Przeciętny kot potrzebuje 24 godzin snu na dobę. Niektórym potrzeba więcej. Staraj się nie chrapać i nie przeszkadzać kotu. Nie trać czasu...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen Baker
3
6,5/10
Pisze książki: flora i fauna, satyra
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
304 przeczytało książki autora
234 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nie niepokój się, jeżeli twój kot wydaje się nienormalny. U kotów to normalne.
1 osoba to lubiOstatnie badania przeprowadzone wśród kotów wykazują, że prawie 100 procent tych zwierząt jest neurotykami. Rezultat wydaje się nieco zaniżo...
Ostatnie badania przeprowadzone wśród kotów wykazują, że prawie 100 procent tych zwierząt jest neurotykami. Rezultat wydaje się nieco zaniżony. Powód neurozy kota jest oczywisty. To Ty.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak żyć z neurotycznym kotem Stephen Baker
6,3
Sama jestem miłośniczką kotów i posiadaczką wspaniałego persa - Mani. O tym tytule dowiedziałam się całkiem przypadkowo, gdyż znalazłam go w mieszkaniu mojego brata. Książka jest dość zabawna, mimo specyficznego humoru można się uśmiechać podczas czytania, a ilustracje są naprawdę przyjemne dla oka. Polecam każdemu właścicielowi kociej armii:).
Jak żyć z neurotycznym kotem Stephen Baker
6,3
Patrząc na komentarze poprzedników, mam wrażenie, że nikt nie spojrzał na rok wydania książki. W Polsce to 2008, ale oryginał, a więc treść, sposób patrzenia na kota oraz ilustracje, pochodzą z 1985 roku.
Natknęłam się na nią przez przypadek na zajęciach bibliotekarskich na studiach i pożyczyłam od prowadzącej, głównie z ciekawości. Ciekawości, jak wyglądały tego typu książki, patrzące na koty z przymrużeniem oka, dawniej. Mam za sobą już lekturę kilku takich pozycji, napisanych współcześnie: "Typowy kot", seria "Jak wytresować kota" D. Ratajczaka, "Kot. Instrukcja obsługi" D. Brunnera i S. Stalla...
Niezadowolonych dzisiaj przeze mnie recenzowaną starocią odsyłam właśnie do nich, znajdziecie tam aktualną i nieco bardziej merytoryczną wiedzę, z dużą dawką humoru, ale nie oszukujmy się, to są książki pisane dla pośmiania się. Jeśli poszukujecie poradnika, to polecam "Rozmowę z kotem" behawiorystki M. Biegańskiej-Hendryk oraz dowolną książkę o kotach Jacksona Galaxy, znanego kociego behawiorysty, prowadzącego program TV "Kot z piekła rodem".
Nie przedłużając, przejdźmy do meritum. Książka jest bardzo króciutka, czas czytania mocno zawyżony, ale wyznacza go algorytm na podstawie liczby stron i nie uwzględnia faktu, że chyba ze trzy czwarte stron to obrazki. Nie śmiałam się w głos, przyznaję, ale żarty mnie rozbawiły. Tak naprawdę niewiele różnią się od humoru kociarzy widocznego w nowych tego typu publikacjach. W odróżnieniu od tej tutaj nowsze książki pokazują jedynie, jak bardzo zmieniła się wiedza na temat zachowań kotów, oraz świadomość samych właścicieli. Autorzy są o wiele bardziej świadomi takich spraw, jak szkodliwość usuwania pazurków czy też rzeczywista przyczyna, dla której koty wydają się wredne. Powiedziałabym wręcz, że po tej pozycji spodziewałam się o wiele bardziej zaściankowego myślenia, a kot jest tutaj przedstawiony jako pan i władca właściciela - tak jak i w dzisiejszych satyrach. Drobne zgrzyty wynikają po prostu ze zmiany myślenia - wiele elementów życia już się zdezaktualizowało. Dzisiaj koty raczej zamiast namiętnie oglądać telewizję, uwalą się na ciepłej klawiaturze komputerowej, albo przejdą się po niej, odkrywając przed właścicielem niestworzone skróty klawiszowe. Nie będą usiłowały pisać listów na maszynie, ale w internecie krążą filmiki z kotami, które wysłały szefom właścicieli mejle z przypadkowo wciśniętymi znakami. Więc czy naprawdę jest się o co oburzać?
Biorąc pod uwagę kontekst historyczny, książka jest dobra. Zapewnia godzinkę dobrego humoru oraz refleksję na temat tego, jak życie kociarzy pod wieloma względami pozostało niezmienne od lat, a pod innymi - uległo całkowitej transformacji. Zdecydowanie nie należy jej czytać bez świadomości, kiedy powstała treść - inaczej tej refleksji zabraknie, oraz można wziąć sobie do serca porady o żywieniu futrzaka oraz usuwaniu pazurków, które faktycznie są dzisiaj antynaukowe. Nie jest zła, po prostu trzeba być świadomym, co się czyta, i poddawać to krytycznemu myśleniu.