Co chwilę w trakcie lektury i po jej przeczytaniu miałam ochotę pytać "Ale o co chodzi?", bo kompletnie nie zrozumiałam zamysłu ani konwencji tego zeszytu. Jasne, mamy tu świat Stranger Things i jest dobrze oddany, ale mam wrażenie, że przez prawie 100 str. nic tak naprawdę się nie dzieje. Kreska jest fajna, ale narrator i "dialogi" ani trochę. To miało potencjał, ale nie został on wykorzystany nawet w połowie, a szkoda, bo trochę mnie to zniechęciło do sięgnięcia po kolejną część. Kolejne niby mają już lepsze oceny, więc może po prostu ten start był taki słaby.
To w zasadzie historia Willa w momencie, kiedy znika z miasteczka. Tego nie było w serialu, więc tym ciekawiej czyta się ten komiks. Choć może niektóre wydarzenia bywały spekulacjami, to jednak zgrabnie łączyły się z późniejszymi zdarzeniami po znalezieniu chłopca. Choćby wplecenie Barb w historię po drugiej stronie, w momencie, kiedy jej tam jeszcze być nie powinno. Dzięki temu wydaje się, jakby Will był nie tylko przeniesiony pomiędzy wymiarami, ale i w czasie.
Poza tym podoba mi się podwójne znaczenie samego tytułu: druga strona nie musi oznaczać drugiego świata, Upside Down, ale też drugą perspektywę. Dotychczas wszak nie mamy wizji Willa, a tylko relacje jego mamy. Teraz możemy trochę lepiej zrozumieć, jak nieswojo czuje się Will, kiedy wraca do miasta.
Więcej na: https://www.monime.pl/komiks-stranger-things-tom-1-3/