Christopher Golden (ur. 15 lipca 1967) jest amerykańskim autorem horror , fantasy i powieści dla dorosłych i młodzieży. Jest pisarzem, który zdobył wiele nagród, a jego książki trafiały na listę bestsellerów „L.A. Timesa”. Napisał takie powieści, jak Strangewood, Straight on ‘til Morning, Prowlers czy Hellboy: Zaginiona armia, a także serię młodzieżowych thrillerów Body of Evidence, która została nagrodzona przez Amerykańskie Towarzystwo Biblioteczne jako jedna z najlepszych książek dla młodego czytelnika. Golden był też autorem i współautorem licznych książek i komiksów związanych z serialami Buffy: postrach wampirów i Angel oraz scenariusza do gry na konsolę Microsoft Xbox, opartej na pierwszym z nich. Pracował też nad komiksami z takimi bohaterami, jak Batman, Wolverine, Spider-Man, Kruk (The Crow),a także nad serią komiksów BBPO Mike’a Mignoli. Jako dziennikarz i krytyk kultury popularnej był redaktorem książki krytycznej CUT!: Horror Writers on Horror Film, która zdobyła nagrodę im. Brama Stokera, a także współautorem książek Buffy the Vampire Slayer: The Monster Book oraz The Stephen King Universe. Golden urodził się i wychował w Massachusetts, gdzie mieszka do dziś wraz z rodziną. Ukończył uniwersytet Tuftsa. W 2002 wydał powieść The Ferryman. Jego książki wydano w łącznym nakładzie ponad sześciu milionów egzemplarzy.
Zawsze uważał, że książki służą do czytania. Pisarze włożyli serca i dusze pomiędzy okładki, więc Oliverowi się zdawało, że jeśli książki ni...
Zawsze uważał, że książki służą do czytania. Pisarze włożyli serca i dusze pomiędzy okładki, więc Oliverowi się zdawało, że jeśli książki nigdy nie są otwierane, duchy ich namiętności zostaną tam uwięzione na wieki.
Trakt kołymski. Droga kości.
Temperatury sięgające -50°, i dwójka przyjaciół chcąca nakręcić reportaż o życiu w Jakucji i nawiedzających go duchach. Docierają do wioski która opustoszała.
I zaraz potem ta historia dla mnie poległa.. 🫣
Miałam dość spore oczekiwania wobec tej książki. Sam opis podpowiadał dobrą lekturę.
I cóż, zbyt wiele z tego nie wyniknęło, bo choć zamysł był dobry tak według mnie wybitnie zepsuty.
Od pierwszych stron poczułam chłód, później zaczęło robić się tajemniczo i gdzieś w tle czaiło się coś, co napawało lękiem, wywoływało ciarki. Do czasu. Bo w pewnym momencie było wielkie bęc i wszystko runęło. I choć nadal w tej historii było jakieś napięcie, byłam ciekawa jak to się zakończy tak zdecydowanie przerosło mnie zbyt przekombinowana i zbyt zmalowana wizja autora.
Ciężko wymagać od horroru czy thrilleru paranormalnego autentyczności. Ale obejrzałam nie jeden, kilka przeczytałam i wiem, że można stworzyć coś bardziej realnego, jak i coś zupełnie wyssanego z palca. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę nieźle. Ale im dalej tym gorzej. I to dosłownie.
#przeczytane #polecam ?
Polecam z tego względu, że jak nakręcą film na podstawie powieści to na pewno obejrzę.
Paranormalny thriller, który opisem i okładką zachęcił do kupna, oczywiście też sugerowałam się opinią Kinga a w rzeczywistości porwał mnie jak halny nad morzem... no czyli wcale 😅
Nie wiem, może jakaś niemoc mnie dopadła czy wypalenie, ale męczyłam strasznie książkę i tylko kukałam ile do końca. Pomysł na fabułę świetny, na początku to już się wczułam w tę Syberię i wzięłam herbatę i koc a później już jakoś nie cieszyło...
"Droga kości" nazwa traktu, który jest pamiątką po zmarłych więźniach a dokładniej setkach tysięcy, którzy zginęli podczas budowy autostrady. Producent dokumentów Teigland i operator kamery Prentiss wyruszają na ten koniec świata, żeby nakręcić program o tamtejszej cywilizacji i zbadać legendy o rzekomych nawiedzeniach na trakcie Kołymskim. W wiosce gdzie mają wynajęty domek okazuje się, że wszystkie domy są puste i ślad po mieszkańcach zaginął, została się tylko mała dziewczynka, która jest w jakiejś katatonii, szoku, no nie kontaktuje wcale. No i weź tu nie sięgnij po książkę?! 285 stron czyli nie jest grubasem, lepiej niech każdy wyrobi sobie sam zdanie na temat lektury. Zostawiam Was z dylematem i życzę miłego dnia 😁