Polski dziennikarz, redaktor radiowej Trójki, wydawca i prezenter Wiadomości w TVP1, twórca i prezenter Faktów w TVN, felietonista „Dziennika Polskiego” i publicysta „Przekroju”. Ma pochodzenie ormiańsko-gruzińskie. Ukończył II Liceum Ogólnokształcące im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie oraz Wydział Filozofii na Uniwersytecie Warszawskim.
Pracował w Teatrze na Rozdrożu. Od 1980 do stanu wojennego był dziennikarzem redakcji informacyjnej lokalnego warszawskiego radia. Po trzyletniej przerwie z radiem został redaktorem programów dla dzieci. W 1987 dołączył do zespołu Zapraszamy do Trójki, którego w końcu został szefem. W 1989 przeszedł do TVP. W TVP1 był prezenterem i wydawcą Wiadomości. W 1997 razem z Tomaszem Lisem współtworzył Fakty w TVN. Po wyniknięciu konfliktu z Lisem został doradcą marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego ds. medialnych. Do TVN wrócił w 2001. Prowadził pierwszą polską edycję reality show Big Brother, a także współtworzył kanał informacyjny TVN24.
Jest szefem wydawców TVN24. Od stycznia 2005 współprowadzi Szkło kontaktowe, jest również jednym z prowadzących program Gość poranny. Wcześniej był gospodarzem programów Cały ten świat i Inny punkt widzenia.
Pisze felietony z serii „Swoje wiem” do „Dziennika Polskiego”. Od lipca 2010 współpracuje z „Przekrojem”, dla którego przeprowadza wywiady.
Od 1992 prowadzi zajęcia dla studentów dziennikarstwa. Jest członkiem Katedry Dziennikarstwa Collegium Civitas.
W 2007 po sukcesie, jaki odniósł program Szkło kontaktowe, wraz z Tomaszem Sianeckim napisał książkę "Kontaktowi, czyli szklarze bez kitu". Jest także autorem beletrystycznej książki "Przypadek" (2010).
Wystąpił w filmach: Pułapka (1997) jako dziennikarz Wiadomości i Ryś (2007) jako policjant z Suwałk.
Jest synem krakowskiego dziennikarza i publicysty Brunona Miecugowa. Żonaty z Joanną, z którą ma syna Krzysztofa.
Po jedyną powieść zmarłego Grzegorza Miecugowa sięgnęłam z ciekawością. Dziennikarza ceniłam, chciałam przekonać się, jak poradził sobie jako autor.
Niestety, jego próbę muszę uznać za nieudaną. Nie przywiązałam się do żadnej z płytko zarysowanych postaci. Nie intrygowało mnie, jak potoczą się dalej ich schematyczne losy. Konstrukcja rozdziałów z dramatycznym podziałem na kolejne dni jest pretensjonalna, bo ich zawartość nawet nie zbliża się do powieści sensacyjnych, zwykle zbudowanych w ten sposób.
Przypadek jest nudny, a jego milusie zakończenie to gwóźdź do trumny. Nie polecam.
"Przypadek" to książka, która na swoją kolej czekała latami, bo okładka jakoś niespecjalnie mnie zachęcała, Autor zupełnie mi nieznany i ze wstydem przyznaję, że założyłam nudy na pudy 🤭🙈
A Pan Grzegorz od samego początku wprowadza napięcie, które utrzymuje się prawie do samego końca. I to nie jest złe. Ponieważ początek jest mocno sensacyjny i to jest zdecydowanie plus a końcówka już trochę mniej ale to również jest podyktowane wydarzeniami.
Historię poznajemy z poziomu kilku bohaterów i razem z głównym wątkiem toczą się te poboczne. Autor nie odkrywał od razu wszystkich kart, co sprawiło, że czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem co chwilę zmieniając zdanie odnośnie głównego bohatera.
Najpierw byłam mocno za nim, później miałam ochotę go utopić w Wiśle, żeby na koniec po prostu mu współczuć.
Czasem niestety jedna sytuacja prowadzi to splotu zdarzeń, które naprawdę ciężko jest nam odkręcić...
Mimo, że to książka w której sporo się dzieje i jest dosyć sensacyjna - zakończenie jest mocno filozoficzne, co również mi się podobało. Jeszcze bardziej zmusiło do myślenia, przekalkulowania w głowie różnych spraw, postawienia sobie priorytetów.
Jestem w niemałym szoku, jak wiele wrażeń przyniosła mi jej lektura.