Strata zawsze pozostawia ślad. I nawet jeśli uda się go zetrzeć niecierpliwą dłonią, bruzda cierpienia zostaje. Na zawsze.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Radosław Figura
3
6,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
462 przeczytało książki autora
196 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Magda M. Słoneczna Strona
Radosław Figura
Cykl: Magda M. (tom 2)
6,9 z 46 ocen
97 czytelników 15 opinii
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Prawdziwa bliskość, ta absolutna, nieskończona, to mieć z kim pomilczeć. Kiedy sama obecność tej osoby daje ci energię. Daje siłę, poczucie ...
Prawdziwa bliskość, ta absolutna, nieskończona, to mieć z kim pomilczeć. Kiedy sama obecność tej osoby daje ci energię. Daje siłę, poczucie wspólnoty i bezpieczeństwa.
3 osoby to lubią...bo przecież lepiej czekać na spotkanie, które nie nadchodzi, niż na spotkanie, którego nigdy nie będzie.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Rona i nasze miasto Radosław Figura
5,6
A więc zawitaliście do naszego pięknego Miasta! Nic w tym dziwnego, w końcu to najlepsze ze wszystkich miast!
"Rona i nasze miasto" to powieść absurdalna już od pierwszej strony, groteskowy obraz fundamentalizmu, satyryczne przedstawienie reżimu, pełne jadu obnażenie stereotypowości i wewnętrznych sprzeczności systemów politycznych.
Radosław Figura raczy nas błyskotliwymi uwagami i z wprawą bawi się językiem. Z pewnością docenicie przewrotność jego nazw, osobliwego narratora, przemyślenia na temat władzy i absurd funkcjonowania Miasta, a ciągłe zapewnienia o wielkości tego najlepszego z miejsc będą przekomiczne.
Pojawienie się Rony i jej tajemnicze zachowanie burzy misternie ułożony i skrupulatnie kontrolowany porządek w (naszym) Mieście. Dzięki jej zaskakującej obecności możemy poznać historie kolejnych mieszkańców, a dla nich dziewczyna staje się impulsem do działania, do przemyślenia swojego życia, nagłego olśnienia i odnalezienia prawdy.
Zdecydowanie nie jest to książka pełna dynamicznej akcji, a w moim odczuciu okazała się także bardzo nierówna. W niektórych rozdziałach już od pierwszych zdań zapadam się aż po uszy w daną historię... tylko po to, by po chwili zostać z niej brutalnie wyrwana, gdy rozpoczynała się nowa - niekoniecznie równie wciągająca.
Bardzo uwierał mnie również wątek seksualny, który był wszędzie wciskany jakby na siłę i zawsze przedstawiany w sposób spaczony, krzywdzący, niesmaczny. Czuję, że ta opowieść mogłaby być dużo lepsza, gdyby nie kręciła się przeważnie wokół seksu.
Kiedy próbuję znaleźć jedno określenie, którym można opisać tę książkę, jako pierwsze do głowy przychodzi mi "dziwna". Na pewno jest to coś innego, zaskakującego, ale też nie do końca zrozumiałego - przynajmniej dla mnie. Nie mogę powiedzieć, że bawiłam się przy niej źle, ale na pewno nie mogę jej też z czystym sercem polecić każdemu.
Rona i nasze miasto Radosław Figura
5,6
Ta książka jest na pewno całkowicie inna od tego, co dotychczas czytałem. Wchodzimy w świat tak niesamowicie absurdalny tylko po to, żeby za chwilę odkryć, że niewiele różni się od obrazków, które widzimy za oknem. No cóż. Można powiedzieć, że jest to dystopia, na świecie pozostały tylko miasta i dzielą się na te gorsze i te lepsze. Nasi bohaterowie żyją oczywiście w tym najlepszym i najbardziej pożądanym, a może tak im tylko powiedziano? Ciekawa jest też postać narratora, który sieje propagandę, w sposób tak ironiczny, ze skutek jest całkiem odwrotny. Powieść ma formę szkatułkową i każda historia odkrywa zepsucie, jakie drąży to wspaniałe miasto, a w szczególności uderza karygodny stosunek do kobiet.
Na początku miałem problem z wsiąknięciem w historie, ale po kilkudziesięciu stronach, ciężko było mi się oderwać. Czekam na kolejne pozycje autora i trochę szkoda, że książka jest tak mało popularna.