Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paul Tillich
13
6,9/10
Pisze książki: filozofia, etyka, religia
Urodzony: 20.04.1886Zmarły: 22.10.1965
Niemiecki teolog i filozof, po 1933 działający w USA, uznawany za jednego z najbardziej wpływowych myślicieli protestanckich XX w.
6,9/10średnia ocena książek autora
88 przeczytało książki autora
626 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Religia biblijna a poszukiwanie ostatecznej rzeczywistości
Paul Tillich
6,0 z 2 ocen
24 czytelników 0 opinii
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Moje poszukiwania absolutów Paul Tillich
7,0
Ciekawa książka, bo i temat w niej poruszany raczej do błahych nie należy, tym bardziej kiedy do roboty wziął się Paul Tillich. Autor, przez wielu znających się na rzeczy, uważany za jednego z "naj" w dziedzinie etyczno-metafizycznych rozważań. Teolog protestancki. Książka encyklopedią nie jest, bo stron niewiele ponad sto, w tym jedna trzecia to esej autobiograficzny. I chyba ten esej wiele tłumaczy, bo autor jest Niemcem i wszystkich patentów niemieckich z minionego wieku doświadczył na własnej skórze, ale też od 1933 rok (do śmierci w 1965 roku) przebywał w USA.
W dużym skrócie o książce.
Autor - uwzględniając fakt, że moralny relatywizm (znak firmowy dwudziestego wieku) jest jakąś stałą historyczną rodzaju ludzkiego, bo jest on pochodną czasu, przestrzeni, kontekstu, ale również konfliktu międzypokoleniowego (starzy kontra młodzi) - twierdzi, że XX wiek w tym relatywizmie cokolwiek przesadził. Zasługa tutaj niewątpliwa faszyzmu i komunizmu.
I tytułowe poszukiwanie absolutów (szczególnie absolutu moralnego) jest próbą wytyczenia granicy, poza którą relatywizm ze swoimi prawdami ma wstęp wzbroniony.Jako Niemiec przywołuje Kanta z jego imperatywem kategorycznym, ale bardziej jako zasadę, niż historycznie uwarunkowanym kodeksem moralnym. Brzmi na mniej więcej tak:
Możesz robić co chcesz, kiedy chcesz, ale kiedy napotkasz drugą osobę to mówi ci ona bez słów: "Tylko dotąd! Ani kroku dalej. Uznaj mnie za osobę. Nie możesz mnie wykorzystać jako środka"... i my, też mamy do niej powiedzieć to samo.
Ale dla Tillicha ta zasada to trochę za mało i uważa, że trzeba ją przenieść na trochę wyższy poziom. I tutaj przywołuje greckie pojęcie "agape", które wykracza poza uznanie drugiej osoby i domaga się czegoś innego. I jest to jego zdaniem zjednoczenie z innym i wszystkim od czego jest się oddzielonym i do "agape" dodaje słowo "miłość". Tym samym powstaje zasada zasad, czyli agape-miłość.
Nazywa ją "gwiazdą" nad chaosem relatywizmu.Tak mocną świecącą, że Dziesięć Przykazań, Kazanie na Górze, Listy Apostolskie, prawdy islamu i prawa innych religii są wnioskami wywiedzionymi z absolutnej zasady "agape", nazywanej też "miłością słuchającą". Ładne!
Przy czym Tillich aż tak bardzo dogmatycznie nie spogląda na Absolut w kontekście konkretnego ludzkiego życia. Twierdzi, że mieszanka absolutnego i relatywnego w decyzjach moralnych może być wspaniała, ale też bardzo niebezpieczna. Tym samym, człowiek "nie powinien próbować uciekać w samowolę bez norm, ani w pewność bez wolności".
Ostatnia część książki poświęcona jest obecności absolutnego i relatywnego w religii, gdzie kluczowym jest pojęcie "bycie samo". "Bycie samo" to źródło wszystkich praw, zasad i innych absolutów, bo współczesny świat jest światem mnogości absolutów. Na przykład absolut sekularyzmu (świat świecki),kojarzony z liberalizmem humanistycznym.
I przy tej okazji stawia autor dosyć obrazoburczą tezę, a pisał to kilkadziesiąt lat temu w kraju dzisiejszego hegemona kulturowego, czyli w USA.
Otóż przykładami świeckich absolutów były do tej pory odchodzące w przeszłość faszyzm (nasizm) i komunizm, ale miejsce na tronie zajął ich przeciwnik, czyli absolut liberalnego humanizmu, który starał się zachować równowagę między absolutyzmem i relatywizmem.
Jednakże:
"...powinniśmy pamiętać, że ta równowaga jest ciągle zagrożona. W swych walkach z innymi absolutyzmami liberalizm humanistyczny może wzorować się na swoich przeciwnikach".
W sumie ciekawa książka, a jej część puentująca - ukazująca zagrożenia płynące ze strony kolejnych absolutów- mimo( a może dzięki temu) że pisana "dawno, dawno temu, za siedmioma górami..." momentami powala swoimi spostrzeżeniami i proroctwami.
Męstwo bycia Paul Tillich
6,8
Tytułowe męstwo bycia polega na akceptacji siebie w obliczu zagrożenia niebytem. Tego zagrożenia doświadczamy w perspektywie śmierci, potępienia moralnego i poczucia bezsensu.
Ciekawym osiągnięciem Tillicha (z którego potem korzystał chyba Gombrowicz) jest podział filozofii ze względu na to, jak radzi sobie ona z problemem męstwa. Ten podział to esencjalizm kontra egzystencjalizm (w szerokim znaczeniu tego słowa). Filozofie esencjalne (tomizm, heglizm) ignorują ten problem, woląc odkrywać obiektywną naturę rzeczywistości. Filozofie egzystencjalne to te, które rozpoznają problem lęku przed nicością jako centralne zagadnienie filozoficzne.
Zdaniem Tillicha, to jednak nie odpowiedzi filozofa mogą stać się źródłem męstwa bycia, lecz wiara, ale wiara specyficznie pojęta. Autor nazywa ją absolutną, w przeciwieństwie do tradycyjnej, religijnej. Ta ostatnia jest, wg niego, nie do utrzymania, ze względu na współczesne mu powszechne poczucie pustki i zwątpienia w Boga jako osobę. Wiara zaś absolutna, wiara w "Boga ponad Bogiem teizmu", to samoafirmacja siebie wobec tejże pustki, życie na przekór rozpaczy.
Po prawie 70 latach od napisania książki, w momencie, w którym, jak się wydaje, kultura wyszła już z powojennej depresji, widać jak teologii nie służy związanie się z jednym, aktualnie modnym kierunkiem filozoficznym (w tym wypadku chodzi o egzystencjalizm lat 50-tych XX wieku),szczególnie gdy jest to kierunek, którego korzenie tkwią w paryskich kawiarniach.