Prof.zw.dr hab. Wiesław Olszewski, pracownik naukowy Instytutu Wschodniego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, podróżnik i globtroter. Znawca dziejów i kultury obszarów pozaeuropejskich XVIII-XX wieku. Ceniony międzynarodowy znawca kultury materialnej Azji i Afryki. Przewodniczy Radzie Naukowej Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie. Autor ważnych i znanych publikacji naukowych i książek podróżniczych.
książka napisana prostym językiem o prostych rzeczach: jedzeniu, spaniu, kobietach, codziennym życiu ... szczera, ale ze smakiem. autor nie wykazuje jakiegoś szczególnego braku szacunku do tubylców, ale też nie pieje z zachwytu nad innością - po prostu relacjonuje fakty. zero patosu. książka nie jest na tyle porywająca, żeby zarwać noc, ale warto przeczytać. nie umywa się do "Zbawcy Mórz" Adama Leszczyńskiego lub "Sudan czas bezdechu" Konrada Piskały - nie ten język, nie ta forma i nie wciąga tak jak powyższe. Ale grafomanii nie zarzucę :)
Jest to nietypowa ksiażka. Z jednej strony można ją zaliczyć do pozycji podróżniczych, relacji z wyprawy globtrotera a z drugiej zaś nie da się odmówić jej cech charakteru literatury faktu, popartej rzetelnym warsztatem historycznym. Profesor Olszewski nadał jej narrację przepojoną prostym językiem z lekkim przemyceniem staromodnych słów typu: brewerie, oczajdusze czy kauzyperda. Nie ma w niej poprawności politycznej. Na swoj sposób jest bezkompromisowa a rzeczy nazywane są konkretnie po imieniu. Opisywana Afryka ma w sobie tytularną mroczność, mieszkańcy ponoszą częściowo winę za swój marny los a spuścizna kolonialna mocarstw europejskich odbija się dziś czkawką wśród wszystkich zainteresowanych. Autor stara się unikać osądów moralnych, opisuje zaściankowe regiony subsaharyjskie bez hurraoptymizmu dokładnie tak jak jest tam w rzeczywistości. Na kartach książki nie znajdziemy opisu podróży marzeń oraz cukierkowego obrazu Czarnego Lądu. W przeciwieństwie do wielu turystów nie infantylizuje Afryki. Natomiast przedstawia w niej wiele pozytywnych aspektów funkcjonowania społeczeństw opisywanych regionów gorącego kontynentu, które mimo trudów życia dają sobie radę dzięki rodzinie, wzajemnej pomocy oraz kolektywnym i hermetycznym w sensie odrębności etnicznej strukturom . Często poruszane są na kartach książki afrykańskie relacje damsko-męskie. Dużym atutem jest ogromna doza humoru,zrozumienia trudów podróży przez Afrykę subsaharyjską oraz ironia także wobec własnej osoby.