Jest brytyjskim pisarzem i publicystą, autorem kilku znakomicie przyjętych książek. Przez wiele lat pisał też teksty poświęcone sztuce m.in. dla "The Sunday Telegraph". Mieszka w Londynie.
Bardzo drewniana książka. O jakiejkolwiek akcji trudno tu mówić - sam opis wykopalisk archeologicznych nie wystarcza, by wzbudzić zainteresowanie, a oprócz tego nic się tu nie dzieje. Trudno tu znaleźć jakiekolwiek emocje towarzyszące znaleziskom, czy też wywnioskować, jakie miały one znaczenie. Najbardziej jednak zirytowali mnie zupełnie bezpłciowi bohaterowie. Autor nawet się nie stara, by przybliżyć czytelnikowi ich sylwetki - szczególnie uderza to w przypadku właścicielki posiadłości, gdzie odbywają się wykopaliska. Jest ona postacią zupełnie enigmatyczną, nic o niej nie wiemy, nie znamy kompletnie jej motywów, czy pragnień. Rozczarowanie.
Drogi czytelniku!
Rzadko zdarza mi się to pisać/mówić i książce bo każdą traktuję z takim samym szacunkiem jednak ten wolumen to... NUDA.
Niestety ale poddaję się w połowie tej książki, gdyż nie mogę się w nią wciągnąć zupełnie.
Akcja, która rozgrywa się w Anglii powinna w teorii być bardzo ciekawa dla tych, którzy tutaj mieszkają i rozumieją realia oraz kontekst historyczny ale z jakiegoś powodu dla mnie nie była.
Wierzę, że miłośnicy beletrystyki odnajdą się lepiej niż ja w świecie ubranym ze słów w tej książce. Książka jest zekranizowana, można obejrzeć na netflixie.