Polski historyk, alpinista. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół historii sytemu komunistycznego. Członek Kolegium IPN, w latach 1974–1995 prezes Polskiego Związku Alpinizmu. Związany z Uniwersytetem Warszawskim, Collegium Civitas i Polską Akademią Nauk.
Ogromną zaletą tego zbioru opowiadań jest to, że został wydany jako upominek. Jak wspominają Autorzy - prezent dla Czytelnika z okazji Walentynek. To ja od razu powiem, że za takie prezenty to ja jednak podziękuję i może na przyszłość warto gdzieś zaznaczyć, że Autorzy potraktowali w większości temat miłości w niej ujęty jak pewnie samo zostali potraktowani, chociaż tego tylko domniemuję, tzn. na szybko i po łebkach. Lektura tych opowiadań nie zagrzewa raczej ani do walki o jakąkolwiek miłość, ani jej nie rozpala, ani nawet jej nie podgrzewa. Są one letnie, żeby nie powiedzieć, że zimne, a czasem smakują jak skisła zupa. Nie są to również lekcje oddychania, jak zapowiadają Autorzy, bo gdybym taką miłością miała oddychać to już dawno bym się udusiła, ewentualnie leżała pod respiratorem na oiomie. Dziwna jest też konstrukcja tego zbioru - redakcja na siłę szuka opowiadań, które nadałyby się do wydania w ramach zbioru, a jak ich nie znajduje, to redaktorzy sami jej tworzą?! W tzw. międzyczasie, czyli między jednym opowiadaniem, a drugim mamy zaś wtręty rzekomego redaktora naczelnego i jego uwagi do autorów i samych opowiadań. No odrobinę kuriozalne. Trudno również kogokolwiek wyróżnić w tym zbiorze, gdyż Autorzy często dostarczyli po kilka opowiadań, ale o nierównym poziomie. W konsekwencji powiem tak ten zbiór od biedy można przeczytać, ale z pewnością nie trzeba.
Paczkowski to już ugruntowane nazwisko w polskiej historiografii. Wybitny badacz schyłku lat PRL-u. Myślę, że dla zainteresowanych tą książką nie trzeba przedstawiać jego sylwetki. Warto zaznaczyć jedynie, że badacz sam był uczestnikiem opisywanych wydarzeń.
Wbrew opisowi na tylnej okładce książka nie jest najobszerniejszą kroniką stanu wojennego - i bardzo dobrze! Autor z wyczuciem pióra opisuje wydarzenia. Są one przedstawione dokładnie, ale przeciętny czytelnik nie będzie znużony natłokiem informacji. Na plus zdecydowanie zasługuje obszerna geneza oraz post scriptum stanu wojennego.
Znajdą się i minusy. Niestety w książce nie znajdziemy prawie wcale zdjęć (dosłownie 5 fotografii) i skanów dokumentów. Myślę, że standardem powinna być już atrakcyjna oprawa audiowizualna - tym bardziej, że materiałów o stanie wojennym nie brakuje.
Reasumując - książka bardzo zajmująca. Czyta się ją naprawdę szybko mimo swojej obszerności. Dla osób zaznajomionych z tematem pewnie niczego nowego nie będzie. Dla laików może z kolei zbyt wiele. Publikacja idealna dla osób zaznajomionych z tematem chcących poszerzyć swoją wiedzę.