Absolwent filmoznawstwa i studiów dalekowschodnich na Uniwersytecie Jagiellońskim, analityk Instytutu Boyma i doktorant w Instytucie Religioznawstwa UJ. Przez dwa lata uczył się języka koreańskiego na uczelniach Hankuk i Jeonbuk w Korei Południowej. Stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Wydarzenia z Korei regularnie komentuje m.in. w radiu TOK FM. Autor zdjęć w reportażu Charliego Englisha Przemytnicy książek z Timbuktu. Prowadzi bloga Włóczykij.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Temat jest bardzo ciekawy i według opisu na okładce miał to być zbiór nieszablonowych reportaży o Korei Południowej. Dostałem kilka niespójnych historii, przy czym jeden reportaż jest w całożsi o Korei Północnej.
Być może styl autora wydał mi się trochę toporny i nie potrafiłem się skupić, być może ja nie umiałem zebrać myśli, żeby zatopić się w te reportaże. W rezultacie przebrnąłem przez książkę i zostałem z niedosytem.
Książka uświadomiła mi, że moje postrzeganie Korei Południowej jest stereotypowe. Dlatego niezmiernie doceniam, że autor zburzył wiele moich utrwalonych przekonań. Książka jest napisana bardzo lekkim językiem, szybko się czyta i można poznać inną stronę Korei Południowej. Jeden z rozdziałów mocno mną wstrząsnął, niemniej to kolejna książka, która pozwala na konfrontację stereotypów z rzeczywistością. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać do Korei Południowej, poczuć klimat Seulu i zobaczyć miejsca, o których mowa w książce. Polecam każdemu kto lubi czytać o mniej znanych państwach albo lubi weryfikować dotychczasową wiedzę - książka pokazuje bowiem wiele historii z perspektywy samych Koreańczyków, co stanowi niewątpliwą zaletę książki.