Tłuczki Katarzyna Wiśniewska 6,4
ocenił(a) na 65 lata temu Katarzyna Wiśniewska ,psycholożka i filozofka, przez wiele lat była dziennikarką ,,Gazety Wyborczej", pisała najczęściej o Kościele . Teraz napiała powieść. Mocną , o poplątanych relacjach w tak zwanej porządnej rodzinie. O dziadku tyranie , wielbicielu osobliwie przyrządzanego tatara , i kobietach cięrpiętnicach , które potrafią się mścić ..
,,O pierwszej zwykle karmiła. Wtedy Wincenty otwierał drzwi do sypialni na oścież. Zaglądał , z dezaprobatą podnosił brwi. Gdy nie reagowała , zaglądał drugi raz, chrząkał. Maria z odsłoniętą piersią czerwieniała . Za trzecim razem Wincenty wchodził zdecydowanym krokiem, stawał przed wersalką , wymownie wskazywał na zegarek .
-Czy ty rodzinę masz już całkiem w poważaniu ,że nawet pory obiadu nie uszanujesz ? Chowaj tego cycka ,nakarmisz dziecko później . Na okrągło je, od małego trzeba je uczyć, że godzina pierwsza jest święta , to godzina rodzinna .
Maria musiała odstawić od piersi drącą się wniebogłosy Łucję i szybko nakrywać stół obrusem . Godziła się ,żeby Wincenty w tym czasie zamykał małą w pokoju na klucz - nie wiadomo po co , przecież i tak by nie wyszła . Jedli w milczeniu ,przy akompaniamencie świdrującego wrzasku."
(fragment książki )
Książka o rodzinie mocno "popapranej " , bo nikt z nich ani trochę nie funkcjonuje normalnie . Wszystko moim zdaniem zaczyna się od ojca -dziadka rodziny Wincentego , ostoja rodziny , która raczej nie jest ostoją ,a tyranem . Nienawidzi ludzkich słabości i od małego wpaja to swoim wnuczkom ,dosłownie ciągając je po szlakach górskich ,bo niestety młode pokolenie nie paja taką miłością do gór jak ich dziadek . Dla niego godzina trzynasta to godzina święta , bo "pan domu i władca " je obiad i oczekuje aby inni jedli wraz z nim . Wincent jest niesamowicie apodyktyczny , znęca się raczej nad swoimi kobietkami psychicznie ,w zaciszu domowym .choć i przy gościach potrafi przygadać chociażby żonie .Teresa stara się aby córki miały w miarę normalny dom ,jednak jej nadmierna opieka i wyostrzony zmysł macierzyński mieszają w głowie jeszcze małej Łucji , która uważa babcie za matkę ,a matkę mimo jej starań wręcz odtrąca . Z biegiem lat religijność Teresy staje się wręcz jej obsesją , żyje kościołem i buduje iluzje idealnej rodziny katolickiej . O córce Milenie ,nie wiele jest mowa i raczej ginie ona w tej całej historii jako bohaterka drugiego planu , jednak Maria druga córka jest tą pomiataną ,nie potrafiącą zaskromić sobie miłości własnej córki . Nienawidzi ona ojca ,do tego stopnia ,że mści się na nim . Łucja , pisze dla pisma ,głownie o kościele ,czyżby to było alter ego naszej autorki ? Nieszczęśliwie zakochana w swoim byłym ojczymie ,określanego jako Rycerz , może jest to raczej miłość córka - ojciec jednak już jako dorosła kobieta , gdzieś jej umysł spaczył jak ta relacja powinna wyglądać . Zabiega o jego względy ,nadaremno .. w międzyczasie przechodzi zabieg aborcji ,a jej psychika jeszcze bardziej staje się spaczona .
Autorka od początku ,,wali z grubej rury " . Pierwsze akapity opisują już sople jako członek z perspektywy bohatera . Wiadomo już ,że to będzie bardzo kontrowersyjna książka i faktycznie była , Jednak takie wydealizowane rodziny można spotkać na każdym kroku , te które do kościoła biegną pierwsze ,aby tylko po powrocie gdzieś tam się w najmniejszym przypadku kłócić . Czuje się fałsz , patologię i często niewygodność sytuacji .Niby nic się tam nie dzieje ,ot losy trzypokoleniowej rodziny ,jednak gdzieś ponad tym wszystkim ,ponad fabułą czuć te nieprawidłowości z ich życia i wzbudzają one niepokój , że zło czai się nawet w czterech ścianach , od strony najbliższych . Książka bardzo wyczula , na przemoc domową i jej konsekwencje , nie bardzo rozumiem jaką role odgrywa tu jeszcze kościół ,może własnie chodzi o to ,że żadną. Czytając tę książkę z każdym rozdziałem czuje się coraz większy niepokój ,aby na końcu przeżyć szok .
Świetny debiut! Mocny ,wulgarny i prawdziwy . Właśnie takich książek nam potrzeba na rynku , książek które otworzą nam oczy na zło realnego świata. Książka nie za gruba jednak wszystko dopowiedziane od a do z ,dopowiedziane , ukryte międzysłowiami . Nie jest to książka dla wszystkich ,raczej dla tych bardziej ambitnych . Polecam jednak i czekam na kolejne pozycje w tym mistrzowskim stylu .