Spokój Attila Bartis 6,5
ocenił(a) na 16 lata temu Kolejny Michel Houellebecq?
Coś ma z nim wspólnego ten węgierski pisarz, autor "Spokoju". Tylko, że pisze mocniej, wyraźniej, wulgarniej ... Nie wnosi wartości, wręcz przeciwnie, niszczy je za każdym razem zatapiając się głębiej w nienormalność.
Przedstawia bohaterów zepsutych do szpiku kości - głównym tematem jest brudny seks, z dokładnym opisem scen przyprawiających o mdłości.
Bohater, tkwiący w niemocy ułożenia sobie normalnego życia, miota się między łóżkami: swojej matki, prostytutki, dziennikarki, narzeczonej. I jest na tyle słaby i niedojrzały, że nie potrafi wyprowadzić się od swojej matki- wariatki. Wyalienowany, dziwny, niezaradny, uzależniony od seksu, bez wyrzutów sumienia i chęci zmiany.
Książka jest nie tylko dołująca, ale wręcz kipiąca wściekłością, agresją, obrzydliwymi opisami seksu, wysiłkami autora, aby jak najbardziej ją zeszpecić. I udało mu się - po raz kolejny, gdy głównym tematem jest nienormalność i niemoralność na najwyższym poziomie, krytycy literaccy ryczą z zachwytu. Ale ja tego nie kupuję.