Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mirosław Piotr Jabłoński
Źródło: Wikipedia/ Wikimedia Commons, fot. Szymon Sokół
21
5,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 26.05.1955
Polski pisarz science fiction i tłumacz.
W 1981 ukończył studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. Słuchacz zaocznego Studium Scenariuszowego przy PWSFTiTV w Łodzi.
Swoje utwory publikował w "Życiu Literackim". Jego debiutem w literaturze fantastycznonaukowej było opowiadanie Drzewo genealogiczne zamieszczonym na łamach "Nurtu" (1978, nr 1). Drukował również w "Gazecie Krakowskiej", "Problemach", "Piśmie Literacko-Artystycznym", "Fantastyce", "Fenixie". Debiutem książkowym Jabłońskiego była powieść Kryptonim Psima (Iskry 1982) należąca do nurtu popularnej fantastyki socjologicznej. Scenariusz filmu Piotra Szulkina Ga-ga, chwała bohaterom zainspirowany był częściowo tą właśnie powieścią oraz filmem Ser Pier Paola Pasoliniego.http://jablonski.ceti.pl/
W 1981 ukończył studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. Słuchacz zaocznego Studium Scenariuszowego przy PWSFTiTV w Łodzi.
Swoje utwory publikował w "Życiu Literackim". Jego debiutem w literaturze fantastycznonaukowej było opowiadanie Drzewo genealogiczne zamieszczonym na łamach "Nurtu" (1978, nr 1). Drukował również w "Gazecie Krakowskiej", "Problemach", "Piśmie Literacko-Artystycznym", "Fantastyce", "Fenixie". Debiutem książkowym Jabłońskiego była powieść Kryptonim Psima (Iskry 1982) należąca do nurtu popularnej fantastyki socjologicznej. Scenariusz filmu Piotra Szulkina Ga-ga, chwała bohaterom zainspirowany był częściowo tą właśnie powieścią oraz filmem Ser Pier Paola Pasoliniego.http://jablonski.ceti.pl/
5,9/10średnia ocena książek autora
585 przeczytało książki autora
1 359 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wizje alternatywne. Antologia opowiadań "SF" pisarzy polskich
6,0 z 74 ocen
242 czytelników 6 opinii
1990
Miesięcznik Fantastyka, nr 77 (2/1989)
Cykl: Fantastyka (tom 77)
7,6 z 5 ocen
15 czytelników 0 opinii
1989
Miesięcznik Fantastyka, nr 56 (5/1987)
Cykl: Fantastyka (tom 56)
7,3 z 4 ocen
14 czytelników 0 opinii
1987
Posłaniec
Andrzej Drzewiński, Mirosław Piotr Jabłoński
Cykl: Stało się jutro (tom 29)
6,0 z 26 ocen
69 czytelników 3 opinie
1986
Miesięcznik Fantastyka, nr 34 (7/1985)
Cykl: Fantastyka (tom 34)
6,0 z 7 ocen
18 czytelników 0 opinii
1985
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Postęp sam w sobie nikogo nie uszczęśliwił, może tylko własnych swych twórców, bo służył im jako zabawka zaspokajająca ich infantylne zachci...
Postęp sam w sobie nikogo nie uszczęśliwił, może tylko własnych swych twórców, bo służył im jako zabawka zaspokajająca ich infantylne zachcianki.
1 osoba to lubi
Jeżeli jest już jakiś postęp, to należy go traktować jako zło konieczne, wiedząc, iż my, ludzie, jesteśmy tak niespokojnymi duchami, że nie ...
Jeżeli jest już jakiś postęp, to należy go traktować jako zło konieczne, wiedząc, iż my, ludzie, jesteśmy tak niespokojnymi duchami, że nie spoczniemy póty, póki z owego postępu nie spleciemy sobie stryczka.
1 osoba to lubiNie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko jest względne, więc i niemożność także.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Kroki w nieznane Rakietowej krowy Andrzej Pilipiuk
5,6
Fatalne nieporozumienie. To nie zbiór opowiadań fantastycznych, tylko towarzyskie fanfiki, w których kumpel kumpla głaszcze po główce, obsadzając go np. w roli pilota statku kosmicznego, lecącego na planetę, na której został zorganizowany konwent. Owszem, fajnie się to czyta, jak się jest z opisywanego kręgu znajomych, ale puszczanie tego typu "prozy" na szersze wody, w kierunku standardowych czytelników, uważam już za grube nieporozumienie. Bo niby co takiego książka może zaoferować komuś spoza kółka towarzyskiego, skoro fabuły są pozorowane i tak naprawdę o nic poza koleżeńską zgrywą w nich nie chodzi?
Co dziwne, wśród ogólnej liczby 17 opowiadań trafiły się - chyba przez pomyłkę - cztery teksty, które faktycznie można nazwać literaturą piękną. Bardzo dobrze wypada "Niecierpliwość" Pawła Majki, z wymyślonymi przez pisarza postaciami nie mogącymi się doczekać swojego własnego kawałka prozy. Z zainteresowaniem czyta się też "Orda nie przyszła" Dagmary Adwentowskiej, z koszmarami dotyczącymi upiora dawnego woja, a i przyjemnie zaskakuje "Straszliwa opowieść..." Mirosława Piotra Jabłońskiego, na ogół mającego problem z pisaniem łatwej w odbiorze prozy. Tu natomiast mamy lekko wiedźmińską historię o łowach na studziennego stwora w realiach Polski podtopionej przez globalne ocieplenie. Czwarty wspomniany tekst to zupełnie inna kategoria - wznowienie, i to Rosjanina ("Uniwersalny poradnik dla pisarzy fantastów" Ilii Warszawskiego).
Jeśli więc nie jesteśmy zaprzyjaźnieni z głównymi graczami fandomu i pisarzami, i nie bawią nas historyjki o piciu przez nich piwa, proponuję książkę ominąć szerszym łukiem.
Nowa Fantastyka 441 (06/2019) Romuald Pawlak
7,3
Numer określam jako solidny. Nie olśniewa, ale i nie odrzuca. Tym razem więcej dała mi lektura publicystyki, chociaż i opowiadania do najgorszych nie należą.
OPOWIADANIA
Długo nie czytałem już czegoś autorstwa Romualda Pawlaka. Ten weteran postkomunistycznej fantastyki powraca na łamy „NF” z prostym, ale sprawnym tekstem. Jego „Rudzik” bardzo dobrze komponuje się z „Cieniami” M. P. Jabłońskiego. Michałowi Cetnarowskiemu należy się nagroda publiczności za taki dobór tekstów. Idąc za ciosem redaktor działu literatury polskiej przedstawił „Ogrodnictwo” Błażeja Jaworowskiego. Te krótkie opowiadanie przypomina mi podobne teksty Stanisława Lema: masa ciekawych pomysłów zostaje zrzucona do umysłu czytelnika, jak dwie tony węgla do piwnicy.
Słabiej tym razem w sektorze prozy zagranicznej. O ile „Czcigodne Bractwo Rękawiczników” Mary R. Kowal jest przykładem na dobre połączenie sag celtyckich z odwiecznym tematem dokonywania wyboru i konieczności poniesienia odpowiednich konsekwencji, to opowiadanie Liz Williams „O komecie...” jest wodolejstwem. Obydwa opowiadania raczej szybko pójdą w zapomnienie.
PUBLICYSTYKA
Zaintrygował (a przy lekturze i rozbawił) kolejny odcinek „Zastrzyku przyszłości” Marka Starosty. Polecam zainteresowanym muzyką przyszłości! Artykuł „Jak pokochaliśmy bombę atomową” to krótka historia ruchu fanów postapo. Łukasz M. Wiśniewski wymienia kamienie milowe tego podgatunku fantastyki, analizuje motywacje fanów i przedstawia ciekawe projekty tej coraz modniejszej gałęzi popkultury. Będąc reenactorem dobrze rozumiem tych ludzi – przebieranki i całkowite zanurzenie w obranym świecie (czy to historycznym, czy to fikcyjnym) to świetna zabawa.
Osobiście najwięcej dał mi artykuł Macieja Bachorskiego o projektach Neila Bloomkampa i jego Oats Studios. Po lekturze od razu ruszyłem na poszukiwania w sieci. I rzeczywiście – Neil ma ciekawe rzeczy do zaoferowania. Coś dla fanów netflixowej serii „Love, Death & Robots”.
„Bestiariuszowy zabobonnik” Vargasa pokazuje te bardziej nieracjonalne strony naszej kultury. Wszystko, jak zazwyczaj, ze sporą dozą humoru. Łukasz Czarnecki naświetla długoletnią przyjaźń gigantów wczesnej fantasy, czyli J. R. R. Tolkiena i C. S. Levisa. Artykuł promuje równocześnie odpowiednią książkę, która jest pewnikiem dobrym prezentem dla tolkienistów.
Maciej Parowski pisze (niestety ostatni raz w życiu) o Bogusławie Polchu. Coś dla fanów polskiego komiksu. Do recenzji antologii fantastyki autorek polskich „Harda Horda” pasuje wywiad z Anną Kańtoch. Niemniej nie znalazłem w nim zbyt wiele ciekawostek.
Rafał Kosik wpisuje się w ton przewodni numeru z felietonem o zasadności przygotowywania się do apokalipsy. Obecna pandemia ujawniła dobitnie zasadność takiego postępowania. Natomiast Tomasz Kołodziejczak zachęca do lektury mniej znanych utworów gigantów fantastyki. Mnie przekonywać nie musi. Peter Watts nawraca się na virtual reality, ale mnie to raczej mało obchodzi. Nie mam jednak wątpliwości, że nowe urządzenia peryferyjne będą miały sporo do zaoferowania (i to nie tylko dla graczy). Orbitowski tym razem nostalgicznie o filmach-potworkach brytyjskiej wytwórni Hammer.