Błażej Warkocki (ur. 1977) - krytyk literacki. Doktorat obronił w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Współautor Kalendarium życia literackiego 1976-2000 (2003) oraz współredaktor tomu zbiorowego Homofobia po polsku (2004). Publikował m. in. w "Tekstach Drugich", "Res Publice Nowej", "Polonistyce", "Ha!arcie", "Fa-arcie", "Krytyce Politycznej", "Czasie Kultury", "Pograniczach", "Le Monde Diplomatique", a także w kilku tomach zbiorowych: Odmiany odmieńca (2002),Parametry pożądania (2006),Omosessualità e Europa (2006). Członek rady naukowej internetowego pisma poświęconego studiom queer "Interalia". Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół wybranych wątków współczesnej polskiej kultury (a zwłaszcza literatury) w kontekście kategorii gender i queer.
Ksiazka bardzo szeroko traktuje o jezyku dziel podejmujacych temat homoseksualnosci oraz jezyku homofobii w polskiej przestrzeni publicznej. Konstatuje, ze i moze od czasu Witkowskiego sie sporo wydarzylo, ale my jako spoleczenstwo nadal mamy wiele lekcji do odrobienia. Sila polskiej homofobii polega na tym, ze nawet geje czesto homofobii nie widza. Sami autorzy dziel podejmujacych tematy lgbtq bardzo czesto w dyskurs homoseksualny i (niby)emancypacyjny wpisuja dyskurs homofobiczny. Jedyne co mozna Warkokiemu zarzucic to to, ze nie analizuje watkow lgbt pojawiajacych sie w polskich serialach, ktore przeciez maja najwiekszy, a na pewno najszerszy wplyw na polskie spoleczenstwo. Ale w sumie czemu sie dziwic? Komu by sie chcialo ogladac te tasiemce?
Lektura bardzo ciekawa, ale jedoczesnie dosc trudna ze wzgledu na cizkawy czasem akademicki styl oraz liczne odniesienia do prac naukowych z zakresu teorii queer, feminizmu, gender studies, ktore dla przecietnego czytelnika musza byc nie do przejscia.
Kupiłam "Tekstylia Bis", kupię też zapewne "Literaturę polską 1989-2009" ku chwale Ha!Artowi i na pohybel ludziom, którzy twierdzą, że nasza rodzima twórczość to dno i wodorosty sygnowane Januszem L. Wiśniewskim, Katarzyną Grocholą, Jakubem Żulczykiem i Małgorzatą Kalicińską.
Przewodnik zdecydowanie zaspokoił moją niesłabnącą potrzebę operowania coraz to nowymi terminami dotyczącymi zjawisk okołokulturalnych oraz usystematyzował nieco wiedzę na temat mijających i nadchodzących trendów w pisaniu. Poza wszystkim książka jest cudownie nośna, co czyni ją nieskończonym źródłem kryptocytatów, dzięki czemu z kolei mogę kreować się do woli na intelektualistkę i erudytkę w jednym. #hehe