartą buzią słuchający o pogodnym pociesznym Cieszku,
który rano wstaje uśmiechnięty, każdego wieczora się uśmiecha,
a czasem uśmiecha się nawet przez sen.
Oczywiście - jak przystało na bohatera książek dla dzieci - Cieszko ma przygody.
Takie zwykłe, z życia wzięte, które niejednemu wydałyby się codziennością.
Ale niecodzienne przygody też miewa ;-)
A w razie kłopotów ma pomysły i po prostu działa!
- Ten nasz chłopak śpi jak suseł - powiedział tatuś i otworzył okno, żeby puścić na tego śpiocha
chłodny powiew świeżego powietrza.
A kiedy otwierał okno, ktoś wyrwał mu je z ręki. To był właśnie ten wiatr od ścierniska.
- To dopiero wariacki wiatr! - powiedział tatuś, kręcąc głową.
I to wystarczyło: Cieszko jeszcze nigdy nie widział wariackiego wiatru, więc czym prędzej wyskoczył z łóżeczka,
żeby taka okazja nie przeszła mu koło nosa.*
Cieszko wszystko przyjmuje tak zwyczajnie, tak naiwnie, jak tylko dziecko potrafi.
I wszystko go cieszy: targ, bal ogrodników, wyścig dżdżownic, nauka gwizdania,
wielka kalarepa, rozmowy z wężem (ogrodowym).
Razem z koleżanką Katarzynką wyprawiają urodziny psu, uczą się jeździć na łyżwach.
Ale Cieszko nie tylko się uśmiecha, gdy trzeba to działa!
Na przykład, kiedy w drogę wchodzi mu czarny charakter - łobuziak** Hugo.
Po więcej informacji musicie... zajrzeć do książek :-)
Zwłaszcza, jeśli macie w pobliżu przedszkolaka ;-)
Mojej córce-nastolatce bardziej podobał się tom pierwszy "Ucieszki Cieszka" .
W moim odczuciu tom drugi napisany jest (i zilustrowany) z większym rozmachem i fantazją :-)
https://bajdocja.blogspot.com/2018/04/czy-znacie-cieszka.html