- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Monika Żeromska
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Ostatnio miałam oczywisty dowód na to, że mężczyźni mają mniej wyobraźni, a może przebiegłości, albo ta przebiegłość jest jakaś naiwna. Sied...
Ostatnio miałam oczywisty dowód na to, że mężczyźni mają mniej wyobraźni, a może przebiegłości, albo ta przebiegłość jest jakaś naiwna. Siedzieliśmy wszyscy u pewnych państwa z wizytą i mąż, pan domu, pokazywał piękne fotografie z wakacji, które spędzał sam, bo zasadę mieli taką, że raz do roku rozstają się na kilka tygodni, żeby się potem z większą czułością odnaleźć. Więc ten samotny urlop w Dalmacji był cudowny. Cisza, milczenie, morze, palmy i nieopisane zabytki, czas poświęcony wyłącznie na odnalezienie siebie. Katharsis. Oglądaliśmy z zachwytem te prześliczne zdjęcia, gdzie on, samotny, ogorzały na ruinach rzymskich, na skale nad morzem, w cieniu laurów na tarasie hotelu, na łodzi-prezentował się wspaniale. Siedząc koło niego i zachwycając się, powiedziałam nagle niegłośno: "A kto te zdjęcia robił?" Ach, jaka wzruszająca męska niezaradność. Zamiast odpowiedzieć mi "przechodzień" albo "mój samowyzwalacz przy aparacie" i po cichu znienawidzić mnie, ten biedny człowiek powiedział tylko: "Jezus Maria".
Jest jeszcze w telewizji inna sensacja, która od sześciu dni pasjonuje Londyn. Olbrzymie ptaszysko, orzeł złocisty, uciekło z klatki w Zoo, ...
Jest jeszcze w telewizji inna sensacja, która od sześciu dni pasjonuje Londyn. Olbrzymie ptaszysko, orzeł złocisty, uciekło z klatki w Zoo, mieszka w Hyde Parku, nie daje się złapać i napada, już tak było kilka razy, na pieski w czapraczkach prowadzone na smyczy. Telewizja siedzi tam cały czas, prasa oczywiście także, i kilka dni temu właśnie taka scena została sfilmowana, jak dwoje państwa z pudelkiem zostało napadniętych przez czatującego nad nimi w gałęziach orła, a piesek porwany. (..) Dziś w "Daily Telegraph" na pierwszej stronie opis napasci Goldy-orła w Hyde Parku - na pekińczyka w niebieskim paletku. Z tym orłem to już zupełny bzik, o niczym innym nie mówi się i nie pisze. Przez całe dnie na terenie Hyde Parku odbywa się następujące przedstawienie, oczywiście filmowane i fotografowane: Goldy lata z drzewa na drzewo, za nim kilkunastu facetów z Zoo ze specjjalnymi sieciami i pętlami do zarzucania mu na nogę. Za nimi dwa samochody przedstawicieli Ligi Ochrony Zwierząt, którzy mają badać czy tamci z Zoo stosują sposoby łapania humanitarne i zgodne z przepisami Ligi. Za nimi pędzi tłum złożony z mniej więcej 500 osób. Goldy siada na trawie albo na ławce, dopuszcza do siebie tych wszystkich ludzi na odległość około 50 jardów, poczem odlatuje na wysokie drzewo. Przedwczoraj porwał i zjadł kaczkę. (...) Wojska amerykańskie lądują w Wietnamie, Wilson wrócił ze spotkania z Erhardem, NRF nawiązuje stosunki z Izraelem, a w telewizji nic, tylko co chwila Goldy. Cały naród z zapartym tchem śledzi przelot tego ptaszyska z jednego drzewa na drugie. Wyprowadzili mu dziś na łańcuszku jego żonę, Reginę, spacerowali z nią po trawie, myśleli, ze przyleci-nie przyleciał. Przyprowadzili inną, młodszą, nic. Położyli cielęcinę, nic. Anglia jest absolutnie bezsilna. (...) Goldy złapany. Świństwo. Podłożyli mu królika, a jak się na niego rzucił, to go capnęli za nogi. Olbrzymie fotografie w "Observerze" już w klatce, z żoną.
3 osoby to lubiąRuskie, które mieszkają także w "Imperialu", są niezwykłym sąsiedztwem. Albo to bardzo zasłużone czukcze i kamczadały, w przedziwnych stroja...
Ruskie, które mieszkają także w "Imperialu", są niezwykłym sąsiedztwem. Albo to bardzo zasłużone czukcze i kamczadały, w przedziwnych strojach narodowych, zupełnie egzotyczne, albo generałowie czy ministrowie z żonami, wszyscy w jasnoniebieskich garniturach z jednej sztuki materiału, grubi wszyscy i milczący wobec reszty towarzystwa. Żony wykupują całe sklepy "Jablonexu", błyszczą od olbrzymich brlantowych pająków, brosz, żyrandoli w uszach, robią sobie, biedusie, twardą trwałą ondulację albo niebotycznie natapirowane jajo na głowie. (...)Nie chcę się z nich wyśmiewać, to jest po prostu ciekawe, to pierwsze z nimi spotkanie. Zresztą trudno oczy oderwać od widoku osoby, która usiłuje jeść czereśnie widelcem i nożem.
3 osoby to lubią