Popularne wyszukiwania
Polecamy
Barry Hines
5
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Barry Hines, pisarz angielski młodego pokolenia, urodził się w 1939 roku w osadzie górniczej na północy Anglii, po ukończeniu szkoły średniej pracował, podobnie jak jego ojciec, przez pewien czas w kopalni, następnie ukończył studia i rozpoczął pracę jako nauczyciel.
6,8/10średnia ocena książek autora
74 przeczytało książki autora
89 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Król strzelców Barry Hines
6,4
Bardzo dobra książka dla nastolatków, szczególnie płci męskiej, aczkolwiek adresowana do każdego czytelnika. Zero smrodu dydaktycznego, literackiego „Domku na prerii”, fabuły pod tezę, bajkowych morałów i tym podobnych przywar literatury o młodzieży w trakcie i tuż po okresie dojrzewania.
Wabikiem dla mnie – nie da się ukryć, że wówczas też nastolatka – był główny bohater, będący piłkarzem. I w głowie było mu to co i mi i kolegom – sport, sława, zabawa, „miłosne podboje”, czyli język pojęć i pragnień czytelny pod (prawie) każdą szerokością i długością geograficzną. Bohater, cytując Pana Zagłobę – żadnych pacta conventa z własną „czystością nie” podpisywał, co uwiarygadniało (w oczach wszystkich) i uatrakcyjniało (w oczach czytelników kilka lat młodszych od niego) fabułę. Do tego w owych czasach liga angielska była w naszym kraju nieosiągalnym marzeniem i wzorcem (razem z paroma innymi).
No i nie jest to romans w stylu „a potem żyli długo i szczęśliwie”. Dostrzegalna zapewne po latach krytyka ówczesnego społeczeństwa brytyjskiego nie przesłaniała fabuły i innych zalet książki.
I co najciekawsze – w ogóle nie odczuwało się czytając, że powieść była napisana prawie dwadzieścia lat wcześniej.
Kes Barry Hines
7,0
Mocno przeciętna. Bardzo lubię opisy w książkach, ale te tutaj to jakiś koszmar - niby fajne, bo szczegółowo oddające rzeczywistość, ale literaturą tego nazwać nie można. Ma się wrażenie, że pisał to urzędnik, któremu wyraźnie dano do zrozumienia, że ma coś DOKŁADNIE opisać. Jak na podstawie tej książki powstał tak dobry film Loacha nie mam pojęcia.