Jesteśmy społecznością, która kocha książki

438 stron. Kupiłam ze względu na interesujący temat w tytule oraz nazwisko profesora Jana Blecharza na okładce. I tu pierwsze rozczarowanie: profesor jest współautorem jednej tylko z 27 prezentowanych prac i wg opisu nie znalazł się nawet w kolegium redakcyjnym całości publikacji. Drugie: tematy artykułów nie mają wiele wspólnego z „optymalizacją treningu sportowego” – zebrane prace różnych autorów nie są powiązane ze sobą w żaden szczególny sposób. Można odnieść wrażenie, że to zbiór uczelnianych prac i grzecznościowych cytowań, i to byłoby jeszcze OK, ale naprawdę szukałam w tabelkach ciekawych spostrzeżeń do przemyśleń, w podsumowaniach wskazówek do zastosowania, i jakoś nie odnalazłam. Wnioski pod kolejnymi artykułami są przewidywalne i ogólnikowe. A w połączeniu z być może rzetelną, ale zwykle małą ilością pomiarów i przebadanych zawodników, tworzą sformułowania naukowe, które są w moim odczuciu mniej wiarygodne niż intuicja dobrego trenera. Nie jest to książka dla praktyków - sportowców, trenerów, ani psychologów. Ale zapewne przydatna dla kogoś kto zechce coś zacytować w kolejnej pracy, której, postanowiłam być bardziej czujna i nie kupić.