Mieszka w Somerset z córką, mężem i psem, który jest tak ogromny, że podobno widać go z kosmosu! Powieść „Wilken” jest spełnieniem jej marzenia o zostaniu pisarką, do którego dążyła wykonując różne zawody, m.in. redagując oraz pisząc teksty do reklam, gazet i czasopism. Obecnie pracuje nad trzecią książką z cyklu.http://
Porównywanie przygód Nata do przygód Harrego Pottera niestety nie sprawi, że nagle staną się one równie intrygujące. To, że historia spisana przez Di Toft nie jest takim strzałem w dziesiątkę, jak twórczość Rowling, nie oznacza jednak, że jest ona pozbawiona uroku. Mamy tutaj Cyrk Iluzji i Półmroku, przerażające opowieści przy ognisku, oko Scale’a (skojarzenie z Okiem Saurona nieuniknione) kilka bitew z wampirami - na szczęście okaże się, że w walce z nimi cebula wcale nie jest gorsza od czosnku – oraz wspaniałe wilkeny. Może dlatego, że akcja drugiego tomu rozgrywa się głównie – naprawdę mroźną - zimą, to wydała mi się zdecydowanie mroczniejsza od pierwszej. Tego stanu rzeczy nie zmieniła nawet obecność barwnego cyrku i nadprzyrodzonych członków trupy.
"Również rozlegające się tu dźwięki przywodziły na myśl zoo; odgłosy niespokojnych zwierząt chodzących w kółko, wściekłe warknięcia i dzikie jęki. Nat nie chciał sobie nawet wyobrażać, co za stwory są trzymane w tych celach."
W domu Nata Carvera, pewnego dnia pojawia się dziwaczny pies, który okaże się już raz na zawsze zmienić życie trzynastolatka. Szybko okazuje się, że Woody jest ostatnim z Wilkenów - wilkopodobnych stworzeń, które na pozór nie mają prawa istnieć w tym świecie. Jakby tego było mało, Nat będzie musiał walczyć z członkami pewnej szemranej placówki badawczej, z której Woody uciekł - źli ludzie zrobią wiele, aby dostać go z powrotem w swoje brudne łapska.
Nie ukrywam, książka przeleżała na mojej półce bardzo długi czas. Dlaczego? Nie wiem. Ale kiedy już w końcu doczekała się swoich pięciu sekund okazała się naprawdę przyjemną i pełną akcji powieścią! Zapewniła mi podróż sentymentalną do czasów dzieciństwa, kiedy to pochłaniałam tego typu książki. Ale fakt, że jest to literatura dziecięca nie stanowił tu problemu, bo cóż to za książka dla dzieci, która nie podoba się dorosłym?
Fabuła jest przemyślana, a postaci przystępne, skrywające pewne tajemnice. Akcja dzieje się w niewielkim miasteczku, a później przenosi się w toń mrocznego lasu i tajnych laboratoriów. Jest pewien dreszczyk emocji, są chwile, w których czytelnik wstrzymuje oddech i przede wszystkim - jest przygoda.
To dopiero początek serii, a ja na pewno sięgnę po kolejne tomy, już czekające na mnie na półce. Dla mnie to strzał w dziesiątkę - niewymagająca, lekka i przyjemna lektura pełna wilków i wilkołaków oraz niecodziennej przyjaźni. Myślę, że dzieciom na pewno się spodoba, a i dorośli szukający czegoś luźniejszego też znajdą tu coś dla siebie!