Mimo drobnych niedoskonałości książkę czytało się bardzo dobrze, a kolejne strony znikały w tempie, chciało by się powiedzieć – wręcz błyskawicznym. To pozycja od geeka dla geeków, ale pozostali też będą się przy niej dobrze bawić. Pod infantylnym płaszczem opowieści kryją się problemy dorosłego człowieka, który próbuje pogodzić pasję z codziennymi obowiązkami. My, starsi gracze, doskonale to znamy, kiedy wolny czas trzeba rozdzielać pomiędzy hobby. Szczególnie kiedy ktoś ma ich kilka – to dopiero staje się to wyzwaniem.
Czekam na drugą część, bo jestem naprawdę ciekaw dalszych losów Jurka i Błyska, a i zakończenie pierwszego tomu zdecydowanie wymaga rozwinięcia.
Nie do końca mi ta książka podeszła, męczyłam ją dość długo. Sprawiała wrażenie, jakby była pisana dla nastolatków (gdyby nie kilka przekleństw, ale niezbyt soczystych). Dość naiwna i szablonowa. W walce dobra ze złem dobrzy są niemal aniołami, a źli są zepsuci do cna. Zakończenie bez sensu. Warsztatowo kiepska, ale widziałam gorsze.